lub
w jakim celu? zapamiętaj mnie
 
Warszawa
Biszkek  
Kirgiski dywanKirgistanfoto: Krzysztof Stępieńźródło: transazja.pl
  •  
  •  
  •  
  •  
  •  
  •  
 
Booking.com

Najnowsze artykuły

Flames of... Baku

Top of the top - Iran!

Oman - to zdecydowanie więcej niż jedyne państwo na literę "O".

Nepal - My first time

e-Tourist Visa do Indii - wyjaśniamy szczegóły

Stambuł z zupełnie innej perspektywy

Cud w indyjskiej Agrze na miarę drugiego Taj Mahal

Do Mongolii bez wizy

Muktinath (Jomsom) Trekking - profil wysokości i statystyka

Bezpłatne wycieczki po Dosze dla pasażerów Qatar Airways

Do Indonezji bez wizy

Wiza do Indii wydawana już na lotnisku?

Poznaj Azję Centralną oglądając animowane filmy

Co wiesz o Azji Centralnej?

Bilet na indyjski pociąg tylko na 60 dni przed odjazdem?

Turkish Airlines poleci do Kathmandu!

China warns US not to step on its 'red lines'

TikTok will not be sold, Chinese owner tells US

Home and Away star arrested after Australian manhunt

Scout jamboree disaster blamed on S Korea government

The ex-flight attendant who now leads the airline

Why India's household savings are at a 47-year-low

Blinken arrives in China as relations crackle with tension

Free beer and taxi rides to woo voters in Indian city

US jails Chinese man who threatened student activist

Searing heat shuts schools for 33 million children

'Stay strong,' parents tell Gaza hostage after video

House speaker heckled by Gaza protesters at Columbia

Searching for missing loved ones in Gaza’s mass graves

Tents appear in Gaza as Israel prepares Rafah offensive

Iranian rapper sentenced to death, says lawyer

UN 'horrified' by Gaza hospital mass grave reports

Argentina seeks arrest of Iranian minister over bombing

'We need a miracle' - Israeli and Palestinian economies battered by war

US to send new Ukraine aid right away, Biden says

Restart aid to Palestinian UN agency, EU urges

Miasta Azji

 Jerozolima

warto zobaczyć: 9
transport z Jerozolima: 3
dobre rady: 12

wybierz
[opinieCount] => 0

 Pekin

warto zobaczyć: 27
transport z Pekin: 5
dobre rady: 60

wybierz
[opinieCount] => 0

 Xi'an

warto zobaczyć: 10
transport z Xi'an: 2
dobre rady: 19

wybierz
[opinieCount] => 0

 Stambuł

warto zobaczyć: 38
transport z Stambuł: 2
dobre rady: 40

wybierz
[opinieCount] => 0

 Katmandu

warto zobaczyć: 14
transport z Katmandu: 3
dobre rady: 21

wybierz
[opinieCount] => 0

 Tajpej

warto zobaczyć: 22
transport z Tajpej: 11
dobre rady: 39

wybierz
[opinieCount] => 0

 Pokhara

warto zobaczyć: 9
transport z Pokhara: 1
dobre rady: 9

wybierz
[opinieCount] => 0

 Szanghaj

warto zobaczyć: 18
transport z Szanghaj: 1
dobre rady: 37

wybierz
[opinieCount] => 0

 New Delhi

warto zobaczyć: 23
transport z New Delhi: 2
dobre rady: 37

wybierz
[opinieCount] => 0

 Hua Shan

warto zobaczyć: 8
transport z Hua Shan: 3
dobre rady: 18

wybierz
[opinieCount] => 0

Powiadomienia

Informujcie mnie o nowych, ciekawych
materiałach publikowanych w portalu

Dołącz do nas!


 
 
  •  Rosja
     kursy walut
     RUB
     PLN
     USD
     EUR
  •  Rosja
     wiza i ambasada
    Rosja
    ambasada w Polscetak
    wymagana wizatak
    wiza turystyczna do 30 dni - 35 euro, czas oczekiwania: 4 do 10 dni
    Najmniejsza
    prowizja w Polsce!
    77 PLN normalnie - 7 dni roboczych
    117 PLN ekspresowo - 3 dni robocze sprawdź szczegóły

Tien-Szan - Z kroniki włóczykija

środa, 29 cze 2005

Rok 1992. Wyprawa do Kirgizji w Tien - Szan Zachodni. Kilometry pokonane w prażącym słońcu z 37 - kilogramowym plecakiem na grzbiecie. Jazda na koniach kirgiskich, przeprawy przez granie, przełęcze. Spotkania z jadowitym wijem - skolopendrą, przeżyte trzęsienie ziemi. Oto, czego tam doświadczyłem. Trzydzieści wspaniałych, niezapomnianych dni. Chwile, które pozostaną w pamięci do końca życia...

11.08.1992
DZIEŃ TRZECI - wtorek

Punktualnie o 11.00 jesteśmy w Moskwie. (...) Zostawiamy plecaki przy dworcu (...), a sami jedziemy zwiedzać miasto jednym z wielu autobusów wycieczkowych. (...) "Zaliczamy" pobieżnie Kreml, Arbat i Wagańkę, gdzie znajduje się grób Wysockiego. (...) Wracamy na dworzec. Tam siadam sobie na plecaku i zaczynam pisać kronikę wyprawy. Zastanawiając się nad kolejnym wersem spostrzegam małego kotka o jaskrawej, rudawo-pomarańczowej sierści, który podchodzi do mnie i włazi mi na kolana. Następnie zwija się w kłębek i zasypia. Po godzinie rusza w swoją drogę, a my zaczynamy się przygotowywać do odjazdu. (...) Ten etap podróży ma nas zaprowadzić do Dżambułu. Mamy jechać ok. 75 godzin i przebyć 4000 km. W pociągu dochodzi do drobnego incydentu z konduktorem, który nie daje się przekonać, że jesteśmy rodowitymi Rosjanami. Żeby zadowolić obie strony kupujemy wszyscy pościel i odstępujemy trzy miejsca (mieliśmy rezerwację na 20, a jedzie nas razem z grupą warszawską 17).

13.08.1992
DZIEŃ PIĄTY - czwartek

Za oknem już tylko step. Widać wielbłądy i pierwsze górki. Obok nas jedzie rodzina z Ałma-Aty. Babcia z dwoma wnukami. Młodszy, 5-letni, to Tiemrżan, a starszy Jerboł. Na dłuższych postojach do pociągu podchodzą miejscowe kobiety, które sprzedają artykuły spożywcze, skarpety z wełny owczej i wielbłądziej, wełnę wielbłądzią luzem, itp. (...) Kłąb wełny kosztuje od 100 do 200 rubli. (...) Minęliśmy stację Morze Aralskie. Co kilka godzin, gdy pociąg zatrzyma się na 20 - 30 minut, wychodzimy na zewnątrz. Sprzedają tam różne ciekawe rzeczy, np. gotowane raki czy suszone ryby. Kupiliśmy z ojcem arbuza (3 kg) za 25 rubli - w Brześciu kilogram kosztował 32 ruble. (...)

14.08.1992
DZIEŃ SZÓSTY - piątek

W wagonach bardzo dużo tubylców, sporadycznie jakiś w tiubitiejce (rodzaj nakrycia głowy - przyp. aut.). Za oknem nadal suchy step. Tylko czasem mignie coś zielonego przy większym zbiorniku wodnym. Od jednej z miejscowych kobiet dostałem narodową potrawę Kazachstanu - kurt. Jest to produkt mleczny, solony, w kształcie przypominający kluski i twardy. (...) Ludzie życzliwi, ciekawi. Pytają skąd jedziemy, dokąd, co w Polsce. (...) W Dżambule jesteśmy o 16.00 czasu moskiewskiego. Po wysłaniu listów nocujemy w parku razem ze zdziczałymi psami.

15.08.1992
DZIEŃ SIÓDMY - sobota

6.30 - (czas miejscowy - 2 godziny do przodu) odjazd terenowym ziłem w góry. Prawie cały czas jedziemy w kurzu, ukryci pod plandeką auta. Po drodze mijamy zaporę wodną z głową Lenina wykutą w skale. Koło zapory zlewają się dwie rzeki: Tałas i Kara-Bura (kara po kirgisku znaczy czarny). (...)

17.08.1992
DZIEŃ DZIEWIĄTY - poniedziałek

Idziemy z plecakami szturmowymi na lodowiec. Wychodzimy w 7 osób ok. 10.00. Trasa wiedzie doliną Czaryk-Sałdy aż pod szczyt o nazwie Czatkalskaja Użba (4436 m n.p.m.). Penetrujemy morenę boczną, omijając zdradliwe szczeliny i na wpół zamarznięte oczka wodne. Mimo upału jest dość chłodno. Zimno bije od lodu pod naszymi stopami. Wokół biało i duży odblask światła, co skłania nas do założenia gogli spawalniczych, chroniących oczy. Do obuwia przymocowujemy raki, gwarantujące przyczepność na śliskiej nawierzchni. Po kilku godzinach następuje powrót. O ile dojście od obozu do lodowca (ok. 4000 m n.p.m.) było dosyć męczące, o tyle droga powrotna (przynajmniej dla mnie) jest całkiem przyjemna. Razem ze Zbyszkiem i Jurą, jako że wracamy pierwsi o godz. 20.00, zaczynamy przygotowywać kolację. Kilkanaście minut po nas przychodzi Darek, a o 21.00 Krystyna z Olą, ojcem i ... Nurkułem. Nurkuł to Kirgiz, którego ojciec poznał dwa lata wcześniej, podczas pierwszej wyprawy klubu w Tien-Szan. Spotkali go teraz przez przypadek, gdy jechał nad Kara-Toko po sól dla owiec.
19.08.1992
DZIEŃ JEDENASTY - środa

O 9.05 czasu miejscowego otrzymaliśmy pierwszą dawkę wrażeń w postaci dobrze odczuwalnego trzęsienia ziemi. Miało ono podobno siłę 6 stopni w skali Richtera w epicentrum, jak mówili Kirgizi. Ziemia zaczęła nagle drżeć pod stopami, z gór poszły lawiny kamieni, a Kok-Kol zmętniało. Tubylcy twierdzili, że ostatnie trzęsienie było dość dawno temu. O 10.10 nastąpiła lżejsza powtórka, która zastała Krystynę i Olę w drodze nad jezioro Duana-Kol. 

A już poprzedniego dnia na coś się zanosiło. Pies czabanów (pasterzy) wył przejmująco przez cały wieczór i pół nocy. I jak tu nie zgodzić się z tym, że zwierzęta mają szósty zmysł, niedostępny przeciętnemu człowiekowi... (...) 

20.08.1992
DZIEŃ DWUNASTY - czwartek

(...) Po śniadaniu idziemy z ojcem po drewno. Przy tej okazji natykamy się na jadowite wije - skolopendry. W czasie pogoni za opałem uzmysławiam sobie, że żyje tu niemało zwierząt, chociaż są bardzo płochliwe. Wysoko w górach występuje niedźwiedź, pantera śnieżna (bars), świstak, suseł, wrończyk (ptak, który jako jedyny przelatuje Himalaje) oraz skolopendra, mnóstwo różnych owadów, ptaków i drobniejszych ssaków. W niższych partiach gór można spotkać żmije, wilki, skorpiony i czarne wdowy. Ogólnie najczęściej widuje się jaszczurki i niepylaki apollo. (...) 

Ok. 19.00 nastąpiła zmiana pogody (padał deszcz, a przez moment nawet grad). Pod szczytami zrobił się "kocioł" i spadł śnieg. O 21.00 uspokoiło się.

22.08.1992
DZIEŃ CZTERNASTY - sobota

W nocy kilkakrotnie budzimy się z powodu zimna (temp. spadła poniżej 0 stopni). Rano w namiocie są autentyczne sople lodu - zamarznięta para z naszych oddechów. Otwieram oczy skostniały z chłodu, mimo że mam na sobie 2 pary skarpet, krótkie spodenki, dres, jeansy, koszulę, sweter, kurtkę i czapkę. Śniadanie gotujemy na maszynce i suchym spirycie. Obóz zwijamy o 10.30. Wchodzimy na przełęcz i grań Iszenkul. Trasa jest ciężka, wiedzie po piargach, śniegu, są elementy wspinaczki. Zejście długie po cholernych piargach. Za granią "łapie" nas deszcz i grad. Ładujemy plecaki i siebie pod folię i czekamy. Ok. 19.00 rozkładamy nocleg obok namiotu czabana. (...) 

27.08.1992
DZIEŃ DZIEWIĘTNASTY - czwartek

(...) Po śniadaniu zwijamy obóz i o 10.00 wychodzimy. Po półgodzinnej wędrówce docieramy do pasieki. Kupujemy tam miód. Odpoczywamy chwilę. Obserwujemy, jak z pobliskiego drzewa zlatuje mnóstwo dużych zielonych szarańczaków. Litr miodu kosztuje 200 rubli. Następnie idziemy dalej. Po drodze pożywiamy się dodatkowo malinami, jabłkami i ałyczą (mirabelki). Cały czas idziemy wzdłuż rzeki Utur. Kilkakrotnie "łapią" nas przelotne opady deszczu. Niedaleko miejsca, w którym chcemy nocować spotykamy grupkę Kirgizów, wracających z wioski Afłatun (kołchozów o tej nazwie jest w sumie 7, więc nie wiadomo, z którego właściwie wracali). Ojciec i ja wymieniamy z nimi kołpaki (narodowe nakrycie głowy) na nasze czapki. (...)

28.08.1992
DZIEŃ DWUDZIESTY - piątek

(...) Jedziemy wynajętym gazem. Trasa wiedzie do miejscowości Karawan. Po drodze obserwujemy skutki wcześniejszego trzęsienia ziemi: zniszczone mosty, uszkodzone drogi itp. (...) Dalszy etap prowadzi nas przez granicę kirgisko - uzbecką do Namanganu. W Uzbekistanie widać mnóstwo sadów, winnic i pól bawełny. Do Namanganu docieramy o 17.30 (czas 2 godz. do tyłu). Zatrzymujemy się obok czajchany (po uzb.: pijalnia herbaty). (...) Kupujemy 7 porcji szaszłyków i siadamy przy stoliku. Nieopodal, przy innym stole, siedzą przy kuflu piwa Cyganie i cały czas nam się przyglądają. W końcu ciekawość zwycięża i podchodzą. Jedni chcą kupić rogi, inni zapraszają do domu lub częstują naswajem (narkotyk otrzymywany z rośliny czekendi). Po posiłku opuszczamy niepewne towarzystwo i zaczynamy myśleć o noclegu. Właściciel pijalni proponuje nam spanie w ogrodzonej części parku przy jego lokalu. Zgadzamy się, tym bardziej, że ściemnia się, nie wiadomo jak daleko jest hotel i po ile są pokoje. Kiedy już wszyscy zdążyli się przygotować do snu przychodzi ... milicja, która zabiera nas do siebie na komendę. Tam mamy szczegółowe przesłuchanie: skąd jedziemy, dokąd, w jakim celu, czy mamy wizy. W międzyczasie jeden z milicjantów przynosi trzy dynie melonowe i częstuje wszystkich obecnych. Komendant tłumaczy nam, że zabrali nas dla naszego dobra, ponieważ wokół dość jest podejrzanych typów i nocleg nie byłby bezpieczny. Po przegadaniu połowy nocy milicjanci odwożą nas i plecaki własnymi samochodami do hotelu i załatwiają nocleg po cenach dla krajowców. Dostajemy eleganckie pokoje z łazienką, radiem i telewizorem. Zasypiamy późno. TO JE AZJA !

03.09.1992
DZIEŃ DWUDZIESTY SZÓSTY - czwartek

Trzeci dzień jazdy pociągiem relacji Taszkient - Moskwa. Czas upływa na grach, jedzeniu, rozmowach i odpoczynku. Niedługo ujrzymy stolicę Rosji. Zbliża się koniec przygody. Za oknami zniknęły już stepy, pojawiła się roślinność europejska. Hasta la vista, Azjo!

słowa kluczowe: termin: sierpień - wrzesień 1992

Latasz samolotami? Chcesz dowiedzieć się ile godzin spędziłeś łącznie w powietrzu? Jaki pokonałeś dystans i ile razy okrążyłeś równik? Do jakich krajów latałeś i jakimi samolotami...? Zobacz nową funkcjonalność transAzja.pl: Mapa Podróży
Narzędzie pozwala na zapisanie w jednym miejscu zrealizowanych podróży lotniczych, naniesienie ich tras na mapie oraz budowanie statystyk. Wypróbuj już teraz!






  • Opublikuj na:
Informuj mnie o nowych, ciekawych artykułach zapisz mnie!
Przeczytałeś tekst? Oceń go dla innych!
 5 / 5 (1)użyteczność tego tekstu, czyli czy był pomocny
 5 / 5 (1)styl napisania, czyli czy fajnie się czytało
Łączna liczba odsłon: 9155 od 29.06.2005

Komentarze

Newsletter Informujcie mnie o nowych, ciekawych
materiałach publikowanych w portalu



transAzja.pl to serwis internetowy promujący indywidualne podróże po Azji. Przez wirtualny przewodnik po miastach opisuje transport, zwiedzanie, noclegi, jedzenie w wielu lokalizacjach w Azji. Dzięki temu zwiedzanie Chin, Indii, Nepalu, Tajlandii stało się prostsze. Poza tym, transAzja.pl prezentuje dane klimatyczne sponad 3000 miast, opisuje zalecane szczepienia ochronne i tropikalne zagrożenia chorobowe, prezentuje też informacje konsularne oraz kursy walut krajów Azji. Pośród usług dostępnych w serwisie są pośrednictwo wizowe oraz tanie bilety lotnicze. Dodatkowo dzięki rozbudowanemu kalendarium znaleźć można wszystkie święta religijnie i święta państwowe w krajach Azji. Serwis oferuje także możliwość pisania travelBloga oraz publikację zdjęć z podróży.

© 2004 - 2024 transAzja.pl, wszelkie prawa zastrzeżone