Budowa w Chinach.
Drugi dzień pobytu w Pekinie pojechaliśmy do "mekki" turystycznej: odwiedziliśmy Plac Tiananmen, Maozoleum Mao oraz Zakazane Miasto...<p>To co rzuca się w oczach w Chinach - jest to jeden wielki plac budowy, szczególnie jesli chodzi o osiedla mieszkaniowe i drogi.
Plac jest... jakby to powiedzieć... wielkim placem. Akurat w czasie kiedy tam byliśmy, były wybierane nowe władze CHLD, więc multum kontroli, prześwietlanie bagaży itp itd. Moim zdaniem na placu nie ma co robić, porobiliśmy zdjęcia na tle wielkiego dzbana (około 7m wysokości?)z kwiatami (na cześć przywódców), komunistycznych banerów z sierpem i młotem i udaliśmy się do Mauzoleum Mao.....
To co istotne przy wejściu do mauzoleum - nie można wchodzić tam z plecakami, torbami, nie można mieć aparatów. Wszystko to należy zostawić w przechowalni bagaży przy południowej bramie, za co płaci się ABSURDALNE pieniądze (40RNB = 20zł).
Naszym zdaniem, jesli jest się min. w dwie osoby należy zrobić tak: plecaki zostawia się jednej osobie do popilnowania przy wejściu/wyjściu z mauzoleum. Idzie się oddać pokłon Mao (wszystko trwa może max 10 minut) i robi się zmianę - ten kto oddał hołd pilnuje dorobku a druga osoba idzie oddać pokłon. Zawsze to 40 RNB zaoszczędzone.
My mieliśmy już w pierwszy dzień sytuację, że zostaliśmy naciągnięci przez jakiegoś Chinola który wyłapywał obcokrajowców z kolejki, prowadził do punktu przechowalni bagażów a na koniec żądał TIPa = 10RNB... w sumie przechowalnia kosztowała nas więc 50 RNB (nocleg na południu Chin) a mogłoby być za darmo....
Miało to swoje plusy: już po pierwszym dniu nauczyliśmy się a potem stosowaliśmy wielokrotnie i radzimy wszystkim przyjąć podobny model zachowania: NIGDY NIE IŚĆ ZA NIKIM JEŚLI CHCE NAS GDZIEŚ ZAPROWADZIĆ.
Jeśli chodzi o Zakazane Miasto - dawną siedzibę Cesarzy ---- nas nie zachwyciła. Po kilku godzinach ma się dość bardzo podobnych świątyń, podobnych kolorów i wszechobecnego bruku. W przewodnikach jest napisane że można tam spędzić cały dzień - my mieliśmy dość po 3 godzinach błąkania się.
Warte zobaczenia owszem, ale czy jest sens przeznaczać na to cały dzień - naszym zdaniem nie.</p>