poniedziałek, 3 sty 2005 Pruszków,
Pierwsze wzmianki o Sri Lance są datowane na VI - V wiek p.n.e. Natomiast już w IV w. p.n.e. istniało potężne królestwo Singaleskie ze stolicą w Anuradhapurze. Miasto to było głównym ośrodkiem państwa przez ponad 1500 lat. W X wieku król Parakramabahu I przeniósł stolicę do łatwiejszego do obrony przed najeźdźcami z północy, nowopowstałego miasta Polonnaruwa. Polonnaruwa była stolicą przez 200 lat, jednak umacniające się na północy państwo Tamilów (przybyłych z południowych Indii) zmusiło królestwo Singalezów do migracji, bardziej na południe wyspy. Starożytne miasta zostały opuszczone i w krótkim czasie pochłonęła je dżungla. Dopiero w ostatnim stuleciu prace archeologiczne pozwoliły odkryć na nowo starożytne zabudowania. Granice obszaru starożytnych miast wyznaczają trzy ośrodki miejskie: Anuradhapura na północnym zachodzie, Polonnaruwa na wschodzie i Kandy na południu. Tworzą one trójkąt, wewnatrz którego znajduje się szereg mniejszych stanowisk archeologicznych związanych ze starożytną cywilizacją Sri Lanki.
Tereny starożytnego trójkata leżą w północno-centralnej części wyspy na suchym niegdyś płaskowyżu. Niezwykle nowatorskie i pomysłowe rozwiązania w dziedzinie inżynierii wodnej w głównej mierze przyczyniły się do rozwoju państwa singaleskiego. Do dzisiaj działa zrekonstruowana na początku XX wieku sieć irygacyjna, którą tworzą dziesiątki kanałów, zapór i zbiorników wodnych.
Zwiedzanie starożytnych miast rozpoczeliśmy od Polonnaruwy, do której dostaliśmy się po przyjemnej, dwu i półgdzinnej jeździe autobusem z położonej w górach Baduli. Współczesna Polonnaruwa zaskoczyła nas. Przyjechaliśmy na dworzec autobusowy, który jest kilka kilometrów oddalony od reszty miasta. Riksiarze proponowali nam przejazd kilku kilometrów za jednyne 100 Rupii, co wydało się nam podjerzane. Jadąc do centrum nie mijaliśmy zabudowania, lecz pola ryżowe. Riksiarz dowiózł nas do - jak powiedział - centrum starego miasta, które okazało się przypadkową zbieraniną kilku budynków, hotelików i niewielkiej liczby sklepów. Co gorsza, pierwszy raz na Sri Lance dosłownie oblegli nas naganiacze, na co nie byliśmy przygotowani. Sytuacja przypominała te, które znamy z północnych Indii.
Zwiedzanie Polonnaruwy rozpoczęliśmy następnego dnia. Pozostałości starożytnych budowli położone są w zamkniętym obszarze, w przyjemnym, wiecznie zielonym parku. Niestety dla obcokrajowców bliety wstępu są drogie. Co gorsza, od listopada 2004 roku ceny wzrosły i pojedynczy bilet kosztuje 20USD, a tzw. "round ticket" umożliwiający odwiedzenie kilku najważniejszych zabytków w starożytnych miastach kosztuje 40 USD (platne w rupiach - 3920Rs). Dla osób, które zamierzają odwiedzić co najmniej 2 miasta, jest zdecydowanie korzystniejsza opcja.
Najwygodniej Polonnaruwę zwiedza się na rowerze. Wypożyczenie 2 rowerów na cały dzień to koszt około 300Rs. Nam natomiast udało się wynegocjować wynajęcie tuk-tuka z kierowcą na cały dzień za jedyne 400Rs. Tuk-tuk ma tę zaletę, że kierowca zna okolice i zawiezie do miejsc, które należy zobaczyć. Zabytki starożytnej stolicy zachowały się w różnej formie, często w bardzo skromnej, dlatego dobrym rozwiązaniem jest odwiedzenie najpierw muzeum, w którym znajdują się makiety zabudowań z okresu ich świetności. Zwiedzanie Polonnaruwy zajęło nam 4 godziny i jeszcze tego samego dnia postanowiliśmy pojechać do Dambulla. Miasto to słynie z jaskiń, w których znajdują się posągi Buddy. Dambulla przywitała nas ścianą wody lejącą się z nieba. Prawdziwa tropikalna ulewa. Na szczęście autobus zatrzymał się przed hotelem. Może nie było w nim najczyściej, ale zjedliśmy jeden z najlepszych obiadów na wyspie.
Kolejny dzień rozpoczęlismy od zwiedzenia skalnej fortecy - Sigiriya. Miejsce zdecydowanie godne polecenia, tym bardziej że obowiązuje tam "round ticket". Sigiriya to potężna skała wznosząca się 200 metrów powyżej zalesionego płaskowyżu. Wspinaczkę rozpoczyna się pośród ogrodów i niewielkich zbiorników wodnych, by później przez tarasy i strome metalowe schody dostać się na sam szczyt. Z góry rozpościera się cudowny widok na okolicę. W połowie drogi na szczyt odwiedza się jeszcze komnatę skalną z jednynymi w swoim rodzaju malowidłami ściennymi.
Po południu zwiedziliśmy jaskinie w Dambulla. Niestety znówy w strugach deszczu. Jakkolwiek Sigiriya wywarła na nas olbrzymie (pozytywne) wrażenie, tak duszne jaskinie w Dambulla wydają się trochę przereklamowane, tym bardzeiej że trzeba za nie zapłacić 500Rs od osoby. Dzień zakończyliśmy podróżą do Anuradhapury.
Anuradhapura, jak już wspominaliśmy, była pierwszą i najdłużej funkconującą stolicą państwa singaleskiego. Współczesna zabudowa miasta została w pewien sposób połączona ze starożytnymi zabudowaniami, przez co zabytki są rozsiane na dużym obszarze. Ponownie dobrym pomysłem było wynajęcie tuk-tuka, za pomocą którego w szybkim tempie mogliśmy zobaczyć pozostałości starożytnej świetności pierwszej stolicy wyspy. Szczególnie duże wrażenie zrobiły na nas kilkudziesięciometrowej wysokości Dagoby - buddyjskie świątynie. Anuradhapura, jako miasto, jest przyjemniejsza od Polonnaruwy. Jest bardziej nowoczesna, jednak pozbawiona dostępu do internetu. Dodatkowo, przez swoją rozległość, jest trudna do poruszania sie po niej pieszo.
Zarówno na Polonnaruwie jak i na Anuradhapurze wystarczy jeden dzień. Dużym ułatwieniem jest wynajęcie tuk-tuka, a także zaplanowanie wieczornego przejazdu do kolejnej miejscowości. Tańsze hotele są podobnej klasy i ceny, tak więc jedynie zdolności negocjacyjne mogą obniżyć koszt noclegu. Ceny te kształtują się od Rs350 do Rs1000. W obrębie wszystkich starożytnych miast doskonale działa transport publiczny, zarówno państwowy jak i prywatny. Autobusy mniej więcej co 15-30 min (do godziny 18) odjeżdżają z dworców we wszystkich kierunkach. Przykładowe ceny biletow:
- autobus A/C Polonnarowa - Dambulla - 2 godz. - Rs130
- autobus A/C Dambulla - Anuradhapura - 1,5 godz. - Rs130
- autobus A/C Badulla - Polonnarowa - 3,5 godz. - Rs160
- tuk-tuk - Shigiriya - Dambulla - 0,5 godz. - Rs300
- autobus Dambulla - Sigiriya - 40 min. - Rs4o
Dla mających więcej czasu i chceci, poza wymienionymi przez nas miastami, znajduje się szereg mniejszych, z pojedynczymi zabytkami.