Powstała niemała przerwa w mojej relacji. Dokładnie od 6. listopada do 4. grudnia nie byłem w stanie napisać czegokolwiek. Luke tę obiecał wypełnić Jacek opisując naszą wspólną podróż po Tajlandii i Laosie. Czekamy więc...już prawie rok. Ciąg dalszy 4 grudnia pożegnałem swoją "grupę".
O 4 rano przyjechalem do Hanoi, poszedlem do centrum i nad jeziorem Hoan Kiem czekalem az otworza jakikolwiek hotel, obserwujac przy okazji cale rzesze Wietnamczykow uprawiajacych poranna gimnastyke. Nocowalem w Prince 57 Hotel za 5 $. Ostatnie 2 dni przeznaczylem na wydawaniu pozostalych mi dongow. Zostawilem sobie tylko 5000 VND na autobus na lotnisko. Najtanszy sposob dostania sie z lotniska do centrum to autobus nr 17.
O 22.05 wyjechalem pociagiem do Lao Cai, 9,5 godz., hard sleep - 118.000 VND (niecale 20 PLN). Jestem pelen podziwu dla wietnamskich kolei za punktualnosc. Nawet pociag jadacy z Sajgonu ponad 40 godz. przyjezdza do Hanoi 10 minut przed czsem. W Tajlandii nie do pomyslenia. Na miejscu bylem?o 7.35, a o 10.00 mialem autobus do Bac Ha (30.000 VND).
Przeanalizowalem przewodnik i odkrylem,ze poprzednim razem ominalem Ninh Binh. Postanowilem tam pojechac. Kupilem bilet na pociag - 27.000 VND, III klasa, hard seat czyli dechy, ale to tylko 2.5 godz jazdy. Jako, ze byl to pociag do Sajgonu (jadacy 40 godz.) zalapalem sie na jedzenie: ryz, mieso, warzywa.
We wtorek planowo o 19.00 mialem wyleciec do Hanoi. Mialem, bo godzina wylotu zmieniala sie co chwile - 20.10, potem 20.40, jeszcze pozniej 21.00, az wreszcie wylecielismy o 21.20. W Hanoi bylem o 23.00. Stwierdzilem, ze to za pozno by jechac do centrum (zwlaszcza, ze byly tylko taxi za 10 $). Postanowilem wiec przenocowac na lotnisku.
Podroz okazala sie "nieco" dluzsza, bo trwala az 13 godzin. Do tego pociag byl full, wiec spedzilem te podroz na siedzaco. Co prawda towarzystwo bylo bardzo rozrywkowe. Kilku panow raczylo sie przeroznymi trunkami i bardzo chcieli abym do nich dolaczyl. Jakos nie mialem ochoty. Na miejscu bylem o 7.30, znalazlem Rimhkong G.H.
We wtorek rano wyruszylem na poszukiwanie Ambasady Birmy w Kuala Lumpur. Znalazlem, a jakze ale bylo pewne ale - przed ambasada trawla demonstracja przeciwko rzadom junty. Byla policja, telewizja i fotoreporterzy. Mimo wszystko poszedlem zapytac o wize i dowiedzialem sie, ze wizy turystyczne dla obcokrajowcow sa wstrzymane do odwolania.
Wlasnie dzisiaj tj. w poniedzialek o godz. 13.10 wyladowalem w Kuala Lumpur. Jestem tak zmeczony, ze nie mysle o niczym innym jak tylko o prysznicu i lozku. Zestaw: autokar do Niemiec - 15 godz. + samolot z Frankfurtu do Colombo - 9 i pol godz. + lot Colombo - Kuala Lumpur - 3 godz. nie nalezal do relaksujacych, ale mimo wszystko linie Srilankan sa O.K.
ostatni wpis: | 7 gru 2007 (15 lat temu) |
pierwszy wpis: | 1 paź 2007 (16 lat temu) |
liczba tekstów: | 10 |
liczba zdjęć: | 113 |
liczba komentarzy: | 19 |
odwiedzone kraje: | 4 |
odwiedzone miejscowości: | 9 |
strona jest częścią portalu transazja.pl
© 2004-2023 transazja.pl
transAzja.pl to serwis internetowy promujący indywidualne podróże po Azji. Przez wirtualny przewodnik po miastach opisuje transport, zwiedzanie, noclegi, jedzenie w wielu lokalizacjach w Azji. Dzięki temu zwiedzanie Chin, Indii, Nepalu, Tajlandii stało się prostsze. Poza tym, transAzja.pl prezentuje dane klimatyczne sponad 3000 miast, opisuje zalecane szczepienia ochronne i tropikalne zagrożenia chorobowe, prezentuje też informacje konsularne oraz kursy walut krajów Azji. Pośród usług dostępnych w serwisie są pośrednictwo wizowe oraz tanie bilety lotnicze. Dodatkowo dzięki rozbudowanemu kalendarium znaleźć można wszystkie święta religijnie i święta państwowe w krajach Azji. Serwis oferuje także możliwość pisania travelBloga oraz publikację zdjęć z podróży.