niedziela, 24 sie 2008 berlin, niemcy
Szybkie śniadanie w 7/11 i ruch w korku na lotnisko!! tego dnia o 12: 00 czasu lokalnego wracamy i tego samego dnia ale o 18:00 i czasu nie lokalnego znajdziemy się w zimnej europie. Wszystko co się zaczyna kiedyś musi się skończyć, chyba, że następnym razem inaczej postanowimy& kto to wie :P
Jedno jest pewne? ..."raz zaczniesz? i już nigdy nie możesz przestać" i coś w tym musi być, bo czas mija a ta nieodparta chęć uczucia wolności nie mija i miejmy nadzieje, że nigdy nie minie.
Do następnego razu :)