środa, 21 lut 2007 Sana, Jemen
Domy w Qalansiji na samym brzegu oceanu
Trochę obawialiśmy się niespodziewanych odwiedzin wieczorem lub w nocy, ale nikt nie zakłócił naszego spokoju. Rano wstaliśmy około 5, ciesząc się krótkim chłodem poranka i wspaniałymi krajobrazami. Wkrótce jednak zaczęliśmy żałować, że z naszym kierowcą umówiliśmy się dopiero o 11, ponieważ upał stawał się nie do wytrzymania i wolelibyśmy być już w drodze pędząc w samochodzie z otwartymi szybami. W dodatku dostaliśmy poparzeń słonecznych - byliśmy rozebrani zaledwie do godziny 10, ale to niestety wystarczyło. W międzyczasie nie posmarowaliśmy się kremem z filtrem, ponieważ co chwilę szliśmy do wody i uznaliśmy, że to bez sensu... Tak na marginesie: nie było to nasze pierwsze poważne poparzenie na Sokotrze. Doznaliśmy go także tego dnia, kiedy podróżowaliśmy stopem i to pomimo stosowania kremu z filtrem. Piekła nas i była mocno zaczerwieniona każda część ciała wystawiona na słońce: dłonie, twarz, stopy. Jeśli kiedykolwiek będziecie jechać na Sokotrę, nie zapomnijcie o kremie z mocnym filtrem, nawet jeśli się Wam wydaje, że jesteście odporni na poparzenia słoneczne...
Ruszyliśmy w kierunku Qalansiji tą samą asfaltową drogą co poprzedniego dnia. Przejechaliśmy przez wyspę, dojechaliśmy do północnego wybrzeża i tam skręciliśmy w kierunku zachodnim. Do samej Qalansiji (oprócz Hadibu jest to jedyne miasto na Sokotrze) dojeżdża się suchą, lecz malowniczą doliną otoczoną przez wysokie góry.
Łodzie rybackie w Qalansiji
Nie spodziewaliśmy się po niej wiele, tymczasem okazała się ona najciekawszą miejscowością na wyspie. Spacerowaliśmy wąskimi uliczkami wśród parterowych, kamiennych domostw. Co chwilę podbiegały do nas dzieci, ale były zupełnie inne od tych na południu wyspy, przyjazne i radosne. Także mieszkańcy miasta odnosili się do nas ze spokojem, nie byli nachalni. Po przejściu labiryntu uliczek dotarliśmy do malowniczego wybrzeża: kamienne domostwa zostały tutaj wybudowane na samej plaży i fale oceanu podmywały schody prowadzące do paru budynków. Mieszkańcy miasteczka zajmowali się przede wszystkim rybołóstwem, co mogliśmy wywnioskować obserwując dziesiątki kołyszących się na wodzie drewnianych łodzi rybackich. Zarówno na jednym, jak i na drugim końcu plaży widzieliśmy wspaniałe góry, których zbocza schodziły do oceanu.
Wybraliśmy się w kierunku widocznych po prawej stronie wzgórz. Plaża w Qalansiji jest kamienista - piaszczyste plaże są tylko w północno-wschodniej (szczególnie okolice Ar-Ar) i południowej części wyspy - ale to także czyniło ją bardzo malowniczą. Na samym końcu czekała nas niespodzianka. Aby się o tym przekonać trzeba dojść do końca plaży, gdzie znajduje się góra-cypel, skąd roztaczają się niesamowite widoki, niewątpliwie jedne z najpiękniejszych na całej wyspie.
To jeszcze nie był koniec atrakcji, jakie oferuje ta niewielka miejscowość.
Wybrzeże w Qalansiji
W drodze powrotnej dostrzegliśmy... czołgi, rozmieszczone regularnie wzdłuż wybrzeża z lufami skierowanymi w kierunku oceanu. Widok ten nie jest na wyspie niczym niezwykłym, podobne stanowiska są także na wschód od Hadibu oraz w innych częściach Sokotry. Oczywiście nie były to czołgi używane współcześnie, a jedynie bardzo ciekawy relikt z okresu zimnej wojny. W jej czasie Jemen nie był zjednoczonym państwem, dzielił się na Jemen Północny oraz Jemen Południowy, przy czym ten drugi był związany z blokiem komunistycznym. Sokotra należała do Jemenu Południowego i znajdując się w pobliżu Cieśniny Bab al-Mandab posiadała znaczenie strategiczne, dlatego Związek Radziecki ulokował tutaj swoją bazę wojskową, której pozostałością są między innymi rozsiane na wybrzeżu wyspy czołgi. Są one w bardzo dobrym stanie, do wielu da się wejść, we wnętrzu są nawet pozostałości osprzętowania, zniszczone stacje nadawcze itp. Nikomu się nie opłaca zabierać tego z Sokotry, a ponieważ na wyspie nie ma także przemysłu, który mógłby zrobić z nich użytek, stoją sobie one zaskakując chyba każdego turystę... W przyszłości zapewne będą atrakcją turystyczną, na razie jednak Jemeńczycy nie wpadli na pomysł, że można je w ten sposób wykorzystać.
Więcej o pobycie w Jemenie znajduje się na oryginalnej stronie wyprawy pod adresem:
http://www.jemen.ovh.org