lub
w jakim celu? zapamiętaj mnie
 
Warszawa
Islamabad  
Meczet BadshahiLahore, Pakistanfoto: Krzysztof Stępieńźródło: transazja.pl
  •  
  •  
  •  
  •  
  •  
  •  
 
czytasz blog:

Południowe Indie: 10-11/2006



12lis
2006

Ta ostatnia niedziela.....

1 3 0  
  Mumbaj, Indie, prowincja Mahārāshtra

Widok z Chowpatti Beach Przed nami ostatni dzień pobytu. Samolot mamy bardzo późną nocą także zamierzamy spędzić dzień na wycieczce po Mumbaju trochę mniej turystycznymi miejscami a także na shoppingu. W końcu trzeba coś kupić rodzinie i znajomym.

Decydujemy sie jechać na Fashion Street - miejsce polecane w przewodniku jako bazar na którym można zakupić jakieś fajne miejscowe ciuszki. Nie to, żebym zamierzał robić mega-zakupy ale zawsze jakiś T-Shirt albo inny gadgecik trzeba przywieźć. Po dotarciu na miejsce Fashion Street okazuje sie długa aleją bud rozlokowaną wzdłuż ulicy. Coś w klimacie naszego Stadionu choć w porównaniu z miejscowym nasz asortyment wydaje się ekskluzywnym. Wstyd byłoby to coś kupić nie mówiąc już o założeniu na siebie. No nic - odbijemy sobie później.

Póki co ruszamy w kierunku Chowpatti Beach, czyli głównej plaży Mumbaju. Po drodze mijamy widoki do których zdążyliśmy sie już nieco przyzwyczaić - bezdomni, właściwie całe rodziny których miejscem zamieszkania jest ulica, brud i tłumy ludzi.

Chowpatti to dłuuuga promenada wzdłuż której rozciąga się widok na bardziej europejską część miasta z biurowcami i wieżowcami. Po drodze na główną plażę wstępujemy na jedno z licznych boisk do krykieta - dzizas, jak można w to grać Kolo którego przecież pół godziny obserwowaliśmy miał chyba jeden kontakt z piłką poza tym stojąc i nudząc się niemiłosiernie...Zajebiście wciągające.

W koncu docieramy na miejsce - w porownaniu z plazami Goa czy Lakkadiwow Chowpatti wyglada...hmmm dosc brudno i syfiasto - raczej bym sie tu nie wykapal. Slumsy Chor Bazar Molo w Sopocie wyglada "deczko" lepiej. Jestesmy zmęczeni już nieco dlugim marszem w 30-kilku stopniowym upale takze zachodzimy do najczystszej (tzn takiej w ktorej mielismy nadzieje sie nie przykleic do krzesel) knajpy na szklaneczke zimnego napoju. Trzeba w koncu zalatwic ten shopping ! Decydujemy sie jechac na najbardziej hinduski bazar w okolicy - Chor Bazar. Tam na pewno sie obkupimy !

Po ok. 30 minutach jazdy docieramy do dosc przygnebiajacego miejsca. Jakos skojarzylo mi sie ze zdjeciami warszawskiego getta w koncowej fazie istnienia. Tlum ludzi wsrod ktorych jestesmy jedynymi bialymi, rozlozone wprost na ulicy kramy ktorych zawartosc czesto to kilka śrubek czy gwoździ, wyjatkowo, nawet jak na Indie obdrapane kamienice oraz ogolny syf....Zaczynamy czuc sie nieco nieswojo czujac spojrzenia tlumu na sobie, takze po kilku minutach wycofujemy sie z plataniny uliczek lapiac taksowke i kazac sie wiesc w jakies cywilizowane miejsce gdzie w koncy cos kupimy.

Mialo byc niedaleko a gosc wiozl nas mniej wiecej godzine wysadzajac w koncu przed jakims sklepikiem ze szmatami. Jego zażyłość z właścicielem wskazała jednoznacznie dlaczego podróż trwała tak długo. Na znak protestu do sklepu wogóle nei weszlismy i postanowilismy wracac do hotelu - kupimy coś na lotnisku.

Ostatni posiłek w Indiach to ponownie odwiedzinyw Leopold Cafe. W poblizu Chor Bazar Moje zamówienie nie wypadło zbyt okazale bo wziałem sobie nudne pół kurczaka...Pokręciliśmy się jeszcze troche po okolicy dla zabicia czasu i w koncu bierzemy taxi z hotelu na lotnisko.

Podróż przez wieczorny Mumbaj to juz klasycznie przeżycie samo w sobie. Tłumy ludzi, korki, klaksony, zapach gotowanego jedzenia....będzie nam tego brakować w Wwie.

Główne lotnisko to dość poteżny kompleks budynków, choc ogólny standart przypomina dworzec PKP w Koluszkach.....Pełni dobrych chęci po wszystkich kontrolach, check-inach itp idziemy na strefę wolnocłową która składa sią z....3 czy 4 bidnych sklepików w których nie ma praktycznie nic poza indyjską herbatą przypominającą naszą expresową, jakimiś nędznymi alkoholami i paroma przewodnikami o Indiach.....Aaaaaaaaaaaa.....gdzie pamiątki, souveniry Acha, zapomniałem o biegającym po sklepie szczurze ktory jest dobrą kwintesencją tego miejsca. Zdaje się, że niestety nic nie przywieziemy z tej wyprawy. No trudno - mamy wspomnienia i zdjęcia które są ważniejsze niż cepeliowskie gadgety.

Czas wsiadac do samolotu lecącego do Zurychu i potem Warszawy. Dobiega końca nasz wymarzony wyjazd do Indii - kraju pięknego, pełnego kontrastów, niewyobrażalnej biedy ale także uśmiechniętych ludzi. Fantastycznego jedzenia i niewyobrażalnych widoków. Zdajemy sobie sprawę, że to co zobaczyliśmy to zaledwie ułamek tego czym są Indie, ale wiemy że tu wrócimy - obojętne czy będą to Himalaje, herbaciane pola Darjeeling, niziny Madrasu a może "standartowo" Delhi i Taj Mahal. Teraz czas neistety wracać do roboty, ale równocześnie zacząć mysleć o tym co będzie kolejnym celem podrózy :)

Tomek

ps. jeśli ktoś jest zainteresowany wyjazdem i mógłbym odpowiedzieć na pytania dotyczące naszego pobytu proszę o maila:twa@orasoft.net.pl

 


Odległość pokonana od ostatniego punktu (Koczin, Indie): ok , mierzona w linii prostej.
Całkowity przebyty dystans to ok. .

12lis
2006

Galeria (3)

 
  Mumbaj, Indie, prowincja Mahārāshtra
 
  • Opublikuj na:
12lis
2006

Komentarze

 

Na mapie

 

Spis treści

2 4
1. Mumbai Mumbaj, Indie
sobota, 28 paź 2006
Mumbaj, Indie Mumbai, Mumbaj, Indie
1
2. Wwa-Zurych: głównie poczekalnia na lotnisku :) Zurych,
piątek, 27 paź 2006
Zurych, Wwa-Zurych: głównie poczekalnia na lotnisku :), Zurych,
4 9
3. Na plaży Pololem, Indie
poniedziałek, 30 paź 2006
Pololem, Indie Na plaży, Pololem, Indie
1 3
4. W drodze do Kerali Koczin, Indie
piątek, 3 lis 2006
Koczin, Indie W drodze do Kerali, Koczin, Indie
1 5
5. Rozlewiska Kerali Alleppey, Indie
niedziela, 5 lis 2006
Alleppey, Indie Rozlewiska Kerali, Alleppey, Indie
1 3
6. Zwiedzając Cochin Koczin, Indie
poniedziałek, 6 lis 2006
Koczin, Indie Zwiedzając Cochin, Koczin, Indie
1 4
7. Welcome To Paradise Agatti Island, Indie
wtorek, 7 lis 2006
Agatti Island, Indie Welcome To Paradise, Agatti Island, Indie
1 7
8. Raj - dzień drugi Agatti Island, Indie
środa, 8 lis 2006
Agatti Island, Indie Raj - dzień drugi, Agatti Island, Indie
1 8
9. Lakkadiwy - dzień ostatni Agatti Island, Indie
czwartek, 9 lis 2006
Agatti Island, Indie Lakkadiwy - dzień ostatni, Agatti Island, Indie
2 5
10. I znów w Cochin Koczin, Indie
piątek, 10 lis 2006
Koczin, Indie I znów w Cochin, Koczin, Indie
1 3
11. Ta ostatnia niedziela..... Mumbaj, Indie
niedziela, 12 lis 2006
Mumbaj, Indie Ta ostatnia niedziela....., Mumbaj, Indie

Na skróty

Podsumowanie

ostatni wpis:12 lis 2006  (17 lat temu)
pierwszy wpis:27 paź 2006  (17 lat temu)
  
liczba tekstów:16
liczba zdjęć:51
liczba komentarzy:0
odwiedzone kraje:2
odwiedzone miejscowości:6

Uczestnicy

agentcooperWarszawa

Skontaktuj się ze mną

strona jest częścią portalu transazja.pl
© 2004-2024 transazja.pl

Newsletter Informujcie mnie o nowych, ciekawych
materiałach publikowanych w portalu



transAzja.pl to serwis internetowy promujący indywidualne podróże po Azji. Przez wirtualny przewodnik po miastach opisuje transport, zwiedzanie, noclegi, jedzenie w wielu lokalizacjach w Azji. Dzięki temu zwiedzanie Chin, Indii, Nepalu, Tajlandii stało się prostsze. Poza tym, transAzja.pl prezentuje dane klimatyczne sponad 3000 miast, opisuje zalecane szczepienia ochronne i tropikalne zagrożenia chorobowe, prezentuje też informacje konsularne oraz kursy walut krajów Azji. Pośród usług dostępnych w serwisie są pośrednictwo wizowe oraz tanie bilety lotnicze. Dodatkowo dzięki rozbudowanemu kalendarium znaleźć można wszystkie święta religijnie i święta państwowe w krajach Azji. Serwis oferuje także możliwość pisania travelBloga oraz publikację zdjęć z podróży.

© 2004 - 2024 transAzja.pl, wszelkie prawa zastrzeżone