wtorek, 11 mar 2014 Banaue, Filipiny
Po 4 godzin z przesiadką w Bontoc dotarłem , ponownie do Banaue .
Jeepneye kończą i zaczynają swoje kursy na placu w Banaue .
Biorę plecak idę do już wcześniej przeze mnie ustalonego miejsca noclegu do Peoples Lodge and Restaurant .
To dość duży hotelik ale lekko obskurny za pokój z czystą pościelą z WC lekko zniszczonym beza okien , płacę 600 Peso / 40 zł /.
No tak ale nie mam większego wyboru w Banaue są jeszcze inne hoteliki ale ceny to 1000 Peso zresztą ten jest nawet fajny bo ma piękny duży taras z widokiem na całe Banaue i dużą restaurację .
Podają tam chyba najsmaczniejsze posiłki , jak potem zauważyłem przychodzili na nie nie tylko ci którzy nocowali tutaj ale także inni z innych hotelików .
Ceny nie są niskie jak na Filipiny , śniadanie to koszt 150 Peso
Do wszystkiego podają ryż fioletowy
Zastanawiałem się czemu ma taki nie ciekawy kolor .
Teraz już wiem to jest czarny ryż jeżeli go filtrujemy będzie miał kolor fioletowy , ja tam wolę ten tajski kleisty :)
W Banaue nigdzie nie kupicie piwa większego niż 0,33 L 50 Peso , smażona ryba + ryż to koszt 170 Peso czyli nie tak tanio .
Lepiej udać się 200 m na plac i kupić za jedyne 30 Peso Hamburgera nawet zjadliwy lub coś z grilla za 10 Peso , albo pączka
od 5-10 Peso smaczne a dla smakoszy jaj polecam balut najlepiej ten 7 dniowy smakowałem go w El Nido ale o tym opiewam&
nbsp;
Wam potem .
Zastanawiałem się wcześniej w jaki sposób mam zobaczyć Batad i wodospad Tappiya
Początkowo chciałem samemu tak normalnie z kopyta iść do Batad
I chyba tylko zmęczenie długą podróżą z Polski / 2 dni / a także obolałe kości z włóczęgi po jaskiniach Sagady karzą mi wykupić za 500 Peso wyprawę od godz 8.30 - 16 .
Zresztą nie będę się już męczył tak sobie początkowo myślałem ale jednak nie , dostałem kolejnego kopa <div><span style="color: rgb(75, 66, 51); font-family: Arial, Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif; line-height: 20px; background-color: rgb(255, 255, 255);">
<span style="color: rgb(75, 66, 51); font-family: Arial, Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif; line-height: 20px; background-color: rgb(255, 255, 255);">Najpierw dojechaliśmy busem do pkt skąd wszyscy idziemy do Batad .
Patrzymy w dół w stronę Batad , ogromna mgła
No tak myślę sobie dupa blada nic z tego widoków pięknych pół ryżowych nie zobaczę , ale przewodnik się śmieje i uspakaja nas że będzie wszystko ok !
Jest godz 9.30 .
Schodzimy w dół i tak ciągle w dół i w dół.... po 30 min myślę sobie jak będę wyglądał wracając ?
Po chwili mgła osiada oczom naszym okazują się przepiękne pola ryżowe , ale przewodnik mówi nam że to nie są jeszcze te najpiękniejsze idziemy dalej i dalej w dół ....
aż w końcu z góry widać maleńką spokojną wioskę otoczoną polami ryżowymi i cudowny widok to właśnie jest Batad
Schodzimy do wioski .
Mały odpoczynek , dwie osoby mają plecak będą tu nocować .
Jest tam parę noclegów wszystkie są u rodzin pytałem o ceny od 300 Peso za noc jest szkoła jest też kościół i widoki takie że zaczynam żałować tego że nocleg mam w Banaue a nie tu w Batad .
No tak tylko ten pomykający szybko czas sprawia że gdybym tylko miał go więcej z pewnością zostałbym tu na minimum dwie noce .
Mam dla Was kochani redę nie warto nocować w Banaue ale właśnie tutaj w Batad .
Warto trochę się pomęczyć z plecakiem ale gwarantuję że będziecie zadowoleni z pobytu w Batad !
Po małym odpoczynku idziemy dalej tym razem dróżkami dzielącymi pola ryżowe dopiero tam czuje się tę ogromna wielkość pól ryżowych
Od razu przypominam sobie moje ukochane miejsce na ziemi Yangshuo w Chinach .
Co jakiś czas widać pracujących ludzi sądzących zielony ryż strasznie ciężka to praca ciągle w błocie
Cisza tu jak makiem zasiała a raczej ryżem zasiał .
Piękną soczystą zieleń widać dopiero jak słońce mocniej zaświeci , wtedy robi się jak w bajce ....
A my idziemy dalej raz w górę raz w dół do wodospadu Tappiya , więcej w dół niż w górę aj będzie ciężki powrót .
Po 30 min docieramy do wodospadu z daleka wygląda na duży z bliska chyba jest jeszcze większy .
Jest tam bardzo miło i tak świeżo pachnie przyrodą , to właśnie od dzikiej zieleni porośniętej na skałach obok&
nbsp;
spływającego wodospadu .
Raczej nikt się nie kąpie zimna woda jednak tak krystalicznie czysta że wypił bym ją jak smok wawelski Wisłę .
Posiedziałem , odpoczywałem na kamieniach pod wodospadem wsłuchując się w szum wodospadu Tappiya .
Nie chciałem myśleć o tym że w powrotna drogę będę szedł 2- 2,5 godz ciągle w górę !
Pytam więc przewodnika czy może jest w okolicy jakiś helikopter ?
...zapłacę !
Gościu bardzo sympatyczny , chudy jak tyczka śmieje się od ucha do ucha i daje mi duży kij do podpórki .
No kurczątko że też nie pomyślałem o tym wcześniej .... nie oglądam się za siebie idę śmiało do góry helikopter i tak nie przyleci .
Pytałem się dyskretnie przewodnika ilu białasów poległo tutaj w tych przepaściach , bo stromo tutaj jak diabli , odpowiedział mi po cichu 8 osób .
Wystarczy mała nieuwaga małe zachwianie i lecisz chłopie w dół ....albo kobieto lecisz w dół .
To nie są żarty trzeba uważać ale też nie można przesadzać , ważne są dobre buty bo tutaj kamień na kamieniu i dużo humoru bo to sprawia że nie czujemy trudy zmęczenia podróżą to najlepsze lekarstwo .
I tak doczołgałem się do punktu wyjścia a tam nadal mgła .
Wsiadamy w busa jedziemy z powrotem do Banaue jest godz 15 , no tak ale na drodze raz są roboty drogowe a raz jakieś kamienie wtoczyły się na drogę trzeba czekać ....
Nagle widzimy wypadek młody chłopak leży nieprzytomny na drodze pełnej kamieni ..
drugi zwija się z bólu motor ich jest roztrzaskany .
Kierowca i przewodnik wyskakujÄ… na pomoc z busa .
Podbiegam i ja im pomóc zakrwawiona twarz chłopaka nie daje odznak życia przewodnik bierze go za ramię ja za nogi i ostrożnie kładziemy go do busa , dwóch Niemców i reszta osób w busie robi dla niego miejsce .
Dzwonią gdzieś do najbliższej wsi tam jest podobno jakiś lekarz .
Po 10 min słyszę jak chłopak odzyskuje przytomność ale strasznie krzyczy widać że z bólu
Uspakajają go wszyscy ale to nic nie daje zaczyna się rzucać to pewnie taki szok .
Zbliżamy się do wsi skąd zabierają chłopaka dalej ... uff myślę sobie całe szczęście że żyje !
Po 16 dojechaliśmy szczęśliwe do Banaue .
Na dziś starczy wrażeń idę coś wciągnąć na ruszt , ale wcześniej mocna kawa . <div><span style="color: rgb(75, 66, 51); font-family: Arial, Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif; line-height: 20px; background-color: rgb(255, 255, 255);">Dziś już ostatni dzień pomału czas żegnać się z Północnym Filipinami .
Wstałem dziś koło 8 rano generalnie jestem z tych co wstają z kurami , nie potrafię spać dłużej niż do 8 to dla mnie max .
Poszedłem na rynek , nie chciałem zjeść śniadania w hoteliku ale usiąść gdzieś wypić czarną mocną kawę i zagryźć pączkiem .&
nbsp;
Zauważyłem że takie filipińskie cukiernie mają tutaj na Filipinach duże wzięcie ludzie kochają tutaj pączki ciastka bułki ... prawdziwego naszego chleba niestety nie ma , są jedynie różnego rodzaju tosty których nie cierpię .
KawÄ™ kupujÄ™ gdzieÅ› na rynku .
Siadam sobie pod jakąś strzechą , popijam kawę , zagryzam pączkiem ot takie dziś mam śniadanko ... aż nagle patrzę a obok mnie jest kosz spluczka , gdzie żujący tzw betel / taki dopalacz liść palmowy z wapnem i czerwonymi pestkami palmy /
wypluwają kulturalnie do kosza to co przeżuli , no tak ale czemu teraz tu przy moim śniadaniu .
Ale dobrze że jest kosza , bo w Birmie Betel wypluwają dokładnie wszędzie ulice chodniki dworce są zaśmiecone czerwoną śliną .
Jest 9 rano idę do góry schodami , skąd przyjechałem do Banaue , aby sprawdzić czy bilet powrotny który już wcześniej kupiłem w Manili / 450 Peso / jest ważny .
Podchodzę do drewnianej starej budki autobus linii Ohayami już tam jest , pokazuję bilet .
Pani mówi mi że wszystko ok i że mam tu być o 19 .
Dowiaduję się także że w autobusach tych jest Wi -Fi i jak się potem okazało nawet nieźle pomyka .
No tak ale czasu mam dużo oddaje w Hoteliku do przechowalni swój bagaż za free .
Biorę tricykla taki motorek co Hans Klos jeździł za 50 Peso&
nbsp;
Wsiadam jadę w górę na View Point obejrzeć najstarsze na świecie 2000 letnie pola ryżowe i spotkać się z plemieniem Ifugao gospodarzami tych ziem i pól .
Droga jest bardzo dobra ciągle w górę ale po asfalcie , po 20 min jestem na miejscu .
WitajÄ… mnie ludzie z plemienia Ifugao
Siadam sobie koło nich wiem że żyją z białasów a że białasów tam dziś jak na lekarstwo daje im 20 Peso potem na koniec
jeszcze 20 Peso.
RobiÄ™ sobie z nimi parÄ™ fotek , pan gra mi na fujarce , znaczy siÄ™ na swojej drewnianej fujarce coÅ› tam gra :)
Idę na taras i siadam z wrażenia na dupie ale widok , w mordę jeża piękne miejsce !
I tak sobie siedziałem chyba z 2 godziny czasami mgła przykrywała pola , a czasami słońce oświecało soczystą zieleń pól ryżowych żyć nie umierać !
Rozleniwiłem się troszkę , nie chciało mi się iść tam na pola ryżowe , wolałem oglądać je z góry . Dość już nachodziłem się w Batad
Czas wracać do Banaue .
Pomału zaczynam schodzić w dół no to , to ja lubię asfalt piękne widoki i tylko spokojnie w dół sobie schodzę .
Po drodze spotykam Pana z dzidą z plemiona Ifugao zostały mu tylko 3 zęby ale dzielnie się trzyma .
Dalej wchodzę do przydrożnego sklepiku kupuję zielone mango siadam rozmawiam sobie z ludźmi generalnie o wszystkim ...
Jeszcze tylko kupuję jakieś drewniane małe figurki strugane przez starszego dziadka przy ulicy smakuję suszoną kawę i dalej ...
Tak po 3 godz jestem ponownie w Banaue .
Ostatki w Banaue :
godz 18 kupuję ostatniego w Banaue San Miquel siadam na tarasie w hoteliku , ostatnie spojrzenia na pola ryżowe ..
Biorę plecak idę schodami do góry .
Autobus Ohayami już czeka nawet dwa , bo jak się okazało dostawili drugi
Wsiadam jest godz 19 , rano o godz 5 mam być w Manili
do zobaczenia w Manili ....
<div><span style="color: rgb(75, 66, 51); font-family: Arial, Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif; line-height: 20px; background-color: rgb(255, 255, 255);"><span style="color: rgb(75, 66, 51); font-family: Arial, Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif; line-height: 20px; background-color: rgb(255, 255, 255);">
<div><span style="color: rgb(75, 66, 51); font-family: Arial, Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif; line-height: 20px; background-color: rgb(255, 255, 255);">