środa, 1 gru 1999 Nowy Jork,
Pierwsza podróż poza Europę. Wybór kierunku był dość spontaniczny. Najpierw myślałem o Nowej Zelandii, ale bilet lotniczy był drogi, potem o Ameryce Południowej, ale bez znajomości hiszpańskiego chyba byłoby trudno, więc zdecydowałem się na Amerykę Północną, bo dolot był najtańszy. Wizę do USA otrzymałem bez problemu, ale głównym celem wyjazdu jest Meksyk, niestety z dość drogim dolotem, stąd lot do New York City. Ląduję na JFK po południu mając bilet widełkowy otwarty z wylotem z Dallas - Fort Worth z niewiadomą datą powrotu. W plecaku mam mały słowniczek polsko-hiszpański oraz zamiar poduczenia się nieco języka hiszpańskiego.