piątek, 7 mar 2014 Banaue, Filipiny
Zawsze marzyłem o Filipinach . Każdy wciąż mi mówił Darek ty ciągle te Indochiny ?
Teraz gdy skusiłem się na tani bilet kupiony już listopadzie 2013 cena 1600 zł w dwie strony, nie mam już wyjścia.
Cena dobra czasu dużo a więc tylko ułożenie planu podróży i w drogę....
Zadzwoniłem do mojej najlepszej koleżanki w podróżach Marzeny Kuś i mówię jej wiesz mam bilet na Filipiny . No tak ale nic nie wiem o tym kraju , wiem tylko że ma 7000 wysp i co dalej ..
Marzena powiedział mi pamiętam tylko jedno Pamilacan .
Pytam jej co to jest Pamilacan , mówi mi to mała wyspa otoczona rafami a na niej prawdziwa filipińska wieś i że wspaniali ludzie tam mieszkają .
Zaczynam szukać najpierw na mapie , nie ma takiej .... w Googlach map , jest rzeczywiście maleńka .
Nie wiedziałem tylko że to właśnie tam odnajdę swój raj na ziemi .
O tym wszystkim opowiem Wam w dalszej części relacji .
Przy pomocy znajomych , różnych forach .blogów , ustaliłem w końcu plan mając nadzieję że wypełni się chociaż w 90%
Termin od 04.03 - 29 .03 .2014
Trasa :
Bydgoszcz - Poznań - Dublin - Abu Dhabi - Manila - Banaue - Sagada - Banaue -Batad - Banaue - Manila - Cebu - Tagbilaran -
Baclayon - Pamilacan - Baclayon - Bohol - Tagbilaran - Cebu - Puerto Princesa - Sabang - El Nido - Puerto Princesa - Manila - Abu Dhabi - Dusseldorf - Berlin - Bydgoszcz
Spakowany w drogę , do Poznania .
Poznań:
Na lotnisko czeka na mnie samolot Ryanair do Dublina nie wiem jeszcze że spotka mnie na dzień dobry a może raczej na do widzenia coś bardzo nie miłego .....
Jestem Poznaniu na lotnisku 2.5 godz wcześniej a więc idę spokojnie sobie na jakąś kawkę siadam .
Czekam aż będą mógł podejść do odprawy , w końcu idę a tu Pani z Ryanair mówi mi że muszę mieć wydruk biletu a nie ten odebrany od nich e-mail .
Nigdy nie leciałem tym cholernymi liniami .
W Azji latałem tanimi liniami Air Asia , Tiger air itd...
Dublin Airport
ale tam wystarczył tylko paszport a tu ... mam tylko 10 min na wydruk biletu .
Panicznie szukam jakieś kafejki z drukarką , ale na lotnisko oczywiście nigdzie nie ma kafejki z drukarką jakby byli w zmowie !
a możliwość zrobienia on-line na automacie jest nie możliwe pomimo że jest on na monety , ale oczywiście nie działało .
Idę do biura Ryanair nie chcą mi zrobić wydruku biletu !
Podchodzę do biura LOT ale babsko strasznie nie uprzejme mówi mi wprost , że mnie to nie obchodzi jestem z LOT !
minęło 10 min... muszę wybulić 320 zł !!!
czuję się jakbym na koniec a raczej na początek dostał kopa w dupę ...
ot taka nasza Polska właśnie .
żegnaj Polsko !
Dublin
Po tym jak nie mile pożegnałem się z moją Polską , czas spędzić noc na lotnisku w Dublinie
Idę się kimnąć tam gdzie wszyscy opisują że jest w miarę dobrze terminal 1 na 1 piętro obok McDonalds są wygodne fotel ale zajęte :(
jest jednak jeden wolny.
Staram się zasnąć ale nic z tego ....
I tak zamiast spać całą noc się wiercę raz nogi na plecaku potem plecak pod głową ....
W mordę jeża 2 w nocy 4 rano no nareszcie coraz bliżę do 8 .
Koło 6 odprawa Bagaż nadaję do Manili .
Ale wcześniej transfer w Abu Dabi .
Wsiadam w samolot Emirackich linii lotniczych Etihad bo tymi liniami właśnie przylecę na Filipiny i wylecę do Polski / 10 kg + 30 Kg /
Pierwszy raz lecę Etihad , siedzenia wygodne z TV masa filmów muzyki gier podgląd z kamer pod pokładem samolotu , miła obsługa , piwko free , winko free no to neronek ...fruuuuuu .
Siedzę przy oknie obok mnie dwa wolne miejsca ale się wybyczę :)
Kapitan lotu się przedstawia itd...
Nagle słyszę i widzę w ekranie modlitwę Allah Akbar upss Boże gdzie ja i czym ja lecę ?
ale spoko wszystko było ok .
Abu Dhabi :
Przyleciałem.
Jestem na tranzycie w Abu Dhabi / i już teraz Wam powiem że dowiedziałem się od kolegi Pawła z którym widziałam się w Manili na browarku on leciał do Chin ja do Cebu , a informacja jest taka że dla Polaków od 28 marca zniesiono wizy !
A więc bilety do Azji będą musiały być tańsze niż teraz poczekamy zobaczymy.
Na lotnisku od razu rzuca się w oczy masa ludzi z różnych stron świata , to jedno z największych transferowych lotnisk na świecie
Jednak jakoś nikt nie chce zostać w Abu Dhabi :) ja chyba wiem czemu a wy ?
Każdy traktuje to lotnisko jedynie jako transfer do innych krajów .
Na lot do Manili muszę czekać w transferze 7 godz , o 2 w nocy mam lot .
Słyszałem że jak lot trwa dłużej niż 5 godz dostanę kupon na jedzenie .
Tak właśnie się stało znalazłem gościa co rozdawał takie kupony
No tak ale do wyboru nie mam zbyt wiele a więc idę do McDonalds dają mi frytki burgera i colę ale to miłe że dbają o pasażerów .
Jest też taki pkt gdzie wszyscy doładowują swoje telefony ale gniazdek jest za mało .
I tak sobie czekam chodzę siadam wstaję ....
Abu Dhabi Airport
jest godz 1 czas już iść ..... ścisk tłoczno oj będzie sporo ludzi
Już witam się z filipińczykami sporo ich leci do Manili a samo lotnisko jest małe jak widać obsługa ma wielki problem ale znając bogatych arabów coś tam wymyślą .
Siedzę już w samolocie mam lecieć 7 godz tym razem wszystkie miejsca są zajęte
Łykam tabletkę na sen bo w końcu trzeba się wyspać , a droga przede mną jeszcze długa w Manili mam być o 15 a o 20 autobus do Banaue / 10 godz ! /
Jak widzicie więc trasę mam dość ekstremalnie ciężką ale co robić jak się ma bilet za 1600 zł to nie można wybredzać ,
Zasypiam do zobaczenia w Manili ....
Manila :
No to nareszcie jestem - Welcome Filipiny !
Jestem tu pierwszy raz i już teraz powiem Wam że nie ostatni ale o tym potem .
Przyleciałem na terminal 4 skąd latają także Air Asia i Tiger Air lotnisko jest okropne małe brudne itd
Zresztą w Manili są 4 terminale odlegle od siebie na jakieś parę km np z terminalu 3 na 4 ten jest najlepszy , jedzie się jeepneyem
jakieś 10 min
Dlatego warto przed przylotem i odlotem sprawdzić z którego terminalu macie swój lot .
Od razu idę wymienić $ kurs nie jest najlepszy 1$ -44 peso .
Wychodzę z lotniska muszę się dostać na autobus do Banaue liniami Ohayami .
Nie daję się nabrać na taxi z pod lotniska wiem że na zewnątrz dalej od lotniska złapię nie za 500 Peso a za 300 Peso i tak właśnie jest.
Wsiadam do białej taxi starej rozklekotanej Toyoty .
Gościu po chwili automatycznie zamyka drzwi , dziwne uczucie pytam po co ?
Odpowiada mi że dla bezpieczeństwa ponieważ będziemy jechać przez jakieś niebezpieczne dzielnice .
Jak się potem okazało Manilę zwiedzałem przez 3 dni byłem tam gdzie nigdy jeszcze nie widzieli białasów i nigdzie nic złego mnie nie spotkało ,ale oczywiście mogło być różnie ,
Po 40 min bo były korki dojechałem na " dworzec autobusowy " Ohayami , hmm dworzec to za dużo powiedziane , 3 stojące obok siebie autobusy i stara rozwalająca się budka z kasą , kupuję bilet 450 Peso i o godz 21 mam autobus do Banaue .
W Banaue mam być o 6 rano .
Plecak wrzucam do bagażnika autobusu i w drogę ob-lukać Manilę .......
Doszedłem do jakiegoś nocnego marketu ulicznego kupuję coś z grilla na patyku wygląda mi to na jakieś świńskie flaki nawet zjadliwe 10 peso / 70 gr /
No tak ale do grilla trzeba wypić jakieś piwko i tu robi się problem , zresztą jak się potem okazało podobnie było w większości miast i wiosek na Filipinach .
Początkowo wydawało mi się że oni nie kumają tego że białasy kochają piwo , jednak po czasie stwierdzam że braki piwka na ulicznych straganach to efekt ubóstwa , ich po prostu nie stać na piwo wolą rum za parę groszy 0.5 l 4 zł i to 80% alk.
Trafiam do jakiejś rozwalającej się budki z chipsami , zabezpieczonej metalową siatką uff jest zimny San Miguel mają tylko dużego 1 litr myślę sobie o kurczę dam radę ?
Siadam sobie na krawężniku przy tym sklepiku bo oczywiście krzesełek nie mają też tego nie kumam dlaczego ?
Od razu robi się koło mnie małe zbiegowisko otóż okazało się że jestem w dzielnicy tzw "slamsów " pytają mnie co ja tu robię skąd jestem że tutaj nigdy nie było białasów .
Lekki dreszcz mnie przeszedł ale co tam widać że ludzie są mili , nie widziałem w nich żadnej agresji , a jak powiedziałem im że jestem z Polski to od razu zrobiło się miło i wesoło powtarzali wciąż że , Jan Paweł II i że oni kochają go do dziś .
No tak ale czas wracać .
Jest godz 20 zabłądziłem tak tak proszę się nie śmiać uliczki tutaj są ciemne raz szerokie raz wąskie pełne biegających na boso brudnych niczyich dzieci.
Nie które z nich już nawet śpią gdzieś na szarych brudnych chodnikach przykrytych jakimiś szmatami .
Rozdałem im kredki i farbki do malowania może chociaż trochę pokolorują sobie te swoje biedne szare dzieciństwo .
Za godzinę mam odjazd autobusu a ja ... ja nadal nie wiem gdzie dokładnie jestem .
Ale skąd ma się przyjaciół spod budki z piwem , jeden z nich widział mnie wcześniej przed sklepikiem , cierpliwie czekał aż dokończę browarka a że miał swoją rikszę i wiedział gdzie jest Ohayami Bus to nie zastanawiałem się wiele po 20 min byłem na dworcu dałem mu 50 Peso / 3.50 zł / i już spokojnie siedziałem w autobusie .