Trzydniowy pobyt wsrod strzelistych pagorkow bardzo sie udal. Do glownych atrakcji nalezaly - polow z kormoranami, rejs lodzia, dwie wyprawy rowerowe w okolice zapadlych wsi, splyw tratwa i wizyta w wodnej jaskini i na ksiezycowym wzgorzu. Krajobrazy sa jak z bajki, mozna tutaj odpoczac od miejskiego zgielku, choc ludzi tez sa tlumy, zwlaszcza na West Street (czyms w rodzaju Krupowek). Jedzenie jest tu ciekawe - w karcie widnieje mieso z psa, a smazone szczury widzielismy na wlasne oczy (ale nie probowalismy).