niedziela, 13 sie 2006 Pruszków,
Za kilkanaście godzin rozpoczyna się nasza kolejna wyprawa do Azji. Zatytułowaliśmy ją "tak dużo jak to możliwe" gdyż właśnie w tym zdaniu określa się cały pomysł na nią.
W przeciwieństwie do poprzednich wypraw, gdzie szczegółowo mieliśmy rozplanowaną trasę, miejsca które chcieliśmy odwiedzić oraz całą logistykę, tym razem inaczej podeszliśmy do wyjazdu. Postanowiliśmy że będzie on bardziej spontaniczny, mniej przewidywalny i poukładany. Może właśnie tego nam brakowało w poprzednich latach...
Założenia wyprawy są proste: podróżować dookoła Azji tak długo na jak długo fundusze nam pozwolą. A ile to będzie w rzeczywistości? Cóż, jak zawsze pomysłów jest wiele, miejsc do odwiedzenia jeszcze więcej, chęci i marzeń cały ocean ale w konfrontacji z realiami ogranicznikiem staje się budżet. Mamy nadzieję, że środków wystarczy nam na około 6 miesięcy.
Ułożyliśmy sobie listę 3 regionów na odwiedzeniu których zależy nam najbardziej. Są to: Tybet, Kambodża i północne Borneo. Rozrzut tych miejsc jest ogromy więc niektóre z nich (zwłaszcza Borneo) mogą pozostać nadal w sferze planów.
W paszportach mamy wbite na razie wizy do Mongolii, Chin i Kazachstanu. O ile wiele osób miało wbite podobne wizy o tyle my postanowiliśmy wykorzystać je w nieco dziwnej kolejności. A zatem koleją transsyberyjską ruszamy najpierw do Mongolii by następnie przez Kazachstan i Kirgistan wjechać do zachodnich Chin. Dalej "jedwabny szlak", Tybet, południowe prowincje Chin i... czas pokaże co będzie dalej.