środa, 1 sie 2007 Bangkok, Tajlandia
SKYTRAIN-czyli nadziemna kolej w Bangkoku
Po kilkunastu godzinach spędzonych w samolocie ukraińskich lini lotniczych Aero Svit,ja oraz moja 7 przyjaciół lądujemy w stolicy Tajlandii-Bangkoku.Jest to tylko miasto tranzytowe bowiem głwnym celem naszej tegorocznej wyprawy jest Myanmar lub dawniej? Birma (jak kto woli).Juz na samym początku bardzo praktyczna informacja,pod zadnym pozorem nie ma sensu łapa taksówki na lotnisku wprzy hali przylotów.Wszystkie taksówki są z korporacji turystycznych które pobieraja dodatkowe opłaty i w efekcie można za taxi do centrum zapłacic nawet 400 bathów.Sa 3 wyjścia aby transport z lotniska nie byl drogi:
jeżeli jest się więcej niż jedną os. warto wzią taxi ale jedynie z hali odlotów która znajduje sie 2 poziomy wyżej .Tam prawie każdy taxówkarz zejdzie szybko z ceny i mozna pojecha za 250-300 bahtów
shuttle bus który jest na samym parterze za 120bahtów
bus publiczny bodajże nr 506 za 30-40 bahtów ale nie polecam bo jedzie sie z 2.5 godz.!
Najlepiej zatrzymac sie na khao sanRd.Sa najtańsze ceny i w samym centrum.Polecam hotel NAT 2 który mieści sie obok poczty.W ciągu tych kilku dni przygotowywaliśmy się na podróz do Birmy ,załatwialiśmy wizy(820bahtów,28 dni wjazd/załatwia na miejscu nie przez agencje turyst. bo wychodzi 3 razy drożej) no i oczywiście zwiedzaliśmy.Osobiście był to mój 3 raz w tym mieście więc nic nie było tu dla nowe...ale oczywiście przechadzki na khao san, jedzenie pysznych kebabów na rogu oraz zajadanie sie owocami morza(moje ulubione to kalmary, grilowany tuńczyk i snaper) było na porzadku dziennym.