środa, 18 kwi 2007 Warszawa,
No więc startujemy w wymarzoną podróż do Tajlandii. Samolot Lufthansy zabiera nas z Okęcia do Frankfurtu gdzie przesiadamy się na lot do Bangkoku. Niestety już na pierwszym odcinku mamy problem, gdyż Kaśka zaczyna...mdleć...Na szczęście po pół godzinie dochodzi do siebie, choć chyba nigdy nie była tak blada. Ciekawe co to było? Nigdy nie miała takich reakcji....
Samolot do Bangkoku to potężny Jumbo Jet. Pierwszy raz lecę takim kolosem, także robi to wrażenie. Startujemy o 23 także na szczęście można się trochę zdrzemnąć. Oby szybciej do celu....