niedziela, 9 mar 2014 Sagada, Filipiny
Po 4 godzin z Banaue jestem w Sagada .
. Muszę od razu zaznaczyć że jak dla mnie Sagada jest dużo ciekawszym miejscem na nocleg niż Banaue , dlaczego ?
postaram się Wam to wytłumaczyć w dalszym ciągu mojej relacji .
Biorę plecak z dachu , każdy z naszego wesołego jeepney się żegna i każdy idzie w swoją drogę szukać noclegów , ale wszyscy wiemy że wieczorem gdzieś się zobaczymy bo przecież Sagada to nie miasto ale maleńka wioska .
Nikt z tubylców nie stoi koło nas z kartkami ofert na nocleg dziwne .... bo w Azji Poł - Wsch miałbym już chyba z 10 ofert a tu nic .
No dobrze zaczynam szukać noclegu .
WchodzÄ™ do pkt inf turystycznej .
Pani poleca mi jakiś nocleg za 1000 Peso że fajny ja jej mówię : no nie nie kobitko jak jestem z Polski szukam tańszego, ale że od 2 dni po wylocie z Polski nie spałem to też nie chciałbym nocować w jakiej dziurze .
Po chwili zastanowienia się mówi mi że jest taki na górce z fajnym widoczkiem za 650 Peso WC TV OC i że czyściutko .
Idę tam to Valley View Inn ,oglądam pokój bez dłuższego zastanawiania się biorę !
Naprawdę bardzo czysto zresztą sami zobaczcie i widok z tarasu przepiękny .
Biorę prysznic woda ciepła :) uf jak fajnie ......dwa dni męczarni i w końcu na miejscu !
teraz mogę już powiedzieć : WELCOME Philippines !
Rozpakowałem cały plecak , wszystkie prezenty z PL , czekolady gorzkie zawinięte sreberkiem wytrzymały trudy podróży ani trochę się nie rozpuściły . Flaga i szalik z PL także w dobrym stanie :) kredki farbki mydełka jabłkowe z Biedronki itd...
Pewnie myślicie po co ja to targałem ?
taki już jestem zawsze przy wylocie z PL zabieram pamiątki i rozdaję je w czasie podróży biednym ludziom , ulicznym dzieciakom biegających boso na ulicach
To miłe widzieć uśmiech na twarzy tych ludzi , wiem że nie przelewa im się że ciężko harują na życie dlatego to dla mnie
takie ważne !