czwartek, 23 sie 2007 Warszawa, Polska
Z Maduraj popedzilismy do Trivandrum. To nie bylow panach ale plany sa poto by je zmieniac tak wiec jak chcielismy zwiedzac poludnie to jestesmy na samym samym poludniu, dalej sie nieda byc. Jak na indie miejsce to nadzwyczaj spokojne ryksiarze nie zucaja sie na czlowieka. Ogolnie bardzo mile i spokoje miasto. Polecam bardzo na czilaut! :)
Ubawilem sie po pachy ogladajac jak moja zone na srodku sklepu ubiera pul personelu sklepowego w sari. Byly to mlode dziewczyny?i chyba same nie byly biegle w ubieraniu z drugiej strony gdzie kucharek szesc... Wszyscy sie smiali. Ludzie specjalnie wchodzili do sklepu by obejrzec to przedstawienie. A uwierzcie mi nie jest latwe nalozenie sari taka by zakryc co winno byc zakryte a odslonic co winno byc odrkyte. Aby mialo torece I nogi czlowiek sie musi niezle napocic. Jezeli niewierzycie sprubujcie wziasc 6 m przescieradla i owincie sie nim tak jak robia to hinduski.
Wiele osob mowi ze klejnotami Indii sa Taj Mahal, Radzastan..., Ja sadze ze nimi sa wlasnie hinduski w swych sari. Wygladaja jak wielobarwne motyle w sloncu, mienia sie i? oszalamiaja feria barw. One to wlasnia nadaja niesamowitego kolorytu temu kraju. Choc tylko dlatego widoku warto tu przyjechac, gdyz nigdzie indziej tego nie zobaczycie czegos takiego.
Dzis wyjezdzamy z nadwyraz milego Trivandrum?i ruszamy w glab Kareli. Krainy bardzo mocno wilgotnej co juz czuc w powietrzu.
Juz czuje sie lepiej czyli niemamgoraczki!?