czwartek, 23 sie 2007 Warszawa, Polska
Dawno nic nie pisalem i przepraszam serdecznie ale z drugiej strony nic sie tak naprawde nie dzialo. To znaczy troszke sie dzialo. Zwiedzilismy az do znudzenia cale Maysore. Ladna miejscowosc lecz nie zacheca do dluzszego w niej pozostania. Oczywiscie piekny palac Radzy w centrum i monunowy palac na wzgorzach otaczajacych miasto i rownie piekny palac siostry radzy-przerobiony na hotel (rownie drogi jak piekny). Miasto jest przepelnione ludzmi I to morze odstrecza turystow takich jak ja . No i naganiacze, jest ich tu kilku I oczywiscie mialem przyjemnosc z nimi. Mysore jest miastem Drugs Free jak Amsterdam. Oczywiscie wiecie oco chodzi. Wiec naganiacze oprucz wcisniecia cie do rikszy chca ci jeszcze sprzedac jakiegos rozweselacza. Kogo niespodkalem na ulicy to twierdzil ze wlasnie otwiera Cofe shop albo juz taki posiada. Propozycje wszystkie w dobrych cenach nigdzie indziej. Heroina prosto z Kolumbii, Marycha wiecie skad badz opium z Awganistanu. Czego dusza zapragnie. Pomijajac rynek narkotykowy wczoraj czyli 15stego zaczol sie festiwal Ganeshi. Bog o czterech rekach i glowie slonia. Bardzo przyjazny, daje on szczescie i pieniadze. Tak naprawde to nie wiem czemu ten bog jest tak tu popularny? J Swieto trwa trzy dni I wiaze sie z tym wielka fiesta na ulicach. Przypomina to troche nasze swieta Bozego Narodzenia. Tylko zamiast choinki oni tu kupuja Ganesze. Strasznie kiczowate statuetki, czesto w mocno zarowiastych kolorach. Bo czy ktos widzial ostro pomaranczowego sloniaz z mnustwem kolorowych gadzetow? Otoz ja niewidzialem! Ale hindusi tak go maluja, wiec taki jest straszny. Po zakupieniu Ganeszy ludzie niosa go do domu badz musza wiesc go jakims duzym transportem bo rozmiary sa przystosowane do portwela. Jak juz sa w domu to robia Pudzia, czyli modal sie do niego, skladaja dary. Nastepnie wychodza na ulice pakuja swego Ganesze na jakis transport i zaczynaja tanczyc, spiewac, strzelac z korkkow/kapiszonow, obsypywac sie proszkiem do farbowania ubran. Tworzy sie jeden wielki korowod przemierzajacy ulice miast. Swieto robi wrazenie. A nadodatek muzulmanie zaczeli swoje swieto Ramadan tak wiec ulice wieczorami wrza.
15.09-wyjechalismy z Mysore obkupieni jedwabiem i ruszylismy oczywiscie autobusikiem na Goa. Na rajska plaze Palolem. Jak ktos w przyszlosci zechce pokonac trase autobusem z Karnataki na Goa to mocno odradzam. Trasa jakbym robil w Camel Trophy a samocgod niema resorow. Po 13 i 1/2h wysiedlismy na rajskiej plarzy. I niemozna sie rozczarowac. Ocean jak zupa, plaza jak z widokowki, takiej z palmami gdzie lerzysz w chamaku. Plarza w formie zatoki z jednej strony zakonczonej skalkami z drogiej bezludna wyspa. Drinki pijesz z kokosa etc, itd...
Po dwoch tygodniach tulaczki wreszcie zasluzony odpoczynek.