lub
w jakim celu? zapamiętaj mnie
 
Warszawa
Bangkok  
Leżący Budda - Świątynia Wat PhoBangkok, Tajlandiafoto: Krzysztof Stępieńźródło: transazja.pl
  •  
  •  
  •  
  •  
  •  
  •  
 
czytasz blog:

Kazachstan-Kirgizja

   
1 3 0
Warszawa

Na koniec wypadało by podsumować. Tylko jak? Ogólnie, wszystko czy szczegółowo? Może odwołać się do statystyk? Lecz czy to jest takie ważne, że łącznie przebyliśmy kilkanaście tysięcy kilometrów? W czasie podróży doświadczyliśmy śniegu w Tienszan i pustynnego skwaru. Mokliśmy w deszczu, pośród wezbranych, górskich rzek i wydzielaliśmy sobie wodę, którą z trudem przefiltrowywaliśmy z kałuż.

   
1 1 0
Astana, Kazachstan

Przed pierwszą w nocy dotarliśmy do dworca kolejowego w Karagandzie. W ciemnej poczekalni kilkanaście osób mniej lub bardziej skutecznie usiłowało spać. Z kąta dochodziło pochrapywanie jakiegoś szczęśliwca, któremu nieprzystosowane do leżenia krzesła nie przeszkodziły w zaśnięciu. Witek, sobie tylko znanym sposobem, przybrał pozycję leżącą, i niemal natychmiast pogrążył się niebyt.

   
1 1 0
Karagandy, Kazachstan

Spało się mi doskonale. Kładłem się czysty (co podczas tej podróży, wcale nie było takie oczywiste), było mi ciepło i jak na warunki biwakowe, miękko. Dlatego też nie od razu zorientowałem się, że coś się dzieje. Obudziło mnie światło latarki przemykające po wnętrzu namiotu i ciche postękiwania.

   
1 1 0
Aktau, Kazachstan

Noc była ciepła, a o wieczornej ulewie świadczyły jedynie liczne oczka wodne, powstałe w skalnych zagłębieniach. Śniadanie i zwijanie obozowiska zajęło nam sporo czasu. Na szlak weszliśmy wypoczęci i w dobrym nastroju. Po stresie minionych dni nie było śladu a wydarzenia, które go wywołały, przybrały postać anegdotyczną.

   
1 1 0
Aktau, Kazachstan

Grzebiąc w Internecie w poszukiwaniu informacji o ciekawych miejscach w Kazachstanie, natrafiłem na stronę: https://the-steppe.com/news/razvlecheniya/2016-05-06/7-wonders-of-kazakhstan. Dwa miejsca wykluczyłem ze względu na odległość, pozostałe wraz ze wskazówkami, skrupulatnie wpisałem do planu podróży.

   
1 1 0
Ałmaty, Kazachstan

Budzik w zegarku wyrwał nas ze snu o czwartej trzydzieści. Nawet nie chciałem przeliczać, która to godzina w kraju. Mimo wczesnej pory było już całkiem jasno. Burza i deszcz poprzedniego wieczoru spowodował, że nie zapytaliśmy strażnika czy nas odwiezie do miasteczka. Liczyłem trochę na to, że Timur lub ktoś inny powiadomił go o konieczności przetransportowania nas tak, ażebyśmy zdążyli na pociąg.

   
1 1 0
Altynemel, Kazachstan

To była dziwna noc. Wypełniona dźwiękami oczywistymi dla węzła kolejowego jakim jest Sary-Ozyk ale i zaskakującymi. Przy przetaczaniu pociągów, metalicznemu zgrzytowi hamujących kół, towarzyszyły głuche uderzenia odbojnic i dzwonienie ogromnych zapięć. Składy które nie zatrzymywały się na stacji rytmicznie stukały na łączeniach szyn.

   
1 1 0
Chu, Kazachstan

Zwykło się mawiać: ?Przyzwyczajenie to druga natura człowieka?. Prawdziwości tego powiedzenia doświadczam na każdym wyjeździe. Niezależnie gdzie się znajduję, wchodząc w pewien rytm postępowania, schemat dnia, staję się poniekąd jego niewolnikiem. W ten wtorkowy poranek nie musieliśmy pakować namiotu ani przygotowywać sobie śniadania.

   
1 1 0
Dżalalabad, Kirgistan

Obudziła mnie ...cisza. Samochód stał zaparkowany przed jakimś oświetlonym budynkiem. Byliśmy z przyjacielem sami. Po kilkunastu minutach w otwartych drzwiach pojawił się ?Ukrainiec?, wyjął coś ze swojego bagażu, a kiedy zorientował się, że nie śpię powiedział: ?Prichoditje na czaszku czaja.

   
1 1 0
Biszkek, Kirgistan

Kiedy rano wyszliśmy z namiotu, po burzy nie było nawet śladu. Jedynie odległa góra, wyznaczająca nam kierunek marszu, zmieniła swą szatę. Z szaro-błękitnej, gdzieniegdzie ozdobionej białymi wstawkami, na śnieżnobiałą. Świeży śnieg, w porannym słońcu połyskiwał, jak cekiny na sukni panny młodej.

   
1 1 0
Zhetyoguz, Kirgistan

Rankiem, odchylając kompletnie mokre poły tropiku, stwierdziliśmy, że otoczenie namiotu przypomina bajkową scenografię: fantastycznie zarysowane góry odcinały się od ultramarynowego nieba. Ciągle jeszcze ocieniona część lasu, głęboką zielenią, wcinała się w jaskrawą, jasną zieleń łąki, na której gęsto rozrzucone głazy ciągnęły za sobą długie cienie.

   
1 0 0
Zhetyoguz, Kirgistan

Cytując Wikipedię: ?Karakoł (kirg. ???????, ["Czarne Ramię"], ros. ????????; od 1889 do 1921 i od 1939 do 1991 Przewalsk, ???????????) ? miasto w Kirgistanie na wschodnim brzegu jeziora Issyk-kul, ok. 150 km od granicy chińsko-kirgiskiej.

   
1 0 0
Karakoł, Kirgistan

Noc,jak na tę wysokość, była bardzo ciepła. Gdyby nie to, że umówiliśmy się z gospodarzem działki na ósmą, to pewnie trochę dłużej byśmy pospali.

   
1 1 0
Kegen, Kazachstan

14CZERWCA (ŚRODA) KAINDY

   
1 1 0
Saty, Kazachstan

Nie wiem czy obudziło mnie zimno, chrapanie, czy świadomość konieczności zażycia antybiotyku. Tak czy inaczej, zrobiłem co było trzeba i przez chwilę zastanawiałem się czy budzić przyjaciela, który w znacznym stopniu spał już po za karimatą, wprost na wilgotnej podłodze namiotu. Trąciłem go lekko, co dało dobry skutek dla nas obu.

   
1 1 0
Gora Saty, Kazachstan

Jak w powiedzeniu: ?Dziesięć razy mierzył i tak źle uciął? antybiotyk połknąłem z prawie godzinnym opóźnieniem. W oczekiwaniu na działanie Ibumu wsłuchiwałem się w odgłosy nocy. Obudziliśmy się po siódmej. Po bólu nie było śladu, lecz nadal było zimno więc dosyć niechętnie pozbyliśmy się śpiworów.

   
1 1 0
Gora Saty, Kazachstan

Ból odezwał się już po północy. Narastał powoli, jakby wiedział, że mu nie umknę. Wprawdzie mogłem uraczyć się środkiem przeciwbólowym wcześniej, lecz jakaś irracjonalna myśl, że skoro wzięty razem z antybiotykiem był skuteczny, to należy się tego trzymać, spowodowała, iż dotrwałem do właściwej pory.

   
1 1 0
Gora Saty, Kazachstan

Obudziło nas słońce i ryczenie krów. To pierwsze odebraliśmy z wdzięcznością, drugie z niepokojem, ponieważ mlaskanie, sapanie, stąpanie, świadczyło o bliskości kilkudziesięciu bydlątek. Taka masa wyposażonej w kopyta i rogi wołowiny, nawet bez złych zamiarów, może być niebezpieczna.

   
1 0 0
Saty, Kazachstan

Mimo, że miniony dzień był upalny, to noc okazała się bardzo zimna. Chłód zmusił mnie nie tylko do podopinania śpiwora, ale i nałożenia wszystkiego, co było w zasięgu ręki. W tym także worka na plecak. To rozwiązanie sprawdziło się już w innych miejscach, więc wprawnie wsunąłem się wraz ze śpiworem do przepastnego wnętrza i ponownie zasnąłem.

   
1 1 0
Kokpek, Kazachstan

Noc była upalna. Handlarki, które po ?zamknięciu swoich straganów? obsiadły dolne leżanki, biesiadowały długo. Bez skrupułów moszcząc się ?w nogach? nie tylko utrudniały wyciągnięcie się ale i podnosząc i tak wysoką temperaturę. Gdzieś około trzeciej nad ranem nasze sąsiadki zaczęły przygotowywać się do wysiadania: głośno rozmawiały ze sobą, dzwoniły dzwonki ich telefonów.

   
1 1 0
Ałmaty, Kazachstan

Zgodnie z wieczornymi ustaleniami pobudkę zrobiliśmy sobie o szóstej trzydzieści (druga trzydzieści w Polsce). Planowy odjazd pociągu to dziesiąta dwanaście. Mogliśmy wstać później, lecz tym razem Witek miał jakieś obawy związane z obiecaną przez Aigul ?podwózką? i nalegał, żebyśmy byli gotowi na wszelkie okoliczności.

   
1 2 0
Astana, Kazachstan

Nie byłem pewien czy zważywszy na początek nowego dnia jem śniadanie, czy raczej spóźnioną kolację. Byłem zbyt głodny, żeby tracić czas na tego typu rozważania. Błyskawicznie uporałem się z sałatką z tuńczyka i makaronu. Przegryzając ją bułką z masłem dobrałem się do dania głównego na które składało się miniaturka piersi z kurczaka (a może wróbla?

   
1 1 0
Bielsko-Biała

Koniec przygotowań, cokolwiek to znaczy. Czego nie zrobiłem, lub nie spakowałem takim już pozostanie. Za oknami ładny, słoneczny dzień. Pociąg nadjechał punktualnie, pozbawiając mnie tej odrobiny adrenaliny, która dzięki Prawu Murphiego, nakręca mnie w takich momentach. Jazda każdym pojazdem, którego sam nie muszę prowadzić, wprawia mnie w senność.

 

Podsumowanie

ostatni wpis:  ()
pierwszy wpis:  ()
  
liczba tekstów:23
liczba zdjęć:23
liczba komentarzy:0
odwiedzone kraje:3
odwiedzone miejscowości:16

Na skróty

Uczestnicy

strona jest częścią portalu transazja.pl
© 2004-2024 transazja.pl

Newsletter Informujcie mnie o nowych, ciekawych
materiałach publikowanych w portalu



transAzja.pl to serwis internetowy promujący indywidualne podróże po Azji. Przez wirtualny przewodnik po miastach opisuje transport, zwiedzanie, noclegi, jedzenie w wielu lokalizacjach w Azji. Dzięki temu zwiedzanie Chin, Indii, Nepalu, Tajlandii stało się prostsze. Poza tym, transAzja.pl prezentuje dane klimatyczne sponad 3000 miast, opisuje zalecane szczepienia ochronne i tropikalne zagrożenia chorobowe, prezentuje też informacje konsularne oraz kursy walut krajów Azji. Pośród usług dostępnych w serwisie są pośrednictwo wizowe oraz tanie bilety lotnicze. Dodatkowo dzięki rozbudowanemu kalendarium znaleźć można wszystkie święta religijnie i święta państwowe w krajach Azji. Serwis oferuje także możliwość pisania travelBloga oraz publikację zdjęć z podróży.

© 2004 - 2024 transAzja.pl, wszelkie prawa zastrzeżone