lub
w jakim celu? zapamiętaj mnie
 
Warszawa
Bejrut  
Libanfoto: SÅ‚awomir Wojciechowski
  •  
  •  
  •  
  •  
  •  
  •  
 
czytasz blog:

Borneo 2014



10mar
2014

First Polish this year

2 16 1  
  Kota Kinabalu, Malezja, prowincja Sabah

Posterunek policji Ile można wytrzymać w samolocie? Okazuje się, że długo. Nie można a trzeba. Pomijając permanentne turbulencje i klimatyzację odpaloną na full, we względnym spokoju udaje nam się dotrzeć do Malezji. Na samolot już na Borneo przychodzimy już w grupie tylko kilku innych farangów. Dwie godziny lotu i wreszcie ostatnie tego dnia lądowanie. Los nagrodził nas po długiej podróży i cały bagaż udaje nam się sprawnie odebrać. Samo Borneo wita nas słoneczną pogodą w samo południe. Wymieniamy dolary i po krótkim zorientowaniu się w środkach transportu siedzimy już w busie miejskim (5 RM od osoby, dla niezorienowanych kurs RM do zł jest prawie 1:1, hurrra - nie trzeba przeliczać). Bus to zresztą dużo powiedziane. Lata świetności minęły mu jeszcze w poprzednim wieku. Za to kierowca, uśmiechnięty pan bez zęba na przedzie sprawia że i nam jakoś łatwiej odnaleźć resztki sił i dotrzeć na miejsce. Po 5-minutowym spacerze w samo południe docieramy do naszej pierwszej sypialni - Borneo Backpackers, te parę minut i tak wystarczy, by zamienić się w chodzący basen. Jak to zwykle bywa w rodzinnym biznesie recepcja to również salon właściciela, gdzie radośnie gra telewizor a dzieciaki ganiają się dookoła. Do dyspozycji mamy też kuchnie, ale nie planujemy raczej sami gotować :). Właścicielka tego przybytku z radością stwierdza, że zamiast pokój z wiatrakiem ma dla nas taki z klimatyzacją. Lokalna knajpa Wszystko super tylko klimy i tak nie włączymy bo to najkrótsza droga do przeziębienia. A my za 2 dni mamy być na Sipadanie. Także nie ma co ryzykować. Po niemal dobie w podróży padamy jak muchy. I to w długo wyczekiwanej pozycji horyzontalnej.

Po południu gdy już dochodzimy do siebie urządzamy sobie spacer po mieście. O mieście można powiedzieć dużo ale na pewno nie to, że jest ładne. Beton i kurz wraz z tak typowymi dla Azji kolorowymi witrynami. W mieście o dziwo dominuje ruch samochodowy, skuterów jest niedużo. Dzięki temu troszkę sprawniej można przechodzić przez ulicę. Życie miejskie koncentruje się na nabrzeżu. To tam można spotkać najwięcej młodych ludzi spędzających wspólnie czas. Tuż obok jest targ rybny, jak na to, temperatura wynosi ponad 30 stopni to w powietrzu ledwo da się wyczuć zapach ryby. Wszystko musi być naprawdę świeże. Pan próbuje nas namówić na homara, który faktycznie wygląda jakby dopiero co wyskoczył z wody, ale po podróży wcale nie czujemy się głodni. Wpadamy za to do knajpy, która jest jednocześnie muzeum (WWII na Borneo), gdzie jemy coś na szybko i chłodzimy się miejscowym sikaczem - SKOL - rozlewanym pod nadzorem Carlsberga :). Pani, która nas obsługuje stwierdza, że jesteśmy jej pierwszymi polskimi klientami w tym roku. Na pewno wpadniemy tam jeszcze bo LP i TripAdvisor mówią, że uraczą nas tam najlepszą mrożoną kawą w mieście. Tymczasem zmęczenie nie daje o sobie zapomnieć. Może jutro uda nam się coś więcej zobaczyć.

10mar
2014

W KK bez zmian

2 16 1  
  Kota Kinabalu, Malezja, prowincja Sabah

Mapa Borneo Plan był taki żeby zobaczyć coś więcej. Ambitnie skoro spaliśmy do 14. I żadne z nas nie kwapiło się żeby wstać. Doba w podróży całkowicie z nas wyssała siły. Dobrze więc że przed nurkami mamy te kilka dni na aklimatyzację. Tak więc aklimatyzowaliśmy się. Ponowna wizyta w muzeum-kawiarni, tym razem na kawie, stawia nas już całkiem na nogi. Tym razem poświęcamy troszkę więcej czasu na historię Borneo. Od pierwszych map pochodzących z Chin czy z epoki kolonializmu, do zdjęć i historii WWII. Historia tak naprawdę pojedynczych żołnierzy, którym udało się przeżyć tzw. marsze śmierci organizowane przez wojska japońskie. Starczy powiedzieć, że w przemarszu przez dżunglę na Borneo śmiertelność wśród jeńców wynosiła 90%. Przeżyli tylko ci, którym udało się uciec i samemu nie zginąć z głodu czy choroby. Tak więc raj dla jednych a piekło dla innych.

Jako że miasto samo w sobie atrakcją żadną nie jest, wyruszamy na spacer na pobliskie wzgórza (Signal Hill). Taki rozgrzewkowy jungle trek daje nam jasno do zrozumienia, krople potu do wylania dopiero przed nami. Niecała godzina podejścia, oczywiście nie bylibyśmy sobą gdyby nie była to okrężna droga, a na miejscu widok, no cóż, dechu nie zapiera. Widok na pobliskie wyspy przysłonięty został przez centrum handlowe - znaki naszych czasów. Jako że niebo w większej części przesłonięte jest chmurami nie czekamy na zachód słońca, tylko wracamy do miasta. Nocny targ po raz kolejny nie zawodzi. Wybór grillowanych ryb i owoców morza zadowoliłby każdego. You name it, we have it. No może śledzika z cebulką nie było. Nie pozostaje nam nic innego, jak kilka drinków (mrożona margerita! - me like it!) na zakończenie tego niezbyt długiego dnia. A jutro zawijamy się stąd bez żalu - następny przystanek Semporna - nasza baza wypadowa na nurki w miejsce, którego żadnemu nurkowi przedstawiać specjalnie nie trzeba - Sipadan.

 


Odległość pokonana od ostatniego punktu (Kuala Lumpur, Malezja): ok , mierzona w linii prostej.
Całkowity przebyty dystans to ok. .

10mar
2014

Galeria (16)

 
  Kota Kinabalu, Malezja, prowincja Sabah
 
  • Opublikuj na:
10mar
2014

Komentarze

 

Na mapie

 

Spis treści

1. Warszawa, niedziela, 9 mar 2014 Warszawa, Warszawa,
1 1
2. Dalej niż bliżej Amsterdam,
niedziela, 9 mar 2014
Amsterdam, Dalej niż bliżej, Amsterdam,
3. Kuala Lumpur, Malezja poniedziałek, 10 mar 2014 Kuala Lumpur, Malezja Kuala Lumpur, Malezja
2 16
4. First Polish this year Kota Kinabalu, Malezja
poniedziałek, 10 mar 2014
Kota Kinabalu, Malezja First Polish this year, Kota Kinabalu, Malezja
6 89
5. W przedsionku podwodnego świata Semporna, Malezja
środa, 12 mar 2014
Semporna, Malezja W przedsionku podwodnego świata, Semporna, Malezja
4 127
6. Welcome to the jungle Sandakan, Malezja
wtorek, 18 mar 2014
Sandakan, Malezja Welcome to the jungle, Sandakan, Malezja
3 12
7. Jak mBank popsuł nam dzień Kota Kinabalu, Malezja
niedziela, 23 mar 2014
Kota Kinabalu, Malezja Jak mBank popsuł nam dzień, Kota Kinabalu, Malezja
3 57
8. Orou Sapulot! Keningau, Malezja
środa, 26 mar 2014
Keningau, Malezja Orou Sapulot!, Keningau, Malezja
9. Kota Kinabalu, Malezja sobota, 29 mar 2014 Kota Kinabalu, Malezja Kota Kinabalu, Malezja
10. Kuala Lumpur, Malezja niedziela, 30 mar 2014 Kuala Lumpur, Malezja Kuala Lumpur, Malezja
11. Londyn, poniedziałek, 31 mar 2014 Londyn, Londyn,
12. Warszawa, poniedziałek, 31 mar 2014 Warszawa, Warszawa,

Na skróty

Podsumowanie

ostatni wpis:31 mar 2014  (10 lat temu)
pierwszy wpis: 9 mar 2014  (10 lat temu)
  
liczba tekstów:19
liczba zdjęć:302
liczba komentarzy:18
odwiedzone kraje:4
odwiedzone miejscowości:8

Uczestnicy

strona jest częścią portalu transazja.pl
© 2004-2024 transazja.pl

Newsletter Informujcie mnie o nowych, ciekawych
materiałach publikowanych w portalu



transAzja.pl to serwis internetowy promujący indywidualne podróże po Azji. Przez wirtualny przewodnik po miastach opisuje transport, zwiedzanie, noclegi, jedzenie w wielu lokalizacjach w Azji. Dzięki temu zwiedzanie Chin, Indii, Nepalu, Tajlandii stało się prostsze. Poza tym, transAzja.pl prezentuje dane klimatyczne sponad 3000 miast, opisuje zalecane szczepienia ochronne i tropikalne zagrożenia chorobowe, prezentuje też informacje konsularne oraz kursy walut krajów Azji. Pośród usług dostępnych w serwisie są pośrednictwo wizowe oraz tanie bilety lotnicze. Dodatkowo dzięki rozbudowanemu kalendarium znaleźć można wszystkie święta religijnie i święta państwowe w krajach Azji. Serwis oferuje także możliwość pisania travelBloga oraz publikację zdjęć z podróży.

© 2004 - 2024 transAzja.pl, wszelkie prawa zastrzeżone