lub
w jakim celu? zapamiętaj mnie
 
Warszawa
Hanoi  
Ruch ulicznyHanoi, Wietnamfoto: Krzysztof Stępieńźródło: transazja.pl
  •  
  •  
  •  
  •  
  •  
  •  
 
czytasz blog:

Philipinian honeymoon vacation 2009/10



9sty
2010

Prawie jak w raju....

1 4 0  
  Sabang, Filipiny, prowincja Mimaropa

nasz filipiński raj Prawie robi wielka różnicę jednak o tym później...
Podróż trwała niewspółmiernie długo w stosunku do ilości kilometrów jakie trzeba było przebyć ale to zasługa "fenomenalnych" dróg na Filipinach, myślę że na wzór Polskich z lat osiemdziesiątych z domieszką Ukraińskich i górskim szlakiem na Śnieżkę. Całą drogę przespałem na niewygodnym siedzeniu przebudzając się na licznych przystankach. Po jakiś trzech godzinach nareszcie dotarliśmy do celu. Zaraz po dotarciu na miejsce zostaliśmy obskoczeni przez naganiaczy. Ponieważ nie mieliśmy żadnej rezerwacji ani koncepcji na nocleg daliśmy się takiemu jednemu zaciągnąć do ichniego "kurortu" gdyż oferował go w całkiem godziwej cenie po 500 peso za bambusowa chatkę. By dotrzeć na miejsce musieliśmy się przejść ponad kilometr po szerokiej plaży w upalnym słońcu grzęznąć w białym wilgotnym pisku po kostki. NARESZCIE! takie Filipiny jakie sobie wyobrażaliśmy i o jakich marzyliśmy planując ten wyjazd! Po dwóch tygodniach szwędania się bez potrzeby po filipińskich wyspach mieliśmy to czego tak nam brakowało, a wystarczył godzinny lot z Manili i 3 godziny "rollercostera" po filipińskich drogach. Tak powitał nas Sabang - szumem błękitnych fal, olśniewający Słońcem i białym drobnym gorącym i wilgotnym piskiem pod stopami.
Zziajani dotarliśmy po 20 min do GH. tak mieszkaliśmy Oczekując na zakwaterowanie spędziliśmy godzinę czasu na rozmowach z grupą Polaków, która właśnie zwalniała "nasze" przyszłe bungalowy.
Chatki okazały się bardzo skromnie wyposażone ale za to w świetniej i urokliwej lokalizacji. Ochoczo jednak zakwaterowaliśmy się i po prysznicu ruszyliśmy na "miasto". Po wstępnych oględzinach okazało się że nie jest tak źle jak się wydawało na miejscu gdzie ceny za napoje i jedzenie były dość niekorzystne na nasza kieszeń. Rozpoznanie terenu i sklepów oraz jadłodajni zajęło nam dwie godziny choć można to było zrobić w 20 min. Po posiłku i zakupach wróciliśmy do GH gdzie do późnych godzin nocnych w towarzystwie międzynarodowym snuliśmy rozmowy o podróżowaniu i różnicach kulturowych. Nie obyło się również bez nauki narodowych toastów. Dzięki wrodzonej Polskiej gościnności (Magdy i Moniki) międzynarodowe towarzystwo przy podarowanej Żubrówce długo jeszcze się uczyło "na zdrowie".
Kolejne dni upływały nam na słodkim leniuchowaniu i nic nie robieniu. Opalanie przerywaliśmy na posiłki i spacery do miasteczka po zapas trunków i owoców a z czasem na posiłek w innej restauracji. W tak zwanym międzyczasie odbyliśmy obowiązkową wycieczkę do podziemnej rzeki która okazał się warta swojej "sławy".
Niestety wszystko co dobre szybko się kończy. Pierwsza skończyła się gotówka a właściwie peso. zabawa w falach Kurs dolara na miejscu jest nieprzyzwoicie złodziejski więc z tego powodu po koniecznej wymianie 100$ byliśmy w plecy dobrą kolację lub jeden nocleg. Po drugie po dwóch dniach skończyła się ładna pogoda i zaczęło lać prawie przez cały dzień a do tego bardzo mocno wiać. Na początku poszliśmy się wyskakać w dużych morskich falach, ale po kolejnym dniu sztormu mieliśmy dość ciągłego szumu morza. Na domiar złego obsługa zaczęła nas olewać i każde nasze zamówienie robiła z taką opieszałością i łachą że musieliśmy sobie poszukać innej jadłodajni co w ostateczności wyszło na naszą korzyść. Niezależnie od wszystkiego prąd w Sabang bywa ale głównie go nie ma więc po 2200 zapadały "egipskie ciemności" i tylko świeczki i latarki pomagały się nie pozabijać o siebie w małym domku. Jedynie oglądanie filmów na laptopie na werandzie przypominało nam że jednak gdzieś musi być cywilizacja. Z drugiej jednak strony miało to swój urok. Stłumiony szum morza, ciepła wilgotna bryza, nieprzenikniona ciemność, weranda bambusowej chatki, lokalny baileys z rumu i my blisko siebie na bosaka oglądający film.... eshh ależ to romantyczne, gdyby tylko nie to cholerne robactwo co nas niemiłosiernie gryzło. Więc też trzeba było wydawać pieniądze na repelenty w cenie dalece odbiegającej od normalnej.
Czas mijał szybko a pieniędzy ubywało w kieszeni. Za ostatnią gotówkę co do jednego peso po 5 nocach musieliśmy wracać. Żal było opuszczać Sabang bo znów wyszło piękne słońce? a morze tak cudownie szumiało łagodnymi falami....
Opuściliśmy Sabang w ciasnym jepneju? w samo południe w pięknym słońcu z głębokim przekonaniem że kiedyś jeszcze tu wrócimy!

Moje rajskie wspomnienia
a takie wspomnienia ma Dasia

Special bonus - "głupie mordy"

 


Odległość pokonana od ostatniego punktu (Puerto Princesa, Filipiny): ok , mierzona w linii prostej.
Całkowity przebyty dystans to ok. .

9sty
2010

Galeria (4)

 
  Sabang, Filipiny, prowincja Mimaropa
 
  • Opublikuj na:
9sty
2010

Komentarze

 

Na mapie

 

Spis treści

1
1. Nieco informacji o przygotowaniach Warszawa,
wtorek, 8 gru 2009
Warszawa, Nieco informacji o przygotowaniach, Warszawa,
1 2
2. Przelot i przesiadka w Moskwie Moskwa, Rosja
czwartek, 10 gru 2009
Moskwa, Rosja Przelot i przesiadka w Moskwie, Moskwa, Rosja
1 3
3. Troche Londynu w Chinach czyli rzecz o Hong Kongu Hong Kong, Hong Kong
piątek, 11 gru 2009
Hong Kong, Hong Kong Troche Londynu w Chinach czyli rzecz o Hong Kongu, Hong Kong, Hong Kong
1 1
4. Manila pierwsze kroki na Filipinach Manila, Filipiny
piątek, 11 gru 2009
Manila, Filipiny Manila pierwsze kroki na Filipinach, Manila, Filipiny
1 1
5. Jezioro Tall i wpadka nr dwa Talisay, Filipiny
niedziela, 13 gru 2009
Talisay, Filipiny Jezioro Tall i wpadka nr dwa, Talisay, Filipiny
1 2
6. Chill out w Sajgonie Ho Chi Minh, Wietnam
wtorek, 15 gru 2009
Ho Chi Minh, Wietnam Chill out w Sajgonie, Ho Chi Minh, Wietnam
1 2
7. A w Hue ciagle pada Hue, Wietnam
czwartek, 17 gru 2009
Hue, Wietnam A w Hue ciagle pada, Hue, Wietnam
1 1
8. Zima w Hanoi Hanoi, Wietnam
sobota, 19 gru 2009
Hanoi, Wietnam Zima w Hanoi, Hanoi, Wietnam
1 1
9. Krawiecki zawrot glowy w Hoi an Hội An, Wietnam
poniedziałek, 21 gru 2009
Hội An, Wietnam Krawiecki zawrot glowy w Hoi an, Hội An, Wietnam
1 1
10. Przystanek Nha Trang Nha Trang, Wietnam
czwartek, 24 gru 2009
Nha Trang, Wietnam Przystanek Nha Trang, Nha Trang, Wietnam
1
11. Delta Mekongu po raz drugi My Tho, Wietnam
piątek, 25 gru 2009
My Tho, Wietnam Delta Mekongu po raz drugi, My Tho, Wietnam
1 3
12. To nie jest raj Bacolod, Filipiny
sobota, 2 sty 2010
Bacolod, Filipiny To nie jest raj, Bacolod, Filipiny
1 3
13. Czy to juz ten raj...? Panglao Alona Beach, Filipiny
niedziela, 3 sty 2010
Panglao Alona Beach, Filipiny Czy to juz ten raj...?, Panglao Alona Beach, Filipiny
1 4
14. Chocolate Hills i Tarsier Santcuary Carmen, Filipiny
środa, 6 sty 2010
Carmen, Filipiny Chocolate Hills i Tarsier Santcuary, Carmen, Filipiny
1 2
15. Blisko celu Puerto Princesa, Filipiny
piątek, 8 sty 2010
Puerto Princesa, Filipiny Blisko celu, Puerto Princesa, Filipiny
1 4
16. Prawie jak w raju.... Sabang, Filipiny
sobota, 9 sty 2010
Sabang, Filipiny Prawie jak w raju...., Sabang, Filipiny
1 4
17. Pożegnanie z rajem Puerto Princesa, Filipiny
czwartek, 14 sty 2010
Puerto Princesa, Filipiny Pożegnanie z rajem, Puerto Princesa, Filipiny
1 3
18. Dzień przelotów Manila, Filipiny
sobota, 16 sty 2010
Manila, Filipiny Dzień przelotów, Manila, Filipiny
1 3
19. Zakochałem się Hong Kong, Hong Kong
sobota, 16 sty 2010
Hong Kong, Hong Kong Zakochałem się, Hong Kong, Hong Kong
1 1
20. I to już koniec Warszawa,
poniedziałek, 18 sty 2010
Warszawa, I to już koniec, Warszawa,

Na skróty

Podsumowanie

ostatni wpis:18 sty 2010  (14 lat temu)
pierwszy wpis: 8 gru 2009  (14 lat temu)
  
liczba tekstów:20
liczba zdjęć:41
liczba komentarzy:0
odwiedzone kraje:6
odwiedzone miejscowości:16

Uczestnicy

Skontaktuj się ze mną

strona jest częścią portalu transazja.pl
© 2004-2024 transazja.pl

Newsletter Informujcie mnie o nowych, ciekawych
materiałach publikowanych w portalu



transAzja.pl to serwis internetowy promujący indywidualne podróże po Azji. Przez wirtualny przewodnik po miastach opisuje transport, zwiedzanie, noclegi, jedzenie w wielu lokalizacjach w Azji. Dzięki temu zwiedzanie Chin, Indii, Nepalu, Tajlandii stało się prostsze. Poza tym, transAzja.pl prezentuje dane klimatyczne sponad 3000 miast, opisuje zalecane szczepienia ochronne i tropikalne zagrożenia chorobowe, prezentuje też informacje konsularne oraz kursy walut krajów Azji. Pośród usług dostępnych w serwisie są pośrednictwo wizowe oraz tanie bilety lotnicze. Dodatkowo dzięki rozbudowanemu kalendarium znaleźć można wszystkie święta religijnie i święta państwowe w krajach Azji. Serwis oferuje także możliwość pisania travelBloga oraz publikację zdjęć z podróży.

© 2004 - 2024 transAzja.pl, wszelkie prawa zastrzeżone