Odpowiedziałem sobie na bardzo ważne pytanie: "co lubię w życiu robić" i... podróżuję po Azji.
czytasz blog:

Samochodem po Półwyspie Arabskim 2014

   
1 0 1
Abu Zabi, Zjednoczone Emiraty Arabskie

Poranek na wydmach był... krótki. Na ten dzień mieliśmy przewidziane do przebycia około 400 km. Nie to było jednak wyznacznikiem wczesnego wyjazdu. Otóż przed 11:00 chcieliśmy dotrzeć do krainy rozrywki i wyluzowania - na Wyspę Yas. Chcieliśmy wrócić do dziecięcych lat i rozkoszować się niczym nieskrępowaną rozrywką.

15gru
2014

Oaza Liwa

   
1 0 0
Moreeb Dune, Zjednoczone Emiraty Arabskie

Czekało nas ponad 250 km podróży dzielącej Abu Dhabi i Liwę. Początkowo droga wiodła na zachód. Za oknem znowu po horyzont ciągnęła się brzydka, płaska, upstrzona słupami wysokiego napięcia pustynia. Jechaliśmy jedną z głównych arterii drogowych kraju, prowadzącą do Arabii Saudyjskiej i Kataru.

13gru
2014

Abu Dhabi

   
1 0 0
Abu Zabi, Zjednoczone Emiraty Arabskie

Abu Dhabi położone jest na lagunie, dość głęboko wciętej w morze, składającej się z kilku połączonych ze sobą wysp, przez co wjazd do samego miasta zajmuje całkiem sporo czasu. Na chwilę zatrzymaliśmy się w hotelu, by następnie pojechać do centrum miasta, na Central Market Souq. To centrum handlowe nawiązujące do idei arabskiego bazaru, w ciekawym architektonicznym połączeniu przeszłości z teraźniejszością?

   
1 0 0
Dubaj, Zjednoczone Emiraty Arabskie

W zasadzie przespaliśmy cały odcinek do granicy kraju. To, co od razu przypadło nam do gustu w Emiratach Arabskich to formalności wizowe, a w zasadzie ich całkowity brak. Wszystko sprowadziło się do okazania paszportu i wbicia pieczątki wjazdowej. A pomyśleć, że jeszcze rok temu, wiza do ZEA kosztowała około 540 zł i wymagała sponsora lub zapraszającego. Do Dubaju dotarliśmy z godzinnym opóźnieniem.

   
1 0 0
Maskat, Oman

Najważniejszym zadaniem było zakupienie biletów na poranny autobus do Dubaju. Powinniśmy to byli zrobić 2 tygodnie wcześniej, jednak nikt nie wpadł na taki pomysł. Teraz pojawił się niepokój czy będą miejsca i co zrobić jeśli będziemy musieli pojechać o innej godzinie lub kolejnego dnia.

12gru
2014

Fort Rustaq

   
1 0 0
Ar Rustāq, Oman

Za wąwozem wjechaliśmy do Wadi Bani Awf - szerokiej doliny, otoczonej przez wysokie, skalne masywy. Niestety, parę km dalej wjechaliśmy na asfalt, a niedługo później opuściliśmy góry wjeżdżając do Rustaq. Rustaq to XIII wieczna twierdza zlokalizowana u podnóża gór. Została niedawno odnowiona i ponownie udostępniona zwiedzającym.

12gru
2014

Bilad Sayt

   
1 0 0
Bilād Sayt, Oman

To był nasz ostatni dzień w Omanie. Okazało się, że poprzedniego dnia podjęliśmy bardzo trafną decyzję aby przerwać jazdę po zachodzie słońca. Nie dość że droga była dość trudna, to jeszcze zbrodnią byłoby przegapienie takich widoków. Nasi kierowcy znowu byli zachwyceni. Jechaliśmy górskimi drogami, przebijając się w kierunku Rustaq.

   
1 0 0
Khawr Zammah, Oman

Postanowiliśmy pojechać w wysokie góry tak daleko, jak dzienne światło pozwoli. Ruszyliśmy w kierunku wioski Bilad Sayt. Droga, początkowo asfaltowa, zaczęła zakosami wspinać się pod górę. Gdy wjechaliśmy na przełęcz na wysokości niemal 2000 metrów słońce zaszło. Był to jeden z najpiękniejszych zachodów słońca jakie do tej pory widziałem.

11gru
2014

Misfah

   
1 0 0
Misfāh, Oman

Kolejnym punktem była malownicza, górska wioska Misfah, o tyle ciekawa, ze często używana jako wizytówka w folderach na temat Omanu, czy wręcz w programach dokumentalnych na jego temat. Ciekawa zabudowa, falaj (tradycyjny system irygacji), plantacja daktyli i dużo zieleni na tle surowych gór.

11gru
2014

Fort Jabrin

   
1 0 0
Jabrīn, Oman

Później ruszyliśmy do kolejnej, potężnej fortecy północnego Omanu - Fortu Jabrin. W odróżnieniu od wcześniej oglądanych miejsc, Jabrin jest w dużej mierze umeblowany i częściowo wyposażony w przedmioty codziennego użytku, co ułatwiało znacznie wyobrażenie jak niegdyś funkcjonowali jego mieszkańcy.

   
1 0 0
Al ‘Ayn, Oman

Następnym celem była niewielka wioska Al Ayn oraz znajdujące się bezpośrednio powyżej niej kamienne kurhany sprzed 4000 lat. Należą one do tej samej rodziny co oglądane przez nas 3 dnia stanowisko w Jaylah. Stanowisko w Al Ayn jest najlepiej zachowane, grobowce nie są rozkopane, a ciekawe

10gru
2014

Jabel Shams

   
1 0 0
Jabel Shams Camp, Oman

Na rozstaju dróg byliśmy ponownie gdy słońce chyliło się ku horyzontowi. Rozpoczęliśmy tym razem wjazd serpentynami na górę kanionu. Dość szybko łapaliśmy wysokość, ale słońce nie chciało poczekać. Na parę km przed szczytem dodatkowo skończył się asfalt, co jeszcze bardziej nas spowolniło.

10gru
2014

Ghūl, Oman

   
0 0 0
   
1 0 0
Sa`ab Banī Khamīs, Oman

Znowu zaczęliśmy odczuwać presję zachodzącego słońca, a plany na to popołudnie i wieczór mieliśmy dość konkretne. Otóż znajdowaliśmy się w bezpośredniej bliskości Jabel Shams - Go?ry Słońca ? najwyższego szczytu Omanu, wznoszącego się na wysokość 3075m. Sam szczyt nie jest dostępny dla zwiedzających (instalacje wojskowe), ale miejsce znane jest bardziej nie za sprawa?

10gru
2014

Al Hamra

   
1 0 0
Al Ḩamrā’, Oman

Następnie ruszyliśmy nieco na północ, do miejscowości Al Hamra. Uzupełniliśmy w niej zapasy, paliwo i wodę oraz zjedliśmy obiad. Hitem stały się soki owocowe, które konsystencją i smakiem bardziej przypominały zmiażdżone owoce niż sok. Obok "nowego" miasteczka Al Hamra, funkcjonuje również - znaczenie bardziej interesująca i malownicza - "stara" miejscowość Al Hamra.

10gru
2014

Fort Bahla

   
1 0 0
Bahlā’, Oman

Od przyjazdu do Nizwy charakter naszej podróży po Omanie nabrał wybitnie górskiego charakteru. Dzień rozpoczęliśmy od wizyty w największym zamku kraju - Fortecy Bahla. Została ona zbudowana w XIII i XIV wieku przez zamożne plemię Bani Nebhan, dominujące w regionie. Konstrukcja ma kamienne fundamenty i mury z niewypalanej cegły i błota.

9gru
2014

Nizwa

   
1 0 0
Nizwá, Oman

Nizwa to drugie najbardziej turystyczne miasto w Omanie. Pewnego rodzaju odpowiednik Salalah dla północy. Praktycznie każdy turysta przybywający do Omanu odwiedza Nizwę, z jej charakterystycznym fortem oraz popularnym bazarem. Jakkolwiek fort zrobił na nas bardzo duże wrażenie, o tyle osławiony suk okazał się być dosłownie kilkoma kramami z drogimi artykułami dla turystów.

   
1 0 0
Bilād Manaḩ, Oman

Znowu mknęliśmy drogą w kierunku Nizwy. Bezpośrednio przed nią skręciliśmy jeszcze do niewielkiej miejscowości Manah. Tam bowiem znajdują się ruiny starego, fortecznego miasta Fiqain. Niestety, cały obszar to obecnie teren objęty badaniami i zabezpieczeniem przed oficjalnym udostępnieniem go turystom.

   
1 0 0
Ramlat Zumaym, Oman

Po przejechaniu planowanych 670 km dotarliśmy do Ramlat Az Zamayim - punktu na mapie, gdzie piaskowe wydmy Empty Quarter (największa, piaskowa pustynia na świecie) niemalże "wchodzą" na szosę. Wymarzone miejsce na obóz. Wystarczyło tylko ukryć się za wydmą i znaleźliśmy fantastyczne miejsce na nocleg. Poranek na wydmach Ramlat Az Zamayim był uroczy.

   
0 0 0
8gru
2014

Wadi Dawkah

   
1 0 0
Wadi Dawlkah, Oman

Około godzinę jazdy na północ od Salalah zatrzymaliśmy się w Wadi Dawkah - plantacji drzew kadzidłowca. Dalej przez setki km ciągnęła się już tylko monotonna, płaska i nużąca pustynia. Poruszaliśmy się główną arterią komunikacyjną kraju, łączącą północ z południem Omanu. Dość często wyprzedzaliśmy konwoje potężnych ciężarówek.

   
1 0 0
Mughsayl, Oman

Ostatnie pluskanie się w krystalicznie czystej wodzie o wschodzie słońca wyznaczyło kres pobytu w Dhofar, regionie fantastycznych plaż i miejscowości pachnących kadzidłem. Naszym celem było przedostanie się na północ kraju i to tak szybko jak to tylko możliwe. Docelowym miejscem była leżąca w górach Nizwa, oddalona o niecałe 900 km od Salalah.

   
1 0 0
Salala, Oman

Zamierzaliśmy cały dzień spędzić w stolicy regionu Dhofar. Salalah to zaskakujące duże i rozległe miasto, ewidentnie przeżywające bum budowlany. Odwiedziliśmy kolejny wielki meczet wybudowany na polecenie aktualnego sułtana, a później niespiesznie zaczęliśmy się kręciliśmy po mieście.

   
1 0 0
Al Fazayah, Oman

Dzień znowu zaczął się niebezpiecznie szybko kończyć, a my mieliśmy daleką drogę do celu. Zatrzymaliśmy się na obiad i uzupełnienie zapasów w stolicy regionu - Salalah, a następnie pomknęliśmy za zachód, w kierunku granicy z Jemenem. Naszym celem była jedna z najpiękniejszych plaż Omanu - plaża Al Fazayah.

6gru
2014

Wadi Darbat

   
1 0 0
Darbāt, Oman

Z Taqah wyruszaliśmy ponownie w góry, do Wadi Darbat. To popularne - zwłaszcza w okresie Khareef - miejsce piknikowe, z licznymi zadrzewionymi polanami, rzeką i potężnym wodospadem. O tej porze roku robiło mniejsze wrażenie, tym bardziej, że z wodospadu pozostał ogromny wał ziemny, z którego w lecie spływa woda.

   
1 0 0
Ţāqah, Oman

Zjeżdżając z płaskowyżu odwiedziliśmy najpierw Tawi Atayr - potężny lej krasowy, głęboki na 211 metrów. Swoje piękno - z resztą jak wszystko w regionie Dhofar - odkrywa jedynie w okresie lata, kiedy to cały obszar staje się nienaturalnie - jak na pustynny Oman - zielony. Dzieje się tak za sprawą monsunu zwanego tu Khareef wiejącego pod koniec czerwca.

5gru
2014

Jabal Samhan

   
1 0 0
Jabel Samhan, Oman

Ponownie miejsce obozu wybraliśmy nieprzypadkowo. Ostatnich kilka noclegów zlokalizowanych było na plaży. Tym razem chcieliśmy na plażę popatrzeć z wysokości 1250 metrów, z samej krawędzi klifu, należącego do płaskowyżu Jabal Samhan. W dalszej części jest to obszar rezerwatu ścisłego, chroniącego niewielka populację leopardów.

5gru
2014

Mirbat

   
1 0 0
Mirbāţ, Oman

Mknęliśmy przez góry, raz na jakiś czas spoglądając na linię wybrzeża. Zatrzymaliśmy się na obiad w zaskakująco dużej, ukrytej w górach i zupełnie nie oznaczonej na mojej mapie miejscowości Al Sadah. Tym samym wjechaliśmy do jednego z głównych celów naszej omańskiej podróży - regionu Dhofar - odwiecznego centrum uprawy i handlu kadzidłem.

4gru
2014

Khawr Ghawi

   
1 0 0
Khawr Ghawi, Oman

Na 2 godziny przed zachodem słońca wróciliśmy na asfalt. Znowu gnaliśmy przed siebie, aby nabić jak największą liczbę kilometrów. Ponownie, tuż przed zachodem słońca próbowaliśmy zjeżdżać z drogi w kierunku wybrzeża, jednak za każdym razem trafialiśmy albo na rybacką wioskę, albo na pustkowie bez możliwości dojazdu do plaży. Znowu zdecydowaliśmy się jechać po ciemku do pierwotnie ustalonego miejsca.

   
1 0 0
Ra’s Bintūt, Oman

Ostatecznie wyjechaliśmy na asfalt, ale uznaliśmy że możemy dalej przebijać się przez solniska w kierunku kolejnego interesującego nas punktu na mapie - Al Khaluf. Tym razem solnisko znajdowało się nieopodal morza. Grunt był bardzo miękki, samochody czasem zostawiały bardzo głębokie koleiny w miękkim podłożu, ale nawigując zygzakiem dotarliśmy ostatecznie do celu. Al Khaluf to kolejny obszar wydm, jednak te konkretne nie zrobiły na nas wielkiego wrażenia.

3gru
2014

Bar Al Hikman

   
1 0 0
Ra’s Zaywarī, Oman

Ruszyliśmy na południe. Kilometry uciekały, ale czas uciekał szybciej. Postanowiliśmy jechać do 17:00 i o tej godzinie zjechać gdzieś na plażę i rozbić obóz. W praktyce to znacznie trudniejsza rzecz niż nam się wydawało. Nie dość że nie jest łatwo zjechać z asfaltu w terenie wybitnie pustynnym i od razu się nie zakopać, to jeszcze nie każde miejsce nadawało się do obozowania.

   
1 0 0
Bilād Banī Bū ‘Alī, Oman

W Jalan Bani Bu Ali znajduje się jeszcze większy fort, ale w stanie mocno zniszczonym, co z kolei pokazywało w jaki sposób tego typu budowle były tu budowane. Dodatkową atrakcją był jeszcze niezwykły meczet. Swoją niezwykłość zawdzięcza 52 owalnym kopułom oraz miejscu do rytualnych ab

   
1 0 0
Bilād Banī Bū Ḩasan, Oman

Następnym celem miał być obszar położony około 400 km na południe, jednak po drodze zawitaliśmy jeszcze do zupełnie pomijanych przez turystów dwóch miasteczek Jalan Bani Bu Hassan i Jalan Bani Bu Ali. Miasteczka mocno na uboczu, ale kryjące w sobie kilka ciekawych skarbów. W Jalan Bani Bu Hassan znajduje się pięknie odrestaurowany fort obronny.

   
1 0 0
1000 Night Camp, Oman

Przy wjeździe na wydmy zmniejszyliśmy ciśnienie powietrza w oponach aby zwiększyć przyczepność kół na luźnym piasku, po czym ruszyliśmy przed siebie. Założenie było proste: jechać przed siebie, dobrze się bawić, próbować nie zakopać się w piasku i rozbić obóz na noc w ładnym miejscu.

2gru
2014

Sur

   
1 0 0
Şūr, Oman

Sur to historyczne miasto, znane dawniej jako waż?ny punkt docelowy dla żeglarzy. Od VI do połowy XIX wieku było centrum handlu z Indiami i Afryka? Wschodnia?. W dużej mierze handlowano tu niewolnikami. Dziś miasto zachowało swoja? reputacje? jako miasto stoczniowe, budujące statki, które były wykorzystywane w handlu dwa wieki wcześniej.

   
1 0 0
Ra’s al Junayz, Oman

Dzień rozpoczęliśmy bardzo wcześnie, pobudką o 03:00. Zwinęliśmy obóz i przejechaliśmy 14 km do Ras Al Jinz - rezerwatu żółwi morskich. To ponoć najlepsze i praktycznie jedyne miejsce w Omanie do obserwacji żółwi wychodzących na brzeg celem złożenia jaj. Wyjście na plażę odbywa się wyłącznie z przewodnikiem, po wcześniejszej rezerwacji.

   
1 0 0
Al Ḩadd, Oman

Pierwotnie planowaliśmy obozować nieopodal Ras Al Jinz - rezerwatu żółwi morskich, ale ostatecznie zdecydowaliśmy ruszyć do sąsiedniej - większej - miejscowości Ras Al Haad i poszukać miejsca na plaży. Na podstawie mapy satelitarnej wybraliśmy plażę na obrzeżasz miasta, nieopodal terenu budowanego lotniska.

1gru
2014

Wadi Tiwi

   
1 0 0
Taywah, Oman

Było późne popołudnie zatem zjechaliśmy do niewielkiej osady Tiwi aby poszukać jakiejś restauracji. Zamówiliśmy chicken biryani, hummus, warzywa, chleb i herbatę. Pyszności. Bardzo nam pasuje tutejsza kuchnia. Ma dużo wpływów kuchni indyjskiej, ale jakieś to wszystko takie smaczniejsze i bardziej konkretne.

   
1 0 0
Jaylah, Oman

W zasadzie wszystko tego dnia było niezwykłym doświadczeniem. Dzień rozpoczął się pyszną, obozową jajecznicą, którą przygotował "najmłodszy". Później zapragnęliśmy zobaczyć wybrzeże z wyższej perspektywy i wdrapaliśmy się szutrowymi serpentynami na płaskowyż położony 1800 metrów powyżej morza.

30lis
2014

Wadi Shab

   
1 0 0
Ash Shāb, Oman

Początek dnia zapowiadał się trudny, bo staliśmy przed zadaniem zapakowania całego dobytku, bagaży, sprzętu oraz żywności w nasze - nie małe skądinąd - pojazdy. Ciągle w głowach słyszeliśmy jeszcze w Polsce powtarzane zdanie: "samochody są duże..., ale nie są z gumy". Na szczęście całe pakowanie przebiegło dość sprawnie i 40 minut później mknęliśmy już wylotówką z Muscatu.

   
1 0 0
Maskat, Oman

Poznawanie kraju przez ofertę supermarketów. Jakkolwiek przywieźliśmy z Polski jakieś 50kg sprzętu, to nadal mieliśmy zapisaną na 4 kartkach listę żywności i sprzętu do kupienia na miejscu. Przede wszystkim potrzebowaliśmy butli z gazem do kuchenek obozowych, solidnej kuchenki, garnków, patelni, czajnika, składanych krzesełek, stolików, grilla, oświetlenia, talerzyków jednorazowych, pompki do kół, noży kuchennych czy desek do krojenia.

28lis
2014

Nakhl, Oman

   
0 0 0
   
1 0 0
Maskat, Oman

Do Omanu przylecieliśmy w piątek wcześnie rano. Piątek - w świecie islamu dzień wolny - to fatalny czas aby odnaleźć się w nowym kraju. Dodatkowo, wejście do hotelu mieliśmy dopiero od godziny 14:00. Na lotnisku odebraliśmy nasze "pieszczochy" - dwa Nissany Pathfindery. Upakowaliśmy do nich graty przywiezione z Polski i ruszyliśmy do uroczego Fortu Nakhal - odrestaurowanej fortecy z historia sięgającą czasów pre-islamskich, malowniczo usytuowanej na skale, u podnóża Północnych Goór Hajar. W drodze powrotnej wjechaliśmy jeszcze do niewielkiej i dość zaniedbanej wioski, Harat Asfalah, ukrytej pośród ogromnej plantacji palm.

   
1 0 0
Kuwejt, Kuwejt

Do Kuwejtu przylecieliśmy bo nie dość że wcześniej tam nie byliśmy, to jeszcze kraj ten był po drodze do Omanu. W 22 godziny pobytu w Kuwejcie nie mieliśmy szans na wyrobienie sobie jakiegokolwiek zdania na jego temat, ale to co zdecydowanie nas tam zaskoczyło to otwartość, gościnność i bezinteresowność arabskich mieszkańców.

 

Podsumowanie

ostatni wpis:20 gru 2014  (9 lat temu)
pierwszy wpis:27 lis 2014  (9 lat temu)
  
liczba tekstów:41
liczba zdjęć:0
liczba komentarzy:1
odwiedzone kraje:3
odwiedzone miejscowości:41

Na skróty

Uczestnicy

Skontaktuj się ze mną



strona jest częścią portalu transazja.pl
© 2004-2024 transazja.pl

Newsletter Informujcie mnie o nowych, ciekawych
materiałach publikowanych w portalu



transAzja.pl to serwis internetowy promujący indywidualne podróże po Azji. Przez wirtualny przewodnik po miastach opisuje transport, zwiedzanie, noclegi, jedzenie w wielu lokalizacjach w Azji. Dzięki temu zwiedzanie Chin, Indii, Nepalu, Tajlandii stało się prostsze. Poza tym, transAzja.pl prezentuje dane klimatyczne sponad 3000 miast, opisuje zalecane szczepienia ochronne i tropikalne zagrożenia chorobowe, prezentuje też informacje konsularne oraz kursy walut krajów Azji. Pośród usług dostępnych w serwisie są pośrednictwo wizowe oraz tanie bilety lotnicze. Dodatkowo dzięki rozbudowanemu kalendarium znaleźć można wszystkie święta religijnie i święta państwowe w krajach Azji. Serwis oferuje także możliwość pisania travelBloga oraz publikację zdjęć z podróży.

© 2004 - 2024 transAzja.pl, wszelkie prawa zastrzeżone