niedziela, 16 mar 2014 Chocolate Hills, Bohol, Filipiny
Wracaliśmy z Pamilacan łodzią tzw bangką , płynęliśmy 2 godz nagle mocno zaczęło wiać .
Huśtało łodzią , strasznie a czarne chmury nad nami sprawiły że , miałem lekkiego pietra , widząc jednak uśmiech na twarzy Denisa uspokoiłem się ... tylko czy ten uśmiech to taka osłona przed tym co mogłoby się nie daj Boże stać czy też może uśmiech z tego że widzi w moich oczach lekki strach ?
Szczęśliwie dopłynęliśmy do portu w Baclayon .
Danis i Jojo zaprowadzili mnie do jeepney , który właśnie podjechał .
Pożegnaliśmy się ,obiecałem im że wrócę na Pamilacan że słów na wiatr nie rzucam , żegnajcie przyjaciele !
Wsiadam do jeepney i za 15 Peso po 15 min jestem już ponownie w Tagbilaran .
Wiedziałem już że znalezienie taniego noclegu na dobrym poziomie nie będzie łatwe , a że to tylko jedna noc wybrałem Miles Pension House w Tagbilaran 850 Peso .
Tutaj chciałbym powiedzieć że generalnie noclegi na Filipinach to druga po wycieczkach , z najdroższych wydatków .
Można taniej ale warunki wtedy są fatalne wszystko zależy więc od Was a raczej od waszego budżetu . Zostawiam plecak i szybko szukam trycykla aby dostać się do Corella Bohol do rezerwatu Tarsierów czyli najmniejszych
ssaków z rodziny naczelnych na świecie !
Uzgodniłem cenę w dwie strony 350 Peso i po 30 min byłem na miejscu .
Kupuję bilet 50 Peso jadę dalej jakieś 5 min i już na miejscu .&
Bohol - Tarsiery
nbsp;
Dziś pogoda pochmurna lekko mży deszczyk , ale że to dżungla więc jest super .
Pokazuję bilet i razem z przewodnikiem idę szukać tarsierków .
Gościu wiedział gdzie są ja na pewno bym ich samodzielnie nie odnalazł .
Tarsiery to maleńkie i słodkie małpki chociaż małpkami nie są
Mam być bardzo cicho podchodzę bliżej i bliżej nagle ....pomału jakby leniwie otwiera jedno wielkie oko jak mnie zobaczył to się lekko zląkł , takie miałem odczucie a ja przecież spokojny człowiek jestem .
Potem otwiera drugie oko o kurcze myślę sobie on ma oczy większe od głowy :)
Dziwne zwierzątko ale tak miłe że chciałbym je chociaż wsiąść je na ręce ale niestety nie można :( .
Wiecie że ET z filmy Steven Spielberg to właśnie mała tarsierka , kończyny mają dokładnie takie same z małymi kuleczkami zamiast paznokci .
I tak sobie robiłem zdjęcia chodziłem i oglądałem je , były tam także te dopiero co urodzone maleństwa Po godzinie wróciłem do Tagbilaran .
Nie chciałem marnować czasu na czekoladowe wzgórza naczytałem się sporo negatywnych opinii o nich a czas przecież jest dla mnie jak lekarstwo
Dlatego popołudnie zostawiłem na zwiedzanie Tagbilaran .
Poszedłem na tradycyjne filipińskie Lechon Manok czyli taki kurczak z rożna smaczny ale nie powalił mnie na nogi lepszy był ten który zjadłem w Manili Lechon Pork jednak co świnia to świnia a le o tym opowiem Wam potem .
I tak jakoś do wieczora chodziłem leniwie po Tagbilaran oglądając port z którego wcześnie rano wypłynę w droge powrotną do Cebu .
Rano wstałem bardzo wcześnie o godz 6 , ponieważ statek miałem do Cebu o godz 7 a że do poru było blisko więc udałem się pieszo .
Bilet już miałem kupiony wcześnie w Cebu opłaciłem tylko 50 Peso za bagaż oraz 15 Peso Tax Port / opłata portowa / .
Odprawa jest pod ogromnym namiotem tam siedziałem i cierpliwie czekałem na statek do Cebu .
W końcu jest i pierwszym w tym dniu promem odpłynąłem do Cebu .<
span style="color: rgb(75, 66, 51); font-family: Arial, Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif; line-height: 20px; background-color: rgb(255, 255, 255);">Po 2 godz dopłynąłem do Cebu Port , skąd pojechałem Taxi na lotnisko w Cebu .
Dołączyłem się do Hiszpanów którzy tez wybierali się na lotnisko i w trójkę zapłaciliśmy za taxi po 100 Peso .
Po 25 min byliśmy na lotnisku .
Lot do Puerto Princesa miałem mieć o 12 .10 miałem ... ale jak to było już wcześniej i tym razem samolot miał opóźnienie i to spore bo dopiero o 15,30 miałem wylecieć do Puerto Princesa .
Nie wiedziałem wtedy jeszcze że w tym samym dniu z Puerto Princesa do Sabang nie zdążę na busa , gdyż ostatni do Sabang odjeżdża o 10 rano .
Koniecznie musiałem wymienić $ ponieważ kurs w Puerto Princesa jest gorszy a już Sabang nie wymienię wcale .
Dlatego na lotnisku wymieniam $ kurs : 1$ - 44 Peso ale uwaga są dwa kantory jeden na Terminal Domestic 1$ -43 Peso a na Terminal International 1$ - 44 Peso wystarczy tylko 3 min przejść na ten drugi .
Uwaga : Na lotnisku w Cebu zostały zniesione opłaty lotniskowe ! obowiązują one tylko przy wylotach międzynarodowych 500 Peso .
Przy wylocie z Puerto Princesa trzeba jednak zapłacić opłatę 100 Peso na loty krajowe .
<div><span style="color: rgb(75, 66, 51);
font-family: Arial, Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif; line-height: 20px; background-color: rgb(255, 255, 255);">
<span style="color: rgb(75, 66, 51); font-family: Arial, Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif; line-height: 20px; background-color: rgb(255, 255, 255);">Puerto Princesa :<div><span style="color: rgb(75, 66, 51); font-family: Arial, Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif; line-height: 20px; background-color: rgb(255, 255, 255);">Na lotnisku w Puerto Princesa wylądowałem około godz 16 .
Lotnisko jest bardzo małe , ciasne i ma swoje lata .
BiorÄ™ plecak idÄ™ na zewnÄ…trz od razu omijam ludzi machajÄ…cych mi jakimiÅ› karteczkami hoteli , nazwisk itd ...
Naganiaczy trzeba szybko omijać dlatego biorę trycykla za 100 / 7 zł / Peso i jadę na terminal autobusowy San Jose
Kierowca twierdzi że nie ma problemów i że do Sabang jeszcze dziś dojadę .
Ok / azuje / się że gościu dobrze wiedział że busa do Sabang już nie ma i że jeżdżą tam tylko do 12 rano a teraz udaje durnia
Ja jestem wściekły , on chyba jeszcze bardziej bo chce mu dać nie 100 ale 50 Peso ... ok mówię mu to wołamy , tourist Police
To słowo widać go lekko speszyło spuścił z tonu , z doświadczenia z podróży po Azji wiem jak bardzo boją się szczególnie taksiarze hotelarze i tym podobni , policji turystycznej ponieważ wiedzą dobrze że ceny podawane przez nich dla turystów nie są uczciwe dlatego nie chcą stracić koncesję !
Tym czasem gościu nerwowo szukał jakiegoś transportu do Sabang znalazł jakiegoś gościa ten mówi mi że mnie zawiezie
Pytam go ile ?
Zastanawia się już ...czuję że ściemnia za długo myśli .... aż nagle 2500 Peso ! What Stupid !
Daje 50 Peso kierowcy trycykla biorę plecak idę coś zjeść
Ludzi wkoło mnie sporo czuję się jakbym był ewakuowany na jakąś rozprawę ...
Po chwili siadam kupuję jakąś zupę biorę do ręki Lonely Planet lukam w mapę , gdzie w okolicy jest jakiś hotelik
Nie chcę wracać 12 km do centrum Puerto Princesa bo po co.
Jest już 17 a wcześnie rano znowu musiałbym tutaj być .
Po chwili przysiada się do mnie jakiś koleś i coś tam coś tam ...mówi mi że wie gdzie jest w pobliżu jest jakiś nocleg .
ok to jedziemy ale ale ile ?
nieśmiały jego uśmiech z lekkim niepokojem mówi mi 20 Peso / 1.50 zł / ? ok :)
Pytam go gdzie kupiÄ™ dziÅ› bilet na jutro do Sabang idziemy do Lotus Bus .
Płacę 300 Peso i biorę bilet na bus do Sabang jutro mam tu być o 8 rano .
Wsiadam z plecakiem do trycykla nowo poznanego kolegi Joe i jedziemy dalej....
Zatrzymał się jakieś 2 kom od terminalu bus San Jose przy dużym resorcie Bulwagang Princesa z domkami na nocleg cena za pokój z TV WC AC itd..
aż 850 Peso ze śniadaniem .
No cóż co robić " nie chce ale muszę " jak mawiał uwielbiany przez Azjatów a znienawidzony przez rodaków / beze mnie /
Lech Wałęsa .
Rzuciłem plecak śmigam pod prysznic i idę do restauracji coś zjeść i wpić zimnego Sam Miquel z Joe tym kierowcą trycykla . Niestety nie mają dużego piwka , daje 100 Peso dla Joe który przyniósł gdzieś chyba z jakiejś mety .1 l Sam Miquel
Siadamy gadamy jemy pijemy .. koleżanki z z baru też wesolutkie potem jeszcze jedno piwko i... siusiu paciorek i spać .
Rano nie byłem głodny generalnie śniadanie jem koło 10 a tu 7 . wstaję a tu na łóżku mały kotek co teraz skąd on na moim
łóżku ?? nie kumam ....
Joe czeka już na mnie przed resortem żegnam się z dziewczynami z recepcji wsiadamy i jedziemy na terminal bus San Jose .
Poszedłem jeszcze zjeść jakąś zupę lukam w wystawione na zewnątrz garnki wybieram zupę wołową
Siadam , smakuję strasznie tłusta aż nagle .... oczom nie wierzę tam w zupie pływa banan .
Mówię pani z kuchni " w mojej zupie jest banan " ale widać nie przejęła się tym nawet nie przeprosiła odeszła dalej do kuchni .
Za chwilę Joe tłumaczy mi że wszystko OK że to właśnie zupa wołowa z bananem , że taka już jest .. ooo fuck !
nie dosyć że tłusta to z bananem .
Znam jednego gościa co bułkę z bananem je , ale zupa wołowa z bananem .....myślałem że jej banan do zupy wpadł no cóż przecież to może zdarzyć się nawet najlepszej kucharce .
Pożegnam się z Joe zostawiam mu swój nr telefonu
Jak wrócę z El- Nido do Perto Princesa to zadzwonię do niego , a tym czasem obiecał mi znaleźć lepszy i tańszy hotelik
I już teraz zdradzę że był to najtańszy i najlepszy nocleg na Filipinach oprócz noclegu na Pamilacan ale o tym potem .