czwartek, 27 lis 2014 Kuwejt, Kuwejt
Znowu zaczęliśmy odczuwać presję zachodzącego słońca, a plany na to popołudnie i wieczór mieliśmy dość konkretne. Otóż znajdowaliśmy się w bezpośredniej bliskości Jabel Shams - Go?ry Słońca ? najwyższego szczytu Omanu, wznoszącego się na wysokość 3075m. Sam szczyt nie jest dostępny dla zwiedzających (instalacje wojskowe), ale miejsce znane jest bardziej nie za sprawa? samej góry, lecz z widoku jaki rozpościera się? w dół Wadi Ghul oraz ? bardziej właściwa nazwa ? Wadi An Nakhur. Cały ten obszar zwany jest często Wielkim Kanionem Arabii za sprawa? podobieństwa do swojego amerykańskiego odpowiednika.
Najpierw ruszyliśmy w kierunku Wadi Ghul - doliny będącej ujściem wód spływających z Wadi An Nakhur (Wielkiego Kanionu Arabii). U jej wylotu znajduje się? relatywnie nowoczesna wioska Ghul, jednak parę? kilometrów w głąb wadi, w drodze na szczyt kanionu znajdują? się? pozostałości poprzedniej wsi o tej samej nazwie. Jest to malownicze miejsce.
W tym miejscu musieliśmy podjąć decyzję w którym kierunku pojechać. Uznaliśmy, że spróbujemy wjechać parę kilometrów w kierunku dna doliny, do wsi Al Nakhur. W ten sposób wjechaliśmy na trudny technicznie odcinek drogi, z bardzo wąskimi przesmykami między kamieniami, stromymi podjazdami, przejazdami przez rzeki i usypującą się nawierzchnią. Kierowcy byli zachwyceni. Zastanawiali się później czy nie był to czasem najlepszy dzień wyjazdu. Sceneria kanionu zapierała dech w piersiach. Strome, nagie skały na pionowych ścianach kontrastowały z zacienionym dnem doliny. Bardzo powoli posuwaliśmy się do przodu, często wysiadając i robiąc zdjęcia. Ostatecznie pokonaliśmy 7 km do końca drogi i rozpoczęliśmy powrót do starego Ghul.