Odpowiedziałem sobie na bardzo ważne pytanie: "co lubię w życiu robić" i... podróżuję po Azji.
czytasz blog:

Podróż do Xishuangbanna



29kwi
2007

Celem jest Damenglong

1 23 0  
  Menglong, Chiny, prowincja Yunnan

i ruszam w strone granicy z Birmą, do Dalun (droga jest w budowie) Koło 11ej ewakuuję się z Menghun i postanawiam podjechać do Dalun na granicę z Birmą. Tu wszędzie jest blisko, ciekawi mnie jak tam jest i czy można przekroczyć granicę. Po krótkim oczekiwaniu na krzyżówce mam autobus (12Y, 50km). Jedziemy aż 2 godziny, droga dopiero jest w budowie, po dziurach i strasznych wertepach. Droga momentami przypomina mi szlaki w Zach. Tybecie, które przemierzałam latem.

Przejeżdżamy przez małe wioski, starzyzna siedzi przy drodze a młodzi pracują w polu sadząc ryż. Mnóstwo tu też arbuzów i bananów, całe połacie ziemi obsadzone tymi owocami. Banany otulone są w niebieskie plastikowe worki, aby szybciej dojrzewały. Z daleka dziwnie to wygląda, początkowo myślałam, że to ochrona przed ptakami.

W autobusie bez przerwy ktoś gada przez telefon, widać tu wszyscy są już uzależnieni od komórek. Trudno się zdrzemnąć. Nawet w największej dziurze jest sklep z komórkami (China Mobile).

W Dalun od razu otaczają mnie taksówkarze i chcą wieść na granicę ale najpierw muszę zostawić sobie plecak w kasie na dworcu (dworzec jest b. mały) i coś zjeść. Przed dworcem znajduję stragan z b. dobrą wątróbką z chili i zieloną cebulą. Jeszcze chyba nie jadłam tak dobrze przyrządzonej wątróbki. Potem na piechotę idę główną ulicą w kierunku granicy (4km). Zresztą nie ma tu za wielu ulic. ostatnie spojrzenie na wioske, w dali widocznylasztor buddyjski Życie jak wszędzie toczy się leniwie, nikt się nigdzie nie spieszy, a zresztą niewielu mieszkańców jest o tej porze na ulicy, jest upał i duszno. Pewnie ze 30C. W niektórych sklepikach właściciele ucinają sobie popołudniową drzemkę. W końcu decyduje się na skorzystanie z motoru i za 5Y podjeżdżam na granicę. I okazuje się, że to przejście graniczne jest tylko dla mieszkańców Xishuangbanny.

Tego się właściwie spodziewałam i bez żalu wracam z powrotem na dworzec autobusowy. Tym samym mini busem jadę ponownie do Menghai. Siedzę z przodu i kierowca widząc, że chcę zrobić zdjęcia zatrzymuje nawet kilkakrotnie samochód. Kupuje mi również miejscową Colę a ja odwzajemniam się słodkimi bułkami.

Moim następnym celem jest Damenglong, skąd zamierzam udać się na 3 dniowy trekking przez dżunglę. Jednak w Menghai już nie ma żadnego autobusu, jadę więc dalej aż do rogatek Jinghong i tu kierowca wysadza mnie, twierdząc, że zaraz będę miała jakiś autobus. I faktycznie po 15 minutach nadjeżdża minibus. Teraz dopiero zaczyna się jazda, droga jeszcze gorsza od poprzedniej, jak pralka (tara) a kierowca chyba nie wie jak zmieniać biegi, jedzie albo na jedynce albo na trójce. Podróż ciągnie się niesamowicie długo (3h, 70 km, 15Y), tumany kurzu wdzierają się do środka pojazdu. Pełno tu ciężarówek, bowiem i ta droga (do granicy z Birmą) jest w budowie. Godzinę przed celem przesiadam się wraz z pozostałymi pasażerami do innego pojazdu, bo tu jest nas niewielu a w tym drugim są wolne miejsca.

Jedziemy w zupełnych ciemnościach, po niesamowitym błocie. Na dzień dzisiejszy mam już dosyć tej jazdy. Kiedy wysiadam w Damenglong i pytam o hotel, nikt nie wie, gdzie on jest. Zawsze mnie to dziwi, że ludzie mieszkają w jakiejś dziurze od urodzenia i nie wiedzą, gdzie co jest.

W końcu jednak jacyś młodzi chłopcy kierują mnie pod odpowiedni adres i mogę wreszcie się umyć. Hotel jest zupełnie pusty i dosyć prymitywny (Damenglong Zaodaisuo, 20Y, dwójka z telewizorem) i również tu w ogóle nie zaglądają turyści. Właścicielka siedzi obok w supermarkecie a recepcja jest zupełnie pusta. Na głównej ulicy do późnych godzin można znaleźć coś gorącego do zjedzenia.

 


Odległość pokonana od ostatniego punktu (Jinghong, Chiny): ok , mierzona w linii prostej.
Całkowity przebyty dystans to ok. .

29kwi
2007

Galeria (23)

 
  Menglong, Chiny, prowincja Yunnan
 
  • Opublikuj na:
29kwi
2007

Komentarze

 

Na mapie

 

Spis treści

1 8
1. Babu - Nanning Nanning, Chiny
wtorek, 24 kwi 2007
Nanning, Chiny Babu - Nanning, Nanning, Chiny
1 33
2. Znowu w podróży Jinghong, Chiny
czwartek, 26 kwi 2007
Jinghong, Chiny Znowu w podróży, Jinghong, Chiny
1 89
3. Na bazar w Menghun Menghun, Chiny
sobota, 28 kwi 2007
Menghun, Chiny Na bazar w Menghun, Menghun, Chiny
1 23
4. Celem jest Damenglong Menglong, Chiny
niedziela, 29 kwi 2007
Menglong, Chiny Celem jest Damenglong, Menglong, Chiny
1 45
5. Trekking Manpo, Chiny
poniedziałek, 30 kwi 2007
Manpo, Chiny Trekking, Manpo, Chiny
1 33
6. Weidong, Chiny wtorek, 1 maj 2007 Weidong, Chiny Weidong, Chiny
1
7. Wszystko co dobre... i trzeba wracać Babu, Chiny
niedziela, 6 maj 2007
Babu, Chiny Wszystko co dobre... i trzeba wracać, Babu, Chiny

Na skróty

Podsumowanie

ostatni wpis: 6 maj 2007  (17 lat temu)
pierwszy wpis:24 kwi 2007  (17 lat temu)
  
liczba tekstów:7
liczba zdjęć:231
liczba komentarzy:0
odwiedzone kraje:2
odwiedzone miejscowości:7

Uczestnicy

Skontaktuj siÄ™ ze mnÄ…

strona jest częścią portalu transazja.pl
© 2004-2024 transazja.pl

Newsletter Informujcie mnie o nowych, ciekawych
materiałach publikowanych w portalu



transAzja.pl to serwis internetowy promujący indywidualne podróże po Azji. Przez wirtualny przewodnik po miastach opisuje transport, zwiedzanie, noclegi, jedzenie w wielu lokalizacjach w Azji. Dzięki temu zwiedzanie Chin, Indii, Nepalu, Tajlandii stało się prostsze. Poza tym, transAzja.pl prezentuje dane klimatyczne sponad 3000 miast, opisuje zalecane szczepienia ochronne i tropikalne zagrożenia chorobowe, prezentuje też informacje konsularne oraz kursy walut krajów Azji. Pośród usług dostępnych w serwisie są pośrednictwo wizowe oraz tanie bilety lotnicze. Dodatkowo dzięki rozbudowanemu kalendarium znaleźć można wszystkie święta religijnie i święta państwowe w krajach Azji. Serwis oferuje także możliwość pisania travelBloga oraz publikację zdjęć z podróży.

© 2004 - 2024 transAzja.pl, wszelkie prawa zastrzeżone