piÄ…tek, 1 gru 2006 Mengla, Chiny
Woda i kanapki
W Malezji pragnęliśmy położyć się na parę dni na jakiejś plaży. Z wyspami Perhentian nam nie wyszło, na Penang jest za tłoczno, zatem wybór padł na położoną pomiędzy Kuala Lumpur a Butterworth niewielką wyspą Pangkor. Przewodnik opisuje ją jako jedną z najbardziej urokliwych wysp na zachodnim wybrzeżu Malezji.
Pierwsze wrażenie nie jest jakieś porażające. Z pokładu promu którym dociera się z miasteczka Lumut, na brzegach wyspy widać dziesiątki domków, budynków z brzydkimi ciemnymi dachami, chaotycznie poustawianych. Mija się jakąś stocznię wojskową, wioski rybackie z wielkimi trawlerami zacumowanymi przy brzegu. Nie wygląda to zachęcająco. Na szczęście po dotarciu na samą wyspę Pangkor okolica nabiera bardziej przyjaznego charakteru. Prom dopływa do miasteczka Pangkor skąd różowym minivanem - taksówką dociera się na jedną z kilku na wyspie plaż. My pojechaliśmy do wioski Teluk Nipah, po drugiej stronie wyspy, nieopodal popularnej Coral Beach. Wioska nie ma nic wspólnego z kurortem plażowym. To senne lub wręcz zaspane miejsce bardziej przypominające rodzinne letnisko dla Malezyjczyków niż kurort plażowy dla turystów. Ale my właśnie czegoś takiego szukaliśmy. W okolicy są dwie plaże. Jedna bezpośrednio przylega do wioski a druga - wspomniana wcześniej Coral Beach - jest oddalona dosłownie 5 minut marszu od głównej drogi i o ile na pierwszej, przy brzegu taplają się Malezyjczycy o tyle druga plaża jest niemal zawsze pusta.
Kolory Malezji
To dziwne, ale w środku sezonu na tym wybrzeżu mieć dwustumetrową, pocztówkową plażę tylko dla siebie jest rzeczą fenomenalną. A trzeba dodać, że na tajskich plażach parę set kilometrów na północ leży na piasku Niemiec obok Niemca. Może niektórych odstrasza temperatura wody przypominająca lekko wystygniętą zupę podawaną na polskich stołach... Tak czy inaczej, przez 3 dni plażowaliśmy, taplaliśmy się w krystalicznie czystej "zupie", pływaliśmy przy brzegu i... niestety nieco przesadziliśmy ze słońcem.
Bo snurklować też trzeba z rozumem...
Na czym polega snurklowanie. Otóż snurklowanie jest dokładnym przeciwieństwem taplania się w wodzie przy brzegu. Podczas gdy taplając się w wodzie przy brzegu nogi i plecy ma się zanurzone w wodzie, ukryte przed promieniami słonecznymi o tyle snurklując (zwłaszcza w kapoku) pod wodą zanurzoną ma się głownie twarz i trzeba uważać na pewne części ciała.
Drugiego dnia pobytu, pożyczyliśmy sobie zestaw do snurklowania, wynajęliśmy motorówkę, kazaliśmy się zawieźć na jedną z nieodległych wysepek i poprosiliśmy o odebranie nas trzy godziny później. Niemal cały ten czas spędziliśmy na snurklowaniu. Woda była cieplutka, rybki kolorowe i w dużych ilościach, rafa koralowa pokaźna wiec czas uciekał szybko. Nawet nie spostrzegliśmy jak przypłynęła po nas motorówka.
Z wyspy na wyspÄ™...
Niestety, zaraz po powrocie na ląd zorientowaliśmy się że coś jest nie tak z naszymi ciałami. Operujące silnie, równikowe słońce zwyczajnie spaliło wszystko to co wystawało ponad wodę czyli u Krzyśka całe plecy i ramiona a u Agi nogi i pośladki. Tak więc drogi czytelniku, snurklując - mniej kolorowych rybek, więcej rozumu...
Wioska Teluk Nipah na pewno nie wygra konkursu na najlepszy kurort roku. Próżno tam szukać głośnej muzyki, wysokiego standardu usług czy barów przy plaży czynnych całą dobę. Jest tam tylko kilka knajpek z mało wyszukanym menu (nie wiedzieć czemu wszyscy zawsze siedzą w tej najdroższej) ale w których można skosztować owoców morza, są trzy ulice i kilkanaście hotelików. Jest za to spokój, niewielu turystów oraz piękna dzika przyroda na każdym kroku. Tam gdzie kończy się wioska zaczyna się tropikalna dżungla pełna małp, kolorowych ptaków, pająków i pijawek. Na każdym kroku można się natknąć na wielkie tukany - zupełnie jak u nas na gołębie. Plaża jest czysta, piasek drobny i bielutki, a woda gorąca i turkusowa - marzenie wielu turystów.
Informacje praktyczne:
- autobus z Kuala Lumpur do Lumut - 19 RM, 4,5 godz
- autobus z Butterworth do Lumut - 12,5 RM, 3 godz
- prom z Lumut do Pangkor Town - 5 RM w jednÄ… stronÄ™
- noclegi na wyspie są raczej drogie. Przeciętnie 60 - 120 RM za ładny pokoik lub bungalow. My zamieszkaliśmy w Dlima Chalet, ładne domki z wiatrakiem i łazienką za 30 RM. Taniej nic nie znaleźliśmy. W Seagull Beach Resort skromne domki mają za 40 RM ale jest za to jedyny w okolicy bezprzewodowy Internet. Niestety jakoś obsługi żadna. Leżący tuż za płotem (chyba Olala Chalet) ma najładniejsze (z tych tanich) domki z A/C i łazienką za 40 RM
- minivan-taksówka z Pangkor Town do Teluk Nipah 10 RM za samochód, lub po 2-3 RM od osoby jeżeli jest więcej niż 3 pasażerów.
- wypożyczenie zestawu do snurklowania na cały dzień 5 RM lub 10 RM z płetwami
- motorówka na wysepkę przy której jest najwięcej ryb i niewielka plaża 20 RM za rejs w obie strony lub 30 RM nieco dłuższą przejażdżkę po okolicznych wyspach.
- w Teluk Nipah nie ma miejsca gdzie można wymienić pieniądze.