poniedziałek, 14 lip 2008 Baku, Azerbejdżan
Topruk Kala - te ruiny sa najlepiej zachowane
Musze wiec wrocic sie do Bieruni, gdzie juz bylam i jade tam taxi (30 km, 2500S) bo marszrutki nie jezdza tedy a tu przesiadam sie na marszrutke i jade jeszcze 60 km za 800 S.
Mam tez okazje w Bieruni zobaczyc szpital miejski. To przeszlo moje oczekiwania. Nawet u nas chyba w latach 50tych i 60tych nie bylo tak podlych warunkow. Biedni Ci ludzie. Wychodek na zewnatrz, woda w okreslonych godzinach, swiatlo tez i wszedzie wszechobecne smieci.
Do Buston przybylam krotko po 15ej i ledwo zdazylam na ostatnia marszrutke do wsi Czajka po wyzej ktorej jest oboz i jezioro. Kierowca zgodzil sie mnie tam odwiezc za "jedyne" 7000S.
Oboz sklada sie z kilku jurt, sa lazienki nawet z ciepla woda i prad (baterie sloneczne) i WC a widoki na pobliskie jezioro i ruiny Ayaz Qala zapieraja dech w piersiach a szczegolnie o zachodzie i wschodzie slonca.
Nocleg z posilkami kosztuje tu 30-40$ ale mozna sie dogadac z gospodynia. Sa tez wielblady i przejazdzka na tymze stworzeniu za 1h kosztuje 5h.
W obozie poznaje malzenstwo Francuzow i razem wybieranmy sie nad jezioro. Wydaje sie ono byc bliskim ale idzie sie do niego dobre pol godziny przez putynie. Za to kapiel i chlodna woda wynagradzaja trud wedrowki. Tylko dno przy brzegu jest nieco muliste.
Nad jeziorem mnostwo ptakow, ktore pewnie w pobliskich szuwarach maja swoje gniazda.
Wieczorem dostajemy suty posilek - chyba dla calej armii.
wygodne spanie w jurcie
Jemy w jurcie bo na zewnatrz wieje juz porywisty wiatr. Najpierw dostajemy chinski makaron ryzowy z pietruszka, olejem i czosnkiem, smazone krazki bakladzanow, pomidory, ogorki a potem jeszcze cos w rodzaju gestej zupy jarzynowej z miesem, kartoflami i marchewka ]ale z przewaga kapusty. To ponoc lokalne danie. No i 2 rodzaje herbaty oczywiscie do popicia.
Mozna tu tez kupic piwo lecz cena jest zawrotna - 4000S a cola 1000S.
Droga Mleczna jest bardzo wyrazna wieczorem i tyle gwiazd na niebie to chyba jeszcze nie widzialam na zadnej pustyni.
Camp "AYAZ QALA"
tel: 8 (361) 22 10 770, lub 22 10 707, lub 35 05 909
fax532 43-61
mozna sobie zrobic rezerwcje
A oto kilka cen z UZ dla osob wybierajacych sie tam:
chleb 300-450S, pomidory 1kg - 100-300S, ogorki zielone 1kg-400S, jablka 1kg - 600-800S, arbuz 1kg-200S, winogrona 1200-2000S, melon 600S, woda mineralna 1l-400S, 1.5L-600S, lody-100,200S, papier toaletowy-200S, szaszlyk 1 sztuka-400S, piwo 800S, 1000S, 1200S, rodzynki 2000S, kefir 400-600S,
Najlepsze ceny sa oczywiscie na bazarach i tam najlepiej sie zaopatrywac.
Nastepnego dnia rano zwiedzam w towarzystwie Francuzow ruiny zamku Ayaz Kala i podziwiamy blekit jeziora oraz krajobraz. Dopiero potem wracamy na sniadanie.
Wspolnie decydujemy sie na objad po kilku ruinach zamkow (zreszta tez i po to tu przyjechalam) i zamawiamy taksowke, ta sama ktora poprzedniego dnia przywiozla moich znajomych do obozu.
Tu nr. tel gdyby ktos chcial skorzystac z jego uslug: 8 361 35 67 623
Dobijamy targu z kierowca - 300S za kazdy km + 4500S za przyjazd z Buston. W sumie zrobimu 84 Km i cala wyprawa bedzie nas kosztowala po 10 000 S na osobe.
Dla przypomnienia podaje kurs:
1$ = 1370S 1E = 2000S
Pierwsze ruiny znajduja sie w odleglosci 7 km od obozu, kolo opuszczonej wioski rybackiej. Sa to pozostalosci zamku Kul Kala. Droga jest fatalna i kierowca klnie i zaluje, ze w ogole zgodzil sie na ta jazde. Wioska jest opuszczona juz od lat a to ze wzgl. na brak wody pitnej. Mieszka tam jeszcze tylko kilka rodzin. Do nastepnych ruin ktore mialy byc nieco dalej juz nie docieramy. Samochod chyba nie dalby rady po tych wertepach (Tico).
Wracamy do Bustan i jedziemu jeszcze 20 km droga w kierunku na Nukus.
Sa tu ruiny twierdz Kyzyl Kala i Topruk Kala. Te ostatnie sa najlepiej zachowane a w tle widoczne sa gory. Tu byl tez fort na granicy prowincji Khorezmu w III i IVw. Cale siedlisko zostalo opuszczone dopiero w VIw po zniszczeniu systemu nawadniajacego.