środa, 21 lut 2007 Sana, Jemen
Plac na Starym Mieście
Po kilku miesiącach oczekiwania w końcu wyjazd. Pierwotnie liczyliśmy na uzyskanie stypendium jeszcze pod koniec ubiegłego roku, jednak biurokracja zarówno po stronie polskiej jak i jemeńskiej skutecznie uniemożliwiła zrealizowanie tego planu. W Sanie od jesieni byli już pozostali stypendyści z Polski: Dorota, Ela i Arek, do Bożego Narodzenia była także Dominika, która jednak zrezygnowała ze stypendium. Poza nimi we wspólnym domu zamieszkiwała również dwójka studentów arabistyki z Węgier.
Ponieważ decyzja w sprawie naszego stypendium mogła zapaść w każdej chwili, już od listopada szukaliśmy najkorzystniejszych połączeń lotniczych. Bardzo szybko odrzuciliśmy możliwość dotarcia do Jemenu drogą lądową. Ze względu na czas, koszt i bezpieczeństwo podróży przelot był zdecydowanie najkorzystniejszy. Pozostał tylko wybór przewoźnika.
Polska nie posiada bezpośrednich połączeń lotniczych z Jemenem. Niestety nie ma ich także z najważniejszych lotnisk położonych w pobliżu polskiej granicy. Najbliższym portem lotniczym posiadającym bezpośrednie połączenie z Jemenem jest Frankfurt, skąd lata Lufthansa, jednak nie jest ono wbrew pozorom najtańsze. Zdecydowanie najlepszą ofertę na tej trasie posiadają Turkish Airlines. Lot z Warszawy do Sany z przesiadką w Stambule kosztuje około 2600 zł. w obie strony.
Stare Masto
Cena ta dotyczy biletów rocznych lub półrocznych, 3-miesięczne lub miesięczne mogą okazać się nieco tańsze. Wylot z Warszawy w środy o 13.25, przylot do Sany ok. 02.00 dnia następnego (czas lokalny). Alternatywną dla Turkish Airlines ofertę posiada Lufthansa (lot z Warszawy z przesiadką we Frankfurcie), jednak cena jest znacznie wyższa - około 3400 zł. w obie strony.
Lot jest przyjemny i bezstresowy - w Stambule jest dużo czasu na przesiadkę. Pewne zastrzeżenia miałbym jednak do jakości obsługi na pokładzie samolotu Turkish Airlines lecącego do Sany, ale może stewardesy miały po prostu zły dzień :). Oczywiście każdego lecącego z Polski do Jemenu w okresie zimowym czeka spory szok klimatyczny. 21-go lutego w Warszawie było około 0 stopni Celsjusza, podczas gdy w Sanie po wylądowaniu (o 2 w nocy!) ponad 20. Podczas następnych dni należało szybko przyzwyczaić się do braku śniegu i ponad 30 stopniowych upałów. Międzynarodowe lotnisko w Sanie to duża niespodzianka dla osób przyzwyczajonych do nowoczesnych i komfortowych portów lotniczych. Cały budynek, przypominający we wnętrzu niektóre z naszych dawno nie remontowanych dworców kolejowych, głośno domaga się kompleksowego remontu i rozbudowy. Zdecydowanie bliżej mu do lotnisk nieodległej Afryki Subsaharyjskiej niż modernizowanych i rozbudowywanych portów innych krajów bliskowschodnich.
eden z suków (targów) na Starym Mieście
To niemiłe wrażenie zaciera jednak przyjaźnie nastawiona obsługa lotniska. Jako obywatele Unii Europejskiej nie mamy najmniejszego problemu z uzyskaniem wizy, która kosztuje aktualnie (po niedawnej obniżce) 30 dolarów. Należy tylko pamiętać o podaniu wiarygodnego miejsca zamieszkania w Jemenie. Tak naprawdę wystarczy podać adres polskiej ambasady w Sanie, jest to satysfakcjonujące dla służb granicznych, nawet jeżeli tak naprawdę wcale nie mamy zamiaru pojawiać się w polskiej placówce dyplomatycznej.
Na lotnisku czekał już jeden z arabskich pracowników Ambasady RP w Sanie wraz ze służbowym samochodem, dzięki czemu szybko dotarliśmy do celu - wynajmowanej przez nas kamienicy niedaleko Bab al-Yemen. Jeszcze tylko krótka rozmowa zapoznawcza ze współlokatorami i można było zapaść w pierwszy na terytorium Republiki Jemeńskiej sen, przerwany przez pierwszy sygnał, że znaleźliśmy się w zupełnie innej kulturze - głośne nagrania zawołań muezzinów z licznych na Starym Mieście minaretów, które zabrzmiały tuż po 5 rano...
PORADY PRAKTYCZNE
Pierwsza uwaga: bilet kupiony on-line bezpośrednio na stronie linii lotniczych nie musi być tańszy od tego oferowanego przez agentów, np. w biurach podróży. Kolejna: pracownicy wielu biur podróży mogą nie zlokalizować oferty Turkish Airlines i mogą stwierdzić, że najtańszy możliwy bilet do Jemenu to lot z 3 przesiadkami za ponad 7.000 złotych!
Mało tego, wielu z nich nie będzie nawet wiedziało, gdzie leży Jemen, a nawet że istnieje takie państwo. W jednym z oddziałów znanego w całej Polsce biura podróży, zlokalizowanym w Giżycku, na moje pytanie o najtańsze bilety do Jemenu pracująca tam pani zrobiła bardzo zaskoczoną minę a następnie zapytała, w jakim państwie znajduje się to miasto...
Dla osób, które nie chciałyby skorzystać z oferty Turkish Airlines, istnieje pewna alternatywa, trzeba być jednak przygotowanym na długą (nawet 3 dniową) podróż. Tanie linie lotnicze zaistniały również na Bliskim Wschodzie. Jednak ogromnym problemem jest fakt, iż generalnie nie latają one do Europy, a jedynie pomiędzy miastami regionu. Jest jednak jedno miasto, które jest najdalszym punktem docelowym dla europejskich i bliskowschodnich linii lotniczych - Stambuł. W jego europejskiej części znajduje się główne lotnisko, im. Ataturka, na którym będziecie się przesiadać, jeśli skorzystacie z oferty Turkish Airlines. W azjatyckiej części Stambułu jest jednak drugie lotnisko, Sabiha, z którego korzystają tanie linie. Z Polski do Stambułu niestety tanimi liniami na dzień dzisiejszy nie dolecimy, spora oferta połączeń jest jednak z Berlina - są to linie Germanwings oraz Condor. Dolatują one do lotniska Stmbuł Sabiha, skąd możemy polecieć tanimi liniami Air Arabia do Sany, z przesiadką w Szardży (podczas wyszukiwania połączeń musicie użyć angielskiej nazwy tego miasta: Sharjah).
Budynek Ambasady RP w Sanie
Cały problem polega jednak na tym, że wszystkie te połączenia nie są ze sobą skorelowane. Kiedy my je sprawdzaliśmy, należało spędzić po około 24 godziny w Stambule oraz Szardży w oczekiwaniu na następny lot. Do tego należy doliczyć czas dojazdu do Berlina. Nie podajemy szczegółowych cen tych połączeń, ponieważ bardzo często ulegają one zmianie. Gdy braliśmy je pod uwagę, ogólna cena wynosiła około 2500-2700 za lot obie strony. Oczywiście jest to dużo, ale gdyby podczas lotu do Sany zwiedzić Stambuł i Zjednoczone Emiraty Arabskie, moglibyśmy dodatkowo zorganizować sobie wycieczkę objazdową po Bliskim Wschodzie na de facto jednym bilecie lotniczym. Zachęcamy do sprawdzenia aktualnej oferty i rozkładu lotów tanich linii!
Jest jeszcze jedna możliwa trasa. Otóż Istnieje wiele tanich, promocyjnych ofert połączeń do Dubaju w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Są również loty z Dubaju do Sany (emirackimi liniami), ale są one na tyle drogie, że w sumie bardziej korzystna pozostaje oferta Turkish Airlines. Można jednak obniżyć koszty, przemieszczając się z Dubaju do Szardży (miasta te znajdują się zaledwie około 20 kilometrów od siebie) i lecąc dalej tanimi liniami Air Arabia. Taki lot może kosztować w sumie (w obie strony) około 2600 złotych. Do tego należy jednak oczywiście doliczyć koszt transportu pomiędzy dwoma miastami w Zjednoczonych Emiratach Arabskich oraz koszt tamtejszej wizy.
Tureckie linie lotnicze dysponują jednak jeszcze jednym ważnym atutem, szczególnie istotnym dla potencjalnych stypendystów - oferują one największy limit bagażu. Bagaż główny może ważyć aż do 30 kilogramów (rzadkość wśród linii lotniczych), dodatkowo podręczny - 5 kilogramów. Dodamy jeszcze tylko, że bagaż podręczny nie jest sprawdzany pod względem ciężaru i praktycznie może ważyć nawet 10 kilo.
Uwaga - informacja dla osób, które czytały tę stronę wcześniej i planują wyjazd do Jemenu: niestety Turkish Airlines zlikwidowały funkcjonującą wcześniej zniżkę młodzieżową dla osób, które nie ukończyły 25 roku życia (lub 27 jeśli nadal studiują). Bilet młodzieżowy kosztował wówczas około 1900 złotych za lot w obie strony, zwykły zaś 3200. Obecnie jest jedna taryfa - 2600 niezależnie od wieku.
Więcej o pobycie w Jemenie znajduje się na oryginalnej stronie wyprawy pod adresem:
http://www.jemen.ovh.org