Bilety Lotnicze WAW - HEL - Bombaj - Delhi - HEL - WAW (Finnair) - 1650 PLN Madras - Colombo - Madras (Air India Express) - 350 PLN Wizy: Indie (Ambasada Indii w Warszawie) - 184 PLN Nepal (na granicy) - 57 PLN Bangladesz (Ambasada Bangladeszu w Katmandu) - 40 PLN Ubezpieczenie: WARTA - 249
W niedziele wrocilem do Kolombo. Moja ostatnia noc na Sri Lance spedzilem na polowaniu na jakies robactwo, ktore zagniezdzilo sie w moim lozku. Pozostawialo na moim ciele bable i swedzienie jak po ukaszeniu komarow, ale trudniej je bylo wylapac. Walczylem do 4.00 nad ranem i juz nie wiem czy zasnalem czy nie, w kazdym razie musialem wstac o 5.00 rano.
Ostatnie dni na Sri Lance spedzilem na "nic nie robieniu" na poludniu wyspy w Mirissie. Mieszkalem w "Central Beach Inn" za 400 Rs (8 PLN) przy samej plazy. Na szczescie turysci byli widoczni z odleglosci 200 m, tak ze tloku nie bylo. Jakos wytrzymalem te 5 dni, kiedys przeciez musialem wypoczac. Zrobilem calodniowa wycieczke do Galle, pamietajacego czasy kolonii holenderskiej.
Lot z Madrasu trwal tylko godzine. O 8.50?wyladowalem na Sri Lance.? Ciekawostka: wiecie jaka jest najdrozsza wodka na lotniskach w Madrasie i Kolombo?? Polski "Belvedere" (1 l - 43 $). Poszedlem rozmienic kase, na lotnisku bylo chyba z szesc oddzialow bankow i pracownicy jeden przez drugiego krzyczeli zgodnie: "mamy taki sam kurs i nie pobieramy prowizji".
We wtorek postanowilem wsiasc na jeden ze slynnych przeladowanych promow i poplynac do Barisal (9 godz.). Moje pojawienie sie na promie wzbudzilo oczywiste poruszenie, szczegolnie, ze wybralem tzw. deck class czyli najnizszy poklad. Jako ze prom plynal cala noc trzeba bylo sobie zorganizowac kawalek miejsca na podlodze i rozlozyc jakies poslanie zaznaczajac tym samym "swoje terytorium".
W srode pojechalem pociagiem ( 7 godz) na pn. wsch. do Sylhet. Mieszkalem w Rahmania Boarding za 2.60 PLN (pokoj z lazienka). Byly rowniez za 2 PLN, ale postanowilem zaszalec. A co. Ogolnie w Bangladeszu miewam codziennie budzenia o 05.00 rano. Nie zebym sobie tego zyczyl, ale wlasnie o tej godzinie muezini zaczynaja swoje modly w meczetach.
Wszystkie okoliczne swiatynie wokol Kathmandu mialem zaliczone wiec spokojnie moglem pozegnac (choc z zalem) Nepal. Indie nie mialy u mnie wysokiej oceny, a po pobycie w Nepalu stracily jeszcze wiecej. 22. pazdziernika wyjechalem nocnym autobusem do Birganj (9 godz.) przy samej granicy z Indiami. O 5.30 bylem na miejscu, ale musialem czekac, bo panowie z "immigration" zjawili sie dopiero po godzinie.
Ostatnie dwa dni w Pokharze spedzilem organizujac wycieczki gorskie. Pierwsza to World Peace Pagoda (967 mnpm) i druga na gore Sarangkot (1592 mnpm) Z moja kondycja jest cos chyba nie tak, bo przescignely mnie nepalskie babcie z pelnymi koszami jakiegos zielska na plecach.? Ale ci Nepalczycy to luzacy (pewnie dlatego ich tak lubie): Znalazlem hotel w Pokharze, chce sie zameldowac, a pan patrzy na mnie , meldowac?
We wtorek zrobilem sobie pobudke o 6.00 rano. Poszedlem nad Ganges, wynajalem lodz i plynac wzdluz ghatow obserwowalem ludzi modlacych?i kapiacych sie w swojej swietej rzece. Wrazenia byly by jak najbardziej pozytywne, gdyby nie plywajace po?Gangesie rozkladajace sie ludzkie ciala.? Reszte dnia spedzilem w autobusach: do Gorakhpuru (7 godz) i do Sonauli (3 godz).
W piatek wsiadlem w pociag do Jhansi (3 godz.), a potem przesiadka na autobus do Khajuraho ( 5 godz.) Nocowalem w hotelu Gupta Palace za 100 INR (co oni maja z tymi palacami - nie wiem). Duze loze, w lazience ciepla woda i towarzystwo dziwnych latajacych stworzen wliczajac koniki polne. Ciekawe po co mi byla ta ciepla woda, bo upal byl nie do zesienia a najgorsze, ze noca bylo niewiele chlodniej.
Udalo mi sie jakims cudem znalezc miejsce w pociagu, po 3 godz. bylem w Agrze. Nocowalem w hotelu Saii Palace za 150 INR (7,50 PLN). Z palacem to on nie mial nic wspolnego, ale za to z dachu mialem widok na Tadz Mahal. Nastepnego dnia wybralem sie na zwiedzanie. Bilety cholernie drogie jak na warunki indyjskie - 750 INR (37 PLN).
W piatek mialem pociag do Delhi. Jako, ze dworzec byl jakies 10 km od centrum, szukalem sposobu dostania sie tam. Znalazlem autobus, ktory przejezdzal niedaleko stacji. Wsiadlem, powiedzialem bileterowi, gdzie chce jechac i tak podrozowalem po zakorkowanym miescie dobra godzine. Nagle autobus wjechal na jakas zajezdnie i pan bileter kazal mi wysiadac.
Lot z Warszawy do Helsinek przebiegl bez wiekszych problemow. W Helsinkach bylem o 16.15. Teoretycznie o 20.00 mialem samolot do Bombaju, teoretycznie, bo lot zostal opozniony o 3 godziny. Finnair rozdal nam vouchery o nominalach 17 EUR. Przy cenach na lotnisku nie byla to zawotna kwota, ale zawsze cos.
ostatni wpis: | 28 lis 2008 (15 lat temu) |
pierwszy wpis: | 23 wrz 2008 (16 lat temu) |
liczba tekstów: | 14 |
liczba zdjęć: | 104 |
liczba komentarzy: | 0 |
odwiedzone kraje: | 6 |
odwiedzone miejscowości: | 16 |
strona jest częścią portalu transazja.pl
© 2004-2024 transazja.pl
transAzja.pl to serwis internetowy promujący indywidualne podróże po Azji. Przez wirtualny przewodnik po miastach opisuje transport, zwiedzanie, noclegi, jedzenie w wielu lokalizacjach w Azji. Dzięki temu zwiedzanie Chin, Indii, Nepalu, Tajlandii stało się prostsze. Poza tym, transAzja.pl prezentuje dane klimatyczne sponad 3000 miast, opisuje zalecane szczepienia ochronne i tropikalne zagrożenia chorobowe, prezentuje też informacje konsularne oraz kursy walut krajów Azji. Pośród usług dostępnych w serwisie są pośrednictwo wizowe oraz tanie bilety lotnicze. Dodatkowo dzięki rozbudowanemu kalendarium znaleźć można wszystkie święta religijnie i święta państwowe w krajach Azji. Serwis oferuje także możliwość pisania travelBloga oraz publikację zdjęć z podróży.