sobota, 16 sty 2010 Pekin, Chiny
Tuż po wschodzie słońca, po przesunięciu czasu o 7 godzin do przodu ląduję w stolicy Państwa Środka. Jest słonecznie, ale zimno, bo - 10 C i na polach leży trochę śniegu. Lotnisko jest bardzo duże i bardzo nowoczesne. Pomimo, że jestem tu tranzytem, to i tak przechodzę przez odprawę migracyjną oraz przez bramki kontroli zdrowotnej.