piątek, 21 wrz 2007 Warszawa, Polska
Dolecieliśmy szczęśliwie do Gaziantep - miasta pistacji i baklawy, azjatyckiego na wskroś. Udało nam się uniknąć opłaty za nadbagaż (znowu) - jesteśmy więc do przodu o 80$ :) Jest ciepło, ale jeszcze nie do przesady (30,5 st. C). Zwiedziliśmy twierdzę - mimo, że była zamknięta, panowie nas oprowadzili. Na bazarze spotkaliśmy rzemieślników, jakich można tu było ujrzeć zapewne też wieki temu. Wreszcie wsiedliśmy na welocypedy. Wiatr w mordę. Ruch na drogach niewielki. Jesteśmy coraz bliżej Syrii, już tylko 30 km.
Więcej o nas przeczytasz na
www.welocypedy.pl
Wyprawę sponsorują