Odpowiedziałem sobie na bardzo ważne pytanie: "co lubię w życiu robić" i... podróżuję po Azji.
czytasz blog:

Tybet - wakacyjna przerwa w chińskiej szkole



17lip
2006

Klasztor Samye

1 20 0  
  Lhasa, Chiny, prowincja Tibet Autonomous Region

czarna stupa w klasztorze Samye Autobus do Samye mamy o 6:30 spod Jokangu. Wstajemy więc już o 5:30. Bilety kupiliśmy dnia poprzedniego w budce na przeciwko Snowland Restaurant (40 Y za osobę, podróż ma trwać 4 godziny, 180 km). W autobusie oprócz nas są sami pielgrzymi. Wyjeżdżamy z półgodzinnym opóźnieniem. Początkowo jedziemy tą samą drogą, która prowadzi na lotnisko. Większość pasażerów śpi, bowiem jest jeszcze ciemno, a kiedy zaczynają się serpentyny i droga prowadzi raz w górę raz w dół niektórzy z nich wymiotują. Cały czas jedziemy wzdłuż Brahmaputry. Na brzegach wielkie ławice piachu i wielkie wydmy. Rzeka jest bardzo szeroka, wcześniej widzieliśmy ją z samolotu. Przejeżdżamy przez małe wioski, jakieś chińskie miasteczko i przez most na drugą stronę rzeki.

Koło 10-tej wjeżdżamy na teren klasztoru. Stoi tu już mnóstwo autobusów, które przywiozły pielgrzymów. Kiedy wchodzimy do klasztornego hotelu zatrzymuje nas policjant. Wypytuje o zezwolenie, a my udajemy "Greka" i pokazujemy bilety lotnicze. Zaprasza nas na górę do siebie do pokoju- biura, w którym jest jeszcze jeden policjant (roznegliżowany Tybetańczyk), a jak się później okazuje jego zwierzchnik. Sprawdzają nasze paszporty i powtarzają ciągle słowo "permit". Jedno z okien pokoju wychodzi na dziedziniec, na którym parkują autobusy, a na parapecie leży lornetka, drugie okno na wejście do klasztoru. biala stupa Jednym słowem wieża obserwacyjna i nie przemknie się tu nawet mysz bez zezwolenia.

Policjanci pytają się kto jest naszym przewodnikiem i w jaki sposób dostaliśmy się do Tybetu i kto nas odebrał na lotnisku. Cały czas udajemy głupków, a jedna z koleżanek szykuje się już do płaczu. Policjant pokazuje nam ksero zezwoleń, mandaty innych turystów z czerwonymi odciskami palców i cytuje prawo. Grozi nam skasowaniem wizy i natychmiastowym powrotem do Chengdu. Tłumaczymy mu jak chłop krowie na łące, że o niczym podobnym nie słyszeliśmy (oczywiście to nie prawda) i że mamy permit w bilecie autobusowym, który zabrał nam konduktor i że przecież nie chcieliśmy łamać prawa. Wszyscy mamy poważne miny i czekamy na rozwój wydarzeń. Policjanci spisują nasze dane i każą napisać "wypracowanie" po angielsku na temat: Jak tu trafiliście?. W treści wypracowania wrzucamy słowa pełne skruchy, obiecujemy informować innych podróżnych o obowiązku posiadania permitu.

W międzyczasie część z nas wypala papierosa z szefem, zachwala piękno Chin, ja daję mu moją lornetkę (wątpliwej jakości ), która zresztą bardzo mu się podoba, a Kasia daje mu też kilka polskich monet. Chiński policjant jeszcze raz nas poucza, stwierdza, że mamy bardzo dobre maniery i w związku z tym obciąża nas opłatą w wysokości tylko 50Y za osobę (w zasadzie tyle kosztuje zezwolenie, ale jego załatwienie ponoć trwa 2 dni). mnich nalewajacy wrzatek do termosow w klasztornej kuchni/Samye Przesłuchanie przeradza się w koleżeńską rozmowę i na koniec zostajemy zaproszeni na tsampę (prażona mąka z masłem jaka i cukrem wrzucona do herbaty z mlekiem), a mnie nawet zaprasza na tybetańskie piwo. Z tego zaproszenia na piwo jednak się nie wywiązuje.

Wynajmujemy pokój 6- osobowy i dostawiają nam siódme lóżko (1 osoba została w Lhasie) za 15 Y/ osobę. Pokój znajduje się na parterze, a okno wychodzi na dziedziniec, na którym znajduje się pompa z wodą do mycia. Ściany brudne i obdrapane, posmarowane masłem jaka a pościel mocno przechodzona ale co tu można wymagać za tę cenę. WC na zewnątrz, tybetański - brudny, śmierdzący, pełen much. Zresztą much jest tu wszędzie pełno. Są też łóżka za 30Y i więcej ale smród i muchy i "atmosfera" taka sama.

Zwiedzamy klasztor, najstarszy w Tybecie (a nie ten w Drepungu), wcześniej spotykamy 3 Niemców (jedna osoba jest pochodzenia polskiego), którzy też są bez permitow, dają nam bilety wstępu do klasztoru, w zamian za nasze info dot. Drepungu i wejścia za darmo. Kupujemy 2 bilet dla niepoznaki i dzielimy się kosztami. Jeden bilet kosztuje 40Y. Zniżek nie ma. Klasztor jest cały czas w renowacji, a cała wioska to jeden plac budowy. Tubylcy są szczęśliwi, że mają pracę i pracują po kilkanaście godzin dziennie (14-16h). Za rok lub dwa będzie tu już niesamowita komercja. kasa biletowa w klasztorze Samye Wszystko na pokaz i w zw. z olimpiadą. Jest tu bardzo cicho i atmosfera jest bardzo sielska.

Za murami klasztoru jest tez Friedship Snowland Restaurant i hotel. Jemy tu pyszne pierogi i pijemy tybetańskie piwo. Spotykamy tez Kanadyjczyka, buddystę, który ukrywa się w tymże hotelu i opowiada o wycieczce pod Mt. Kajlash. Pojechał jeepem w 4 osoby za 16000Y, całość trwała 2 tygodnie. Wieczorem przychodzi do nas jeszcze kierowca ze sprzedawcą biletów autobusowych aby umówić się na wyjazd dnia następnego. Zresztą jesteśmy chyba cały czas pod obstrzałem. Rano budzą nas odchrząkiwania i poranna toaleta pielgrzymów na dziedzińcu "hotelu".

To pielgrzymi szykują się na msze do klasztoru. My szybko biegniemy do autobusu zająć najlepsze miejsca. Tym razem jedziemy po wertepach i drodze szutrowej i z biegiem rzeki tylko 40 minut (15Y). Na "przystani" czeka na nas duża barka i szybko się do niej lądujemy (10Y). Przeprawa trwa następne 40 minut, widoki robią na nas olbrzymie wrażenie a pod koniec przeprawy dostajemy kapoki i nagle podpływa druga łódź i część pasażerów przesiada się do niej. Chyba to ze wzgl. na przeciążenia lub na przepisy. Na drugim brzegu czeka już autobus do Lhasy (20Y), 110 km, 2.5h. Nie ma tu już żadnych niespodzianek, prosiliśmy policjantów aby ewentualnie powiadomili tutejszy posterunek o naszym przybyciu.

Tą część drogi odbyliśmy już dnia poprzedniego. Tym razem kierowca jechał bardzo pewnie i przestrzegał przepisów w przeciwieństwie do poprzednich. Przyjeżdżamy na jakiś dworzec autobusowy skąd miejskim autobusem wracamy do tego samego hotelu. Tu spotyka nas niemiła niespodzianka, noclegi nieco podrożały, przybyło mnóstwo turystów, którzy juz przyjechali nowym pociągiem.

 


Odległość pokonana od ostatniego punktu (Lhasa, Chiny): ok , mierzona w linii prostej.
Całkowity przebyty dystans to ok. .

17lip
2006

Galeria (20)

 
  Lhasa, Chiny, prowincja Tibet Autonomous Region
 
  • Opublikuj na:
17lip
2006

Komentarze

 

Na mapie

 

Spis treści

1
1. Wioski Tu Yao Babu, Chiny
wtorek, 20 cze 2006
Babu, Chiny Wioski Tu Yao, Babu, Chiny
1 18
2. Podróż do Szanghaju Szanghaj, Chiny
sobota, 1 lip 2006
Szanghaj, Chiny Podróż do Szanghaju, Szanghaj, Chiny
1
3. Gwarny Szanghaj c.d. Szanghaj, Chiny
poniedziałek, 3 lip 2006
Szanghaj, Chiny Gwarny Szanghaj c.d., Szanghaj, Chiny
1 6
4. Jedziemy do Yichang Yichang, Chiny
środa, 5 lip 2006
Yichang, Chiny Jedziemy do Yichang, Yichang, Chiny
1 19
5. Rejs po Jangcy Chengdu, Chiny
sobota, 8 lip 2006
Chengdu, Chiny Rejs po Jangcy, Chengdu, Chiny
1 5
6. Odwiedziny u misiów Chengdu, Chiny
niedziela, 9 lip 2006
Chengdu, Chiny Odwiedziny u misiów, Chengdu, Chiny
1 5
7. W drodze do Tybetu Lhasa, Chiny
wtorek, 11 lip 2006
Lhasa, Chiny W drodze do Tybetu, Lhasa, Chiny
1 19
8. Lhasa Lhasa, Chiny
czwartek, 13 lip 2006
Lhasa, Chiny Lhasa, Lhasa, Chiny
1 20
9. Nam Tso Lhasa, Chiny
sobota, 15 lip 2006
Lhasa, Chiny Nam Tso, Lhasa, Chiny
1 20
10. Klasztor Samye Lhasa, Chiny
poniedziałek, 17 lip 2006
Lhasa, Chiny Klasztor Samye, Lhasa, Chiny
1 14
11. Nowy dworzec kolejowy w Lhasie Lhasa, Chiny
wtorek, 18 lip 2006
Lhasa, Chiny Nowy dworzec kolejowy w Lhasie, Lhasa, Chiny
15
12. Yamzho Yumco, Chiny środa, 19 lip 2006 Yamzho Yumco, Chiny Yamzho Yumco, Chiny
1
13. Lhasa-jez. Yamdrok-Gyantse-Shigatse Xigaze, Chiny
środa, 19 lip 2006
Xigaze, Chiny Lhasa-jez. Yamdrok-Gyantse-Shigatse, Xigaze, Chiny
1 32
14. Tybet c.d. Xigaze, Chiny
poniedziałek, 24 lip 2006
Xigaze, Chiny Tybet c.d., Xigaze, Chiny
1 5
15. Wyprawa pod Mt. Kailash - Zachodni Tybet Quxar, Chiny
środa, 26 lip 2006
Quxar, Chiny Wyprawa pod Mt. Kailash - Zachodni Tybet, Quxar, Chiny
1 6
16. Podroz ciezarowka Sangsang, Chiny
czwartek, 27 lip 2006
Sangsang, Chiny Podroz ciezarowka, Sangsang, Chiny
1 5
17. Zhongba Zhabdün, Chiny
piÄ…tek, 28 lip 2006
Zhabdün, Chiny Zhongba, Zhabdün, Chiny
1 15
18. Paryang Paryang, Chiny
sobota, 29 lip 2006
Paryang, Chiny Paryang, Paryang, Chiny
1 8
19. Mointser Montser, Chiny
niedziela, 30 lip 2006
Montser, Chiny Mointser, Montser, Chiny
1 21
20. Kora Kangrinboqê Feng, Chiny
wtorek, 1 sie 2006
Kangrinboqê Feng, Chiny Kora, Kangrinboqê Feng, Chiny
1 17
21. Darchen-Saga-Shigatse Xigaze, Chiny
niedziela, 6 sie 2006
Xigaze, Chiny Darchen-Saga-Shigatse, Xigaze, Chiny
1 21
22. Shangri La Zhongxin, Chiny
czwartek, 10 sie 2006
Zhongxin, Chiny Shangri La, Zhongxin, Chiny
1 16
23. Leaping Tiger Gorge Dayan, Chiny
środa, 16 sie 2006
Dayan, Chiny Leaping Tiger Gorge, Dayan, Chiny
1 13
24. Lijiang-Dali Dali, Chiny
sobota, 19 sie 2006
Dali, Chiny Lijiang-Dali, Dali, Chiny
1 10
25. Dali Dali, Chiny
niedziela, 20 sie 2006
Dali, Chiny Dali, Dali, Chiny
1 10
26. Baoshan Baoshan, Chiny
poniedziałek, 21 sie 2006
Baoshan, Chiny Baoshan, Baoshan, Chiny
1 7
27. Kunming Kunming, Chiny
czwartek, 24 sie 2006
Kunming, Chiny Kunming, Kunming, Chiny
1
28. Powrot do domu Babu, Chiny
czwartek, 31 sie 2006
Babu, Chiny Powrot do domu, Babu, Chiny

Na skróty

Podsumowanie

ostatni wpis:31 sie 2006  (18 lat temu)
pierwszy wpis:20 cze 2006  (18 lat temu)
  
liczba tekstów:27
liczba zdjęć:371
liczba komentarzy:0
odwiedzone kraje:2
odwiedzone miejscowości:18

Uczestnicy

Skontaktuj siÄ™ ze mnÄ…

strona jest częścią portalu transazja.pl
© 2004-2024 transazja.pl

Newsletter Informujcie mnie o nowych, ciekawych
materiałach publikowanych w portalu



transAzja.pl to serwis internetowy promujący indywidualne podróże po Azji. Przez wirtualny przewodnik po miastach opisuje transport, zwiedzanie, noclegi, jedzenie w wielu lokalizacjach w Azji. Dzięki temu zwiedzanie Chin, Indii, Nepalu, Tajlandii stało się prostsze. Poza tym, transAzja.pl prezentuje dane klimatyczne sponad 3000 miast, opisuje zalecane szczepienia ochronne i tropikalne zagrożenia chorobowe, prezentuje też informacje konsularne oraz kursy walut krajów Azji. Pośród usług dostępnych w serwisie są pośrednictwo wizowe oraz tanie bilety lotnicze. Dodatkowo dzięki rozbudowanemu kalendarium znaleźć można wszystkie święta religijnie i święta państwowe w krajach Azji. Serwis oferuje także możliwość pisania travelBloga oraz publikację zdjęć z podróży.

© 2004 - 2024 transAzja.pl, wszelkie prawa zastrzeżone